Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Woal biegła w ciemności,
jedyną jasność stanowiła
jej eteryczna postać.
Bieg wydawał się wiecznością,
mrok ściskał mocniej niż zwykle, 
była większa, dojrzalsza.
Wyścig z Czasem, nie służył
nikomu, rysował swoje znaki.
Brutalna siła z jaką je rył, 
zdawała się nie mieć końca.
Przeźroczysta krew tryskała
wszędzie, niezauważalnie.
Ona sama mogła jedynie
zdać sobie sprawę, że uchodzi
z niej coś, co było najważniejsze,
choć na tą daną chwilę,
 nie mogła tego złapać. 
Cała sobą wiedziała,
 On w niej i z nią.
Zobaczyła Tkacza, tym właściwym
spojrzeniem. 
Była z nim, zdarzało się że czuła smaki 
jakimi on się upajał. 
Czasem przypadkiem,
trafiała na jego obecność.
Czas był już daleko za nią, 
Tkacz podpowiadał gdzie ma uciekać,
 jednocześnie łatając czarne dziury, 
łapiąc każdą kroplę bezcennej krwi.
Był coraz słabszy, jednak pełen
swojego dzieła. 
Pozwalał jej poznawać siebie,
 rzadko to czynił. 
Jego stworzenia, wywierciły w nim otchłań,
 do której wrzucał je, 
w przypływie gniewu, oglądając
to jakimi się stały.
Zdawał sobie sprawę, 
że nadejdzie nieuchronne.
 

autor wiersza: Atypowa Pani

 

Edytowane przez A-typowa-b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Oj tam, oj tam, drogi Panie 

Wieczne tkanie?

Tkacz odpocząć trochę musi.

Made in China?

Nie.....

Duszę to ukatrupi.

Nić jest Boska, krosno także.

Wątek zacny moim zdaniem.

Tak by Pana ciut przekonać,

końcóweczkę napisałam,

zaraz wyślę ją do Pana.

Może wtedy się rozjaśni,

lub banałem pozostanie.

Żywię jednak tą nadzieję,

że wierszyki moje skromne,

wpadną w oko twe zasobne.

Moc pozdrowień więc przesyłam.

Cny Grzegorzu

 

Edytowane przez A-typowa-b (wyświetl historię edycji)
  • A-typowa-b zmienił(a) tytuł na "Bieg" VI część z cyklu Tkacz, przedostatnia ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...