Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Przychodzę tutaj, mimo zimnego wiatru, mimo deszczu, który rozpryskuje się

na mojej twarzy…

 

Na mojej twarzy ―

namalowana

nieudolnie

― maska klauna…

 

… na mojej twarzy ― łza…

 

Jesteś tutaj… 

… otaczasz mnie…

 

W kołysce dłoni

― zapalona świeca…

 

W mroku ― jedynie słaby blask, ściskana oburącz iskierka smutku…

 

Tęskno

mi,

mamo…

 

… przefruwają zwiędnięte liście…

Chłód wieje z przestrzeni

z nadciągającym szeptem…

 

Ładnie wykuli

twoje imię

na kamiennej płycie… 

 

Jeszcze mosiężna głowa Jezusa na krzyżu, i będzie dobrze…

 

Tęskno

mi,

mamo…

 

… pozostały już tylko sny…

 

W snach jest mi ciepło, albowiem słońce ogrzewa z uśmiechem moją twarz…

 

Spogląda z błękitnego oceanu nieba…

 

Jesteś

tam?

 

Jesteś

tam,

prawda?

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-13)

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki ach ta Żelazowa Wola, ileż mi ona mi życia zawodowego zdefiniowała:)
    • @Simon Tracy To jest utwór, który czyta się z zapartym tchem, a po skończeniu zostawia on w czytelniku głęboki, niepokojący ślad. To mały poemat grozy, misternie skonstruowany i przemyślany w każdym calu. Jesteś mistrzem budowania atmosfery. Od samego początku, od "przekrwionych oczu" i niepewności co do snu, potem, krok po kroku, budujesz scenerię jak w najlepszej gotyckiej opowieści. Czuje chłód letniej nocy i słyszy koncert świerszczy, jednocześnie odczuwając narastający lęk. Słyszy się "brzęk srebrnej tacy", "jęk sypialnianych drzwi", czuje się zapach "dopalającego się cygara" . Te codzienne, zwyczajne odgłosy i obrazy tworzą iluzję normalności, która sprawia, że końcowy wstrząs jest jeszcze potężniejszy. Czytam o mężczyźnie ogarniętym niepokojem, ale i wielką miłością, czuwającym przy śpiącej ukochanej. I nic nie zwiastuje koszmaru. A potem następuje ostatnia strofa, która jest jak uderzenie obuchem. Sam Poe by się nie powstydził tego tekstu. Uchwyciłeś esencję jego twórczości: połączenie piękna i makabry, miłości silniejszej niż śmierć (w najbardziej dosłownym i przerażającym sensie), motyw niezaufanego narratora, którego perspektywa jest zaburzona przez szaleństwo i obsesję. To wspaniały hołd dla mistrza.   ps. To "Ligeja" spowodowała, że do tej pory uciekam od grozy i horrorów. Ale Twoje teksty z powrotem mnie oswajają .
    • @Somalija a może nie, hehe:)
    • @Roma To bardzo dobry, subtelny i dojrzały wiersz pełen miękkiej metafizyki, lirycznego światła i wewnętrznego ukojenia. Jest poetycko dojrzałą opowieścią o powrocie po uniesieniu. Nie ma w nim patosu ani pustych ozdobników – tylko delikatność, spokój i wiara w sens bliskości. Pozdrawiam:)
    • Fizyczność łączy  Samotność dzieli    I tak ci smutno  Gdy leżysz całkiem sama    W brudnej pościeli...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...