Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
 
 
*** (Ten nasz zwyczajny...)
 
 
Ten nasz zwyczajny
trud i znój, co dzień, 
co noc, co liść.
Za oknem szara kość, 
szyk; chleb powszedni,
oligoceńskiej wody łyk
versus uniwersum.
 
Ten nasz niedzielny
z haftem kaszubskim
biały obrus na stole.
Żono, ty mi świadkiem,
na parapecie krople deszczu
skwierczą niczym skwarki 
dzisiaj na patelni.
Skwierczy elektryczność,
świeczka do kolacji
skwierczy
(o occie o occie
nie wspomnę.
Nie wypada).
 
Aromat kawy, papieros,
wiersz na drogę. 
Przed Bogiem 
ukłon pośmiertny. 
Zapytany - synu, 
czego tobie brakuje 
tutaj w niebie.
Bez zająknięcia 
odpowiem -
 
- Ojcze, 
smaku domowych kartofli.
 
 
Wrocław, październik. 2021.
 
 
 
 
 
 
 

 

Edytowane przez dach (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@iwonaroma @Leszczym @Gosława @Michał_78 @A-typowa-b @Dag To, co zdobywamy własnym wysiłkiem, mamy od Boga. To Bóg daje nam siłę, talent zdolności, warunki, motywację. Nasza codzienność i również jest darem od Boga. Nasza codzienność jest krzyształem i ziarnem. Można w Boga nie wierzyć. Można mieć watpliwości. Piekło i niebo są i zawsze będą. Skoro mają swoje miejsce na ziemi -- dlaczego miałyby nie istnieć dalej -- po naszym życiu. Bez względu na filozofię wiary. Pal licho. Moja żona nie tak dawno temu - własnym pomysłem - zrobiła rewelacyjną i praktyczną "łapkę" do mycia szyb. To jest piękne. Niebo... Pozdrawiam i dziękuję za koment. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moja A, nie bierz mnie tylko zbyt na poważnie, raczej czerp przeważnie zwyczajnie niepoważnie, albowiem wiodę w tu i teraz poetycki żywot. Oznacza to, że często i gęsto jestem w tych realiach tylko mniej lub bardziej przekonująco wmawiany. Innymi słowy miewam i ja poważne kłopoty z odwzorowaniem, a tacy bardzo rzadko bywają tutaj wzorami do naśladowania.   Warszawa – Stegny, 29.12.2025r.    
    • @huzarc Wiersz zbudowałeś  jako serię antytez – „zapomnieliście X, więc spotka was Y". Widzę tu wizję apokaliptyczną, cywilizacja, która wyrzekła się podstawowych umiejętności i wartości (walki, pracy fizycznej, jedzenia mięsa, tradycyjnej edukacji), skazana jest na zagładę. A finałowy obraz „ostatniego pokolenia" brzmi jak wyrok. To bardzo ciekawy przykład poezji zaangażowanej.    
    • @violetta Nie wiem Wiolu, czy mnie dobrze zrozumiałaś. Nie mam intencji się chwalić. Z nielicznymi mam tu bliższy kontakt, interesów z nikim. Ludzi jest na forum wielu, nie sądzę, żeby ktoś śledził moje życie na podstawie wierszyków. I nie piszę, żeby ludzi zazdrość ogarnęła. To absurdalne. Po co mi to?    Za to życzę: świata olśnień i głębi, i żebyśmy się spotkali za rok. Olśnienia, zrozumienia świata i ludzi jest pragmatyczne, ma wpływ na jakość życia/relacji każdego z nas. Pozdrawiam z 2026, bb
    • @Simon Tracy Ten wiersz to złożona, niesamowita  metafora rozpadającego się związku, w której partia szachów stają się obrazem relacji między dwiema osobami. Życie postrzegane jako szachownica pełna „śmiercionośnych pułapek" prowadzi do patowej sytuacji, w której jedynym wyjściem wydaje się „utonięcie w myślach", czyli właśnie rezygnacja z ruchu. A przemoc, mimo, że dzieje się w fantazji i metafory szachowej, ujawnia głębokość rozgoryczenia i chęć zemsty. Końcowe zadanie - symboliczne "zabicie" - to koniec związku, emocjonalne unicestwienie, bliskość zamieniła się w strategię, a miłość w chęć dominacji i zemsty. Świetny wiersz!  Mój partner w grze stara się "zabić" królową - ale moją!
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...