Pierwsza , dostojna, lecz i zawrotna.
U jednych wściekłość, u innych brawa
Wzbudza, gdy błyszczy w złotej koronie,
Ni mniej, ni więcej jak omen - to sława.
Bez sławy sukcesy są 'mikre i przykre'.
I życie przepływa jak smuga szara,
Lecz kiedy wieniec przystroi skronie,
Fałszywe nuty stłumi spryciara.
Drugą w szeregu jest polityka.
Strasznie kapryśna to kochanica.
Bądź, jaką dziurę zapełni zachcianką,
Za nic, ma rywalki - ta zazdrośnica.
Z niej ołtarz doświadczeń cały wyrasta,
Gdy od dziecięcia uniki ćwiczył,
Uzasadniając kolegom w szkole,
Że nie skradł księżyca, ale pożyczył.
Trzecią kochanką jest chytra intryga.
Pojawia się nagle, czasem niechcianie.
Wypełza cicho, jak czarny pająk.
Oplata siecią i niespodzianie.
Sięga się po nią, gdy pili potrzeba,
Gdy ciemne nad głową zbiorą się chmury.
Gdy druga pokus nie spełni, nie sprosta,
Czas użyć podniet Koryntu tej córy.
Czwartą istotną jest faworyta,
- z nią diabłów zatrzyma, inne pokona -
Wzmaga ciągoty, wiśnia na torcie:
Mała, ruda laleczka - typ Donald.
Zawsze, gdy brak konceptu doskwiera
Zawsze, gdy pustka bezpłodna dotyka,
Kołysze i w oczy laleczki patrzy,
I z nią się budzi, i z nią zasypia.
Kwartet kochanek podałem na tacy,
Lecz gdy jest powód, nie kończyć wiersza,
Bez zbędnej zwłoki cynk proszę dać mi,
Pojawi się zwrotka ostatnia lub pierwsza.
YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)