Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Laboratoryjna pastela kryzysów

 

Korona cierniowa już nie lśni w zorzach

Już Judaszowe plemię nie spija krwi

Panują na hazardu głębokich morzach

Tylko jeden Chrystus z tragedii nie drwi

 

Ciemnookie snów odmęty zbyt gromkie

Błyski ostrych dawnych batów nieba 

Znaczą dziś to, co herbata z porankiem

Wszystko już jest tylko brak tu chleba

 

Zjedzmy, choć ten dzień chwil dawnych

Posilmy się wodą i winem bez win i kar

Byle pastelowe myśli snów bezkarnych

Pozostawiono zbawieniu starych mar

 

Idąc tutaj aleją ciemności nie wygrasz

Jeśli oddasz się zła mackom i głębinom

Jeśli tylko modlitwą mocną się parasz

Nie oddasz się złym latom i też zimom

 

Idziemy bez korony i berła w gwiazdy 

Idźmy jakby świat był dziś tak uparty

Jak ten, co kocha Polskę tak zawżdy 

Bez pustej w wiecznej historii karty

 

Autor:Dawid Rzeszutek

 

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Natalka16 Witaj serdecznie!

Dziękuję Ci za przemiła wizytę, już długo nie pisałem na poezji.org, co dodatkowo wpływa na moją radość.

Całkiem wyszedł wiersz, mówiąc całkiem, mam na myśli, że jeszcze mógłbym go trochę przetrzymać w ryzach, ale jak już opublikowałem, to nie będę szczególnie w niego ingerował. Możesz podpowiedzieć, gdzie literówka ? Dziś już mam głowę zmęczoną...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tym razem to był tylko sen. Moich czarnych myśli. Ich fal rozdzieranych sztormem. Szczytow gór, cichym wołaniem śmierci nastroszonych. Tych pustkowi pełnych fetoru i rozkładu. I tych pokonanych ludzkich dusz, agonią swą śpiewających. W krainie umarłych mój dom. Tam wszystkie już moje. dotknięte rozkładem, miłosne boginie. Trwałe nawet po śmierci związki. Chciałeś pisać aż po grób. Lecz to przecież teraz po śmierci. Lepiej smakują, te koszmarne i zgniłe. Trupie makabreski.   Czasami wejdę sobie po zetlałych trupach morowych na z kości ludzkich powstały mur I wychynę nieśmiało wzrokiem poza te bagna ciche i jałowe. Jaki ten dom piekieł jest wielki! Pełnia świeci tu zawsze zamiast słońca. Zachodni, suchy wiatr niesie ze sobą opentańcze wręcz jęki. To tylko zwiastuny śmierci. Złowróżbne lelki. W pradawnych katakumbach, nieumarli dostojnicy mają dziś bal. Poeto! Ty gnij nadal na progu! Patrząc, wyjedzonym przez czerwie bielmem na ten ich luksus. Każdy zna tutaj swoje miejsce. Homo homilii lupus.   Chcę zasnąć na wieki. Samotny w mej lichej trumnie. Nagle wzrok przesłania mi mleczny opar a może to włosy Twe piękne, srebrzyste. Jakże ja pragnę Twej bliskości. Dłoni ukochanej. Nagle budzi mnie dzwon donośny, dochodzący z pobliskiego kościoła. Ty u wezgłowia mojego, Śmierci jestes. Czytałaś mi baśń i zasnąłem. Czy kiedyś zrozumiem co jest poza Tobą? Poza granicami, Twej sprawiedliwej filozofii?    
    • @tie-break ... nie jesteśmy snem jesteśmy ogrodem    ogrodem  pełnym kwiatów  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • @violetta O to też prawda. Trzeba umieć prosić. Skutecznie w dodatku :)
    • @Berenika97 ... a świat uśmiecha się i czeka życie to dar a my cud ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...