Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nie umiemy się rozstawać...

Wspólne ranki topimy w goryczy

Przełykamy szybko czas, jak nasze śniadania

aby przyspieszyć trzask klucza za plecami

Zostajemy sami - zbieracze z darami nocy

///

Pławimy się w bezczasie

Tańczysz.. oddajesz lubieżności

cienkiej jak pajęcza sieć

Siedzę, patrzę… bohater z powieści

o podłym barze dla wyrzutków

Ubrany w dym z papierosa

 

-Zaopiekuj się mną, nie zostawiaj dzisiaj samej...

Patrzysz w oczy…  nie wyczytamy tam tyle, ile chcielibyśmy

Zakładasz łańcuch na swą szyję

Wiem co mam z nim zrobić

Jednak kręgu niewidzialnej soli

nie przekroczy żaden demon

 

W mroku ranka - jeźdźcy apokalipsy, nie śpią

Kiedy zanoszę cię do łóżka

oni czekają aż otworzymy oczy

 

Nie umiemy się rozstawać...

Edytowane przez Igor Osterberg aliceD (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@A-typowa-b Cieszę się i dziękuję, że to poczułaś. Jednak nie na aurę bym to zwalał... Ciężkie, nietypowe, wymykające się schematom związki, chyba tak mają niezależnie od pory roku. Kiedy ból przeplata się ze słodyczą, rozstanie z nadzieją, nie da się tego porozdzielać, trzeba starać się w tym nauczyć funkcjonować, w zasadzie, to trzeba się uczyć...

Opublikowano (edytowane)

Jak to ująłeś, człowiek całe życie się uczy, a najlepiej na własnych błędach, najbardziej taka nauka zapada w pamięć. Z drugiej jednak strony, warto czasem posłuchać mądrej myśli, jeśli taka się znajdzie, a tych z kolei jest coraz mniej. Oczywiście nie wszystkie umarły, ponieważ w eterze życia jednak je znajduję, choćby tutaj. Igor, jest nadzieja :)

Edytowane przez A-typowa-b (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przygarnij mnie czule jednym ruchem ręki wśród poezji oplecionej wstążkami zatopionej w palecie czerwieni poprowadź dłoń łagodnie aksamitnym szlakiem rytm oddechu niecierpliwie przerywaj wargami szeptem rozniecaj ogień wilgocią przetkany chłodem szmeru pohamuj fale krwi rozgrzanej obsyp nas brokatowo zanim w noc odpłyniemy skąpani w potoku deszczu rubinowej jesieni        
    • @Jacek_Suchowicz Ślicznie  Rano spoglądam na Czerwone Wierchy.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...