Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magia poselskiej Denaturozy


Rekomendowane odpowiedzi

Magia poselskiej Denaturozy
 
Zmycie powieki denaturatu mgłą
Zajęło mnie o szarym poranku
Pachniało suchym dnem i pożogą
Dziura stała w mym rachunku
 
Cenne krople świateł mej nadziei
Drobne zabójcze Cyjanowodorki
W tej ponętnej tygodnia niedzieli
Otwarły podwojów szare komórki
 
Marzenie — mówią senne duchy
Gród stanu — woła anioł udręki
Już gniewu i wymiotów okruchy
Wdrabiam w starej śmierci pąki
 
A ja mówię gówno to jest winne
To jest winna mi gówien skala
Jak wybuchy Czarnobyla czynne
Jak grzech niewierny co spala
 
I wyginam linijkę całą we krwi
Winy swojej i winy tuszy i piór
Tylko Bóg na obłoku zbyt drwi
Że znów na skali brakło D-dur
 
Denaturaty nikt nie musiał kraść
Kosztował nie jedno moje życie
Mojego ciała wyborczego sześć
Zabiło się na Państwowej diecie
Autor:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...