Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na łapu-capu


Rekomendowane odpowiedzi

Na łapu-capu chwycił za pióro

bezmyślnie wenie dał ultimatum

bo w jego głowie zakiełkowało

coś, co on chciałby przedstawić światu.

 

Zaspana wena ciągle ziewając

także bezmyślnie wizje mu snuła

mocno złorzecząc, że ją obudził

tuż po północy ten safanduła.

 

Poeta ciągle był przekonany

że wiersz swój pisze z wielkim polotem

po napisaniu popadł w depresję

lecz nie od razu a chwilę potem.

 

Zbeształ swą wenę za nieudolność

o sobie nawet słowem nie wspomniał

chociaż powinien zrobić to zaraz

kiedy wytrzeźwiał i oprzytomniał.

 

Ten wiersz niech będzie takim przykładem,

że nie należy na siłę tworzyć

tym bardziej, kiedy jest się na rauszu

pisanie lepiej w czasie odłożyć.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival

Nic z tych rzeczy moja droga

wena nie ma odpoczynku

ona zawsze musi wtrącić

swoje zdanie po przecinku.

 

Przed nim także, bo ma we krwi

swą służebność dla poety

przed nią drzwi się nie zamyka

przez szacunek dla kobiety

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival

 

Wena musi mieć przy sobie

choćby nawet i szubrawca

bo nie ona, ale to on

figuruje, jako sprawca

 

wiersza, który jest czasami

zwykłym gniotem lub miernotą

bo to przecież jego podpis

figuruje pod ramotą.

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival

Sama wena jest iluzją

jest wytworem wyobraźni

niby jest, ale jej nie ma

bo to tylko część mej jaźni.

 

Z tego wniosek oczywisty

żyć w symbiozie ze mną musi

i dlatego swoim zmysłem

do współpracy ciągle kusi.

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@error_erros

Tak też zawsze być powinno

nic na siłę a z intencją

brać należy oraz działać

w zgodzie z sensem i frekwencją.

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

@corival

Lniany obrus rozścielony

siemię talerz zaścieliło

czysto, schludnie i rodzinnie

oby zawsze już tak było.

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Antoine W

Wina z winą bym nie łączył

bo mu bukiet się zaburzy

a ja się pomału zwijam

i szykuję do podróży

 

bo choć droga niedaleka

gdyż na RODOS z mej dzielnicy

w piątek wiozą autobusem

mnie miejscowi przewoźnicy.

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zakończenie zawsze w cenie

co by ono nie kończyło

byleby przed zakończeniem

choć obojgu było miło.

 

Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I znów szkła pęknięcie słyszę, Na palcach ile już razy nie zliczę, I znów na rękach krwawię, Potłuczonym szkłem z lustra się bawię.   Krew cichutko kapie na podłogę, Czy więc to oznacza mą trwogę? Jednak w inny sposób to definiuję, Dla mnie lekarstwem na smutki i bóle.                                                                          ~GrimM
    • - Już jestem - napisałam doń, przybywszy do umówionej kawiarni pięć minut przed ustaloną wspólnie godziną. - Czekam wewnątrz i... - celowo ucięłam myśl.     Wszedł do środka po kilku minutach uśmiechnięty, z telefonem w dłoni; widocznie przed chwilą dosłownie odczytawszy moją wiadomość. Podniosłam się na jego widok i wyszłam zza stolika. Schował szybko telefon i podszedł bliżej. Otworzyłam ramiona w czytelnym geście. Odwzajemnił go równie serdecznie.    - Też cieszę się, widząc ciebie - odpowiedział na moje powitanie. Musnęłam ustami  jego policzek. Uśmiechnął się lekko w milczeniu.    - Aha - pomyślałam.    - Może usiądziemy? - wskazał wybrany przeze mnie stolik. Przepuścił mnie przed sobą.    - Co ci zamówić i do której herbaty? - zapytał, otwierając menu.    - Nie chcesz wiedzieć, co u mnie? - odpowiedziałam pytaniem.    Uśmiechnął się po raz kolejny i palcem wskazującym leciutko dotknął czubka mojego nosa. Zmarszczyłam się radośnie.    - Chcę - odparł spokojnie - i za chwilę poproszę, abyś mi odpowiedziała. Najpierw jednak zamówmy to, na co mamy ochotę. Co zatem wybierzesz?    - Tę herbatę - wskazałam fotografię rozgrzewajacego napoju z dodatkiem plasterków pomarańczy i cytryny oraz wiśniowego syropu. I... - spojrzałam nań niepewnie.    - Mogę? - odwróciłam dwie kartki, zatrzymując się przy zdjęciach lodowych deserów z bitą śmietaną i waflowymi dodatkami.     - Pewnie - przytaknął i dodał:    - Pójdę za twoim przykładem.     Gdy kelnerka podeszła, aby przyjąć zamówienie, wskazał najpierw na desery, a potem na herbaty.    - Poprosimy dwa razy to samo - powiedział, spoglądając na oczekującą. Po czym, gdy tylko odeszła, przeniósł spojrzenie na mnie.    - Opowiedz mi - powtórzył prośbę tym swoim spokojnym tonem.     Po chwili, podczas której nasze spojrzenia się krzyżowały, poczułam, jak opuszczają mnie całe zdecydowanie i cała determinacja, a nachodzą zwątpienie i obawy.     - Dobrze, że nie wie, co chcę mu powiedzieć - pomyślałam szybko. - I o co poprosić. Ciekawe, jak sama zachowałabym się na jego miejscu... - błysnęło mi nagłe pytanie.    Gdy nadal milczałam, objął mnie i lekko przytulił. Odruchowo przytuliłam się do niego bardziej. Nie planowałam tego, wręcz nie chciałam, ale ni stąd ni zowąd okazało się to silniejsze ode mnie. Tak bardzo brakuje mi męskich dotyku i bliskości! Poczułam, że powoli odwraca ku mnie głowę. I kolejny raz obawę, jak przenika zimnem moje myśli i jak lodowatą dłonią ściska mi serce. Oby tylko nic powiedział, błagałam los w myślach. Oby nie odgadł...!    - Może jednak powiesz mi to, z czym tu przyszłaś - zaczął. - I zaproponujesz to, co najwidoczniej chcesz zaproponować.    Gdy nadal milczałam przytulając się do niego, palcami wolnej dłoni przeczesał delikatnie moje włosy.     - Oj, Aga...       Warszawa, 2. Lutego 2025 
    • @piąteprzezdziesiąte Myślę, że wypowiadanie się w czyimś imieniu jest niestosowne.. Nie interesuje mnie co Ciebie irytowało, co było zrozumiałe, co nie, a co jest teraz. Usuwanie swoich komentarzy to rodzaj manipulacji.. Skup się na literaturze skoro ją wyznajesz. Zachowaj te @piąteprzezdziesiąte dla siebie..
    • @Duch7millenium dzięki za komentarz! Opisane w wierszu "typy" kobiet -  to jednak trochę inna "bajka"... One raczej patrzą daleko przed siebie. No, czasem pod nogi zerkną,  bo wiedzą, że w razie upadku muszą liczyć tylko na siebie. Pozdrawiam!
    • a jednak potrafisz - fajnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bywa że w głowie nic nie krąży lecz kiedy czytam cudzy wiersz wtedy przychodzą i nie nadążam stukam w klawisze i coś jest :))   wzajemnie - jutro na kilka dni wyjeżdżam - zamarzyły mi się ferie Dużo weny:))  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...