Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Opoka.


Liliium

Rekomendowane odpowiedzi

Za oknem wschodzi już deszcz,
to jeszcze nie mróz, nie śnieg
jednak horyzont już nas woła zza rynien.
Temperatura spada proporcjonalnie,
do stopnia zastygania ulicznych świateł .

Czerwone.

Żółte.

Zielone, więc wbiegam na jezdnię i rysuję na niej
zebrę dla ciebie.
Latarnie przy chodniku zmieniam w te morskie,
a do środka każdej chowam gwiazdę,
zamknięta w daszku z dłoni, jakbym odpalał papierosa.

Nie zgaśnie, choćbyś nie wiem jak się starała.

A potem siadam na krawężniku
I podsuwam kolana pod samą brodę.









Z cyklu: Karma.
Niedźwiedź.

Wciąż wrzesień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...