Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nikt tak pięknie nie mówił...


Liliium

Rekomendowane odpowiedzi

Jakaś część wody,
tysięczna naskórka być może,
właśnie spotkała plastik.
I w fontannie samej siebie,
rozbryzguje się na wszystkie strony.
Nigdy już nie wróci.
Pod światło lampionu wygląda to niemal
jak dym, jak mgiełka.

Jestem posągiem.

A może to niebo jest już tak nisko,
że gubi chmury.
Te z najniższych partii poszły na wagary,
żebym mógł dać ci dziś słońce.
I zimno mu teraz, bo zgubiło kołdrę,
więc do nas należy podgrzanie go w garnku,
przypalenie aż zmieni się w ciało stałe.

To ja nim jestem.

Zaprzeczasz, choć przecież wciąż masz
wilgotne włosy.
Jakbyś dopiero co wyszła z kąpieli,
a skóra wciąż jeszcze była ciepła i barwiła się
na każdy możliwy odcień brązu.
Owijasz się w ręcznik i przysiadasz na skraju łóżka.
Dotykasz poduszki za sobą, bez patrzenia.
Oddajesz ciepło, choć wcale cię o to nie proszę.

A mnie nie ma.
Jestem posągiem.

Bryłą złożoną z równych i trwałych linii,
widzianych od frontu jak prostopadłościan
narysowany na kartce

 

 

 

 

 

Z cyklu : Karma. 

Marcin Lenartowicz. 

Wciąż wrzesień. 

Tytuł zaczerpnięty od Pidżamy Porno. 

Edytowane przez Liliium (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natalka16 trochę nie rozumiem o co chodzi z tym obok. Ale trudno. 

Cykl nie jest nigdzie wydany, pojedyncze wiersze porozrzucane po czasopismach branżowych :) 

 

Dziękuję za wczytanie, podobanie i sugestię co do braku edycji, ale w takiej formie za bardzo kojarzy się z cyckami :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo i od tej piosenki tytuł zaczerpnięty. 

Zapomniałem dopisać. Co do przegadania, to zawsze byłem zwolennikiem minimalizmu i zwiezlosci formy, ale staram się tego oduczyć. 

Z kropki, stać się myślnikiem chociażby, jeśli nie całym okręgiem. 

 

Ale granica jest cienka, jeszcze muszę ją wyczuc :) 

 

Dzięki za czytanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Marcin.

 

Zgadzam się z Michałem, że za dużo słów, ale może tak chciałeś. W moim odczuciu można by go odchudzić, ale to Twój wiersz i nie chcę wchodzić z butami;) 
Smutny tekst o utracie czegoś najcenniejszego, czegoś co już zawsze będzie jak dym, jak mgiełka, ale też, o z pozoru twardej skorupie w jaką podmiot się wbił określając siebie jako posąg. 
W ogóle tak sobie myślę, że rola podmiotu w tym wierszu jest znacznie głębsza niż sprowadzenie się tylko do posągu. Mam nieodparte wrażenie po lekturze, że peel jest wszystkim po trosze; posągiem, fontanną, bryłą, prostopadłościanem. To by tłumaczyło trwałe linie, równoległe ściany, bo Nikt tak pięknie nie mówił... no właśnie...
i nagle gdzieś od frontu linie stały się przerwane. Peel nie jest więc posągiem z krwi i kości. Jest częścią przerwanego życia. Pozdrawiam. 

 

Edytowane przez tetu (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tetu oho. Znajoma twarz :) 

 

Cóż. Nagromadzenie słów jest wyłącznie w strofie, gdzie ona wychodzi z kąpieli. 

Przez to, to rzutuje na cały tekst. W któreś finalnej wersji nie ma wersu z wyciąganiem ręki, jest samo oddawanie ciepła. I to robi robotę. 

Widocznie przekopiowałem wersję z tym wersem i tego nie zauważyłem. 

 

A prostopadłościan narysowany na kartce, wcale nie jest stały. Stąd - umówmy się - jaki posąg. 

 

Zwykłe pozowanie na twardszego, niż jest w rzeczywistości. 

Aczkolwiek nie o stratę tu chodzi :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja twarz też brzmi znajomo Marcinie;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No właśnie  nie jest, dlatego od frontu jego linie są przerywane. 

Toteż napisałam, że z pozoru twarda skorupa;) 

 

Miałabym tupet, gdybym spierała się z autorem, ale właśnie dlatego że peel próbuje pozować jakoś mu nie wierzę. Intensywność emocji nieważne w jakim kierunku zawsze nas sporo kosztuje i wiąże się z pewną utratą, tak jak każdy wybór, który jest jednocześnie rezygnacją z innych możliwości.  
Gdybym miała wypowiedzieć się szerzej, to zaryzykuję i dopowiem jeszcze tylko tyle, że dla mnie ten wiersz jest takim świadomym przechodzeniem z jednego stanu istnienia w inny, choć mocno zawoalowanym. Może to i moja nadinterpretacja, ale tak to czuję.

 

Sam początek jest już bardzo istotny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...