Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Father Punguenty

Father Punguenty

Pierwsza , dostojna, lecz i zawrotna.

U jednych wściekłość, u innych brawa

Wzbudza, gdy błyszczy w złotej koronie,

Ni mniej, ni więcej jak omen - to sława.

 

Bez sławy sukcesy są 'mikre i przykre'.

I życie przepływa jak smuga szara,

Lecz kiedy wieniec przystroi skronie,

Fałszywe nuty stłumi spryciara.

 

Drugą w szeregu jest polityka.

Strasznie kapryśna to kochanica.

Bądź, jaką dziurę zapełni zachcianką,

Za nic, ma rywalki - ta zazdrośnica.

 

Z niej ołtarz doświadczeń cały wyrasta,

Gdy od dziecięcia uniki ćwiczył,

Uzasadniając kolegom w szkole,

Że nie skradł księżyca, ale pożyczył.

 

Trzecią kochanką jest chytra intryga.

Pojawia się nagle, czasem niechcianie.

Wypełza cicho, jak czarny pająk.

Oplata siecią i niespodzianie.

 

Sięga się po nią, gdy pili potrzeba,

Gdy ciemne nad głową zbiorą się chmury.

Gdy druga pokus nie spełni, nie sprosta,

Czas użyć podniet Koryntu tej córy.

 

Czwartą istotną jest faworyta,

- z nią diabłów zatrzyma, inne pokona -

Wzmaga ciągoty, wiśnia na torcie:

Mała, ruda laleczka - typ Donald.

 

Zawsze, gdy brak konceptu doskwiera

Zawsze, gdy pustka bezpłodna dotyka,

Kołysze i w oczy laleczki patrzy,

I z nią  się budzi, i z nią zasypia.

 

Kwartet kochanek podałem na tacy,

Lecz gdy jest powód, nie kończyć wiersza,

Bez zbędnej zwłoki cynk proszę dać mi,

Pojawi się zwrotka ostatnia lub pierwsza.

 

 

YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

Father Punguenty

Father Punguenty

Oto pierwsza, dostojna, lecz i zawrotna.

U jednych wściekłość, u innych brawa

Wzbudza, sama lśniąc w złotej koronie,

Ni mniej, ni więcej jak omen - to sława.

 

Bez sławy sukcesy są 'mikre i przykre'.

Życie przepływa jak smuga szara, lecz

Kiedy wieniec laurowy ozdobi skronie,

Nawet nuty fałszywe stłumi spryciara.

 

Druga namiętna w orszaku to polityka.

Piekielnie kapryśna to jest kochanica.

Bądź, jaką dziurę zapełni zachcianką,

Za nic, mając rywalki - ta zazdrośnica.

 

Z niej ołtarz cały doświadczeń wyrasta,

Gdyż od pacholęcia uniki już ćwiczył,

Uzasadniając kolegom w szkole, że nie

Skradł księżyca, ale czasowo pożyczył.

 

Trzecią kochanką jest chytra intryga.

Pojawia się nagle, czasem niechcianie.

Wypełznie tak cicho, jak czarny pająk.

Oplata siecią kosmatą i niespodzianie.

 

Sięga się po nią, gdy pili potrzeba, gdy

Ciemne nad głową zbierają się chmury.

Gdy druga pokus nie spełni, nie sprosta,

Czas użyć podniet Koryntu tej córy.

 

Czwartą niemniej istotną jest faworyta,

- z nią diabłów zatrzyma, inne pokona -

Która wzmaga ciągoty, wiśnia na torcie:

Niewielka i ruda laleczka - typ Donald.

 

Zawsze, gdy brak konceptu doskwiera

I zawsze, gdy pustka bezpłodna dotyka,

Kołysze, w oczy patrzy szklane głęboko.

Z laleczką się budzi i z nią też zasypia.

 

Kwartet kochanek podałem na tacy ale

Gdy znacie powód nie kończyć wiersza,

Bez zbędnej zwłoki cynk proszę dać mi,

Pojawi się zwrotka ostatnia lub pierwsza.

 

 

YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...