Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zostało nam się ... nas tyle, że nie wystarczy. 
Nawet dla nas obojga.

Jeśli masz dzisiaj czas, to możesz przejść przeze mnie piechotą

A jeśli się spieszysz, to musisz ...
Objawić świt nad wyschniętym morzem, przynieść klejnot z ruin ...: łóżka z baldachimem, w którym nie robiliśmy nic poza miłością


Modlitwy i odkupienia, jałmużny i pokuta
Ilu idących wzdłuż ulic uprawia ten rodzaj miłości?

Nigdy nie byłam na randce.
Zawsze włamywałam się do cudzych domów
Dziewczynka z zapałkami, w środku dnia, w trzydziestostopniowym upale
Mimo to ...
Kochałam tamte jesienie i zimy
Wszystko było świeższe i młodsze
Nawet psalmy i święci.

Nie wszyscy święci, "tacy święci ..."

A garnki lepią!
Ja też ulepiłam jeden: gotuje się we mnie. (To sztuka!) 


Chcę zwiedzać nowe miasta, wbijać stemple wszystkich archipelagów, gdzie spotykam ludzi bez wyrzutów, bez winy
Z uśmiechem zakładam kalosze ...

Niby kosmos, a pada!
Że zmęczenia ciągłym lotem wokół tej dziwki ziemi
Zaloty, adoracja, a jeszcze nikt im nie pobłogosławił chlebem i solą
Meteory uciekają w popłochu, woalka ozonu topi się w oceanach pożarów, płonie - falami potopu
Kilka miliardów ludzi stoi w bezkresnym otępieniu ...

Jezu!
"Chciałbym ich poznać"

"Nie, proszę, nie rób tego!" 

 

Tłusty wiek, pączki z węgla, ołowiu i chińskiego plastiku
Nocami przygarniamy się - samotność też chce mieć dach nad głową.
W telewizji słychać szelest wykrochmalonych prześcieradeł
Brak nas - w nadmiarze. 
Dziwne ...
Szukaj!

W butelce szare komórki
Zalewają robaka
Czerwony skarabeusz wskazuje na mnie palcem
Mam wyjść?
Boże!
Przepuść
... mnie

Wieczność przecież nie może trwać wiecznie, a rozpoczynamy ją - rodząc się i żyjąc

Ciasne drzwi. 


Zmęczeni, czekamy w papuciach na orzeczenie o niezdolności do wiary i miłości
O, jest listonosz!

"Ma Pani coś dla mnie ...?"

    
 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...