Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bulwar zachodzących słońc


Rekomendowane odpowiedzi

Miłosierną ręką pan wykreślił dwa miasta.
Wyobraź sobie
to ich razem umieranie.
Ten krzyk
pełznący ulicami
i twarze deptających niebo w szaleństwie bólu.
Przypływ krwi wznoszący się ponad dachy.

Nie umiem myśleć o tych ludziach inaczej niż bracia.
Nawet o Locie
który ułożył się z najeźdźcą.
Te popioły były płomieniem
aż w dzień ugaszenia
niebo otworzyło cierniste ramiona
i luki bombowe.
Anioły.
Deszcz płaczących aniołów.
Śmiech i łzy w prochy
jak kiedyś wino z wody.
Pan oczekując meldunków
rozdał karty na trzech.
Być może do tej chwili mógł ciskać kamienie z czystym sumieniem.

Nie widać już podnoszącej się ręki pana.
Jest bezpiecznie.
Bulwarem zachodzących słońc
podążasz od miasta do miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bulwarem zachodzących słońc
podążasz od miasta do miasta"..zabieram dla siebie..wiersz ma kilka ciekawych momentów:

"Te popioły były płomieniem
aż w dzień ugaszenia"

"Pan oczekując meldunków
rozdał karty na trzech.
Być może do tej chwili mógł ciskać kamienie z czystym sumieniem"

ogólnie jest dobrze...

pozdrawiam
-dz_re

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...