Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wykszatł pozytywnych wariatów


Rekomendowane odpowiedzi

 

Wiersz pisany w knajpie, z bezdomnym Holendrem!.Nie byle kogo poznałem!? Godzina: 3:00 rano -:)

Wykszałcony człowiek tobie wykszałca!

Ale co?

klify wiedzy obeznanej w słowotoku
widzi duma wypełniona, jak co roku;
z powłoki zdzierane drobin instynkty
Kamień łupany leci z Bożym planem
przetartymi już ścieżkami, ku historii

Czerwone kolory przeczą inteligencji,
wiekami kamuflowane słoiki szklane
podpowiedzą onomatopeją. Rantami.
wkręca labirynt krwi ciemnej jasność

Skapują świeże - gorąco oraz trwale

By w naszych, zadrapanych strupach
krzepnięcia przyspieszały serc tętna,
kolejne drapania nie pójdą na marne

Już bez szlifu, rzeźbimy nasze zagadki
jakimi bezwiekowe są otwarte jaskinie,
zimowy czas obsypuje jesieni laurami

Jesteśmy laureatami Nobla w naturze
Prawdziwa nagroda uczyni oklaski
nieznanym pochówkom samych siebie

Przyszłe pokolenia zabeczą nad nami
mówiąc środku, co nam się dzieję ?

Porąbany świecie!...Kawałki zobaczą,
na mieliźnie krwawych wodospadów
żelazo.nasiąknięte rdzą.Tobie powie,
że żyjemy w nieuchronnym perpetum
mobile: wspólna paleta to chuch siarki,
kamienie nawadniane kolorami róży

Jeśli "człowiecze" nie przyjmiesz ciała,
nie dowiesz się - czym ona, O! Piękna
duszo trwaj wszystkim na wietrze
Dopóty żyjemy, dopóki wiersze piszemy

Nie ubliżamy - do wykletych należymy
Serca każde generują jednym watem,
podatkiem życia wszyscy ci świecimy
zielonymi żródłami OZE*

* - odnawialne żródła energii

Parafraza:

W swych hutach, odlewnie pisanych wierszy
przypominają skup kamieni szlachetnych
Poznając tantalitu wody królewskie pijemy
stygnąc - u boku wanadu, molibdenu. Niob
łączywszy pozostałe, jedną bombą jądrową
kreuje nam wiersze, z falami rozchodzą się
Tsunami przyjaźni, na odległość echolokując

Sygnał rozpierzchniętych jednostek rodziny!
Łączy nieznany pierwiastek, wspólnej poezji

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival Cieszę się! Naprawdę. Uwierz mi, że metamorfoza mojej twórczości objawia się, między innymi tym wierszem!

Po skumulowaniu emocji w knajpie, poczułem się fantastycznie, na flowie, tzw - nym.

Wiersz mówi o obliczu "Światka" w jakim niestety żyjemy. To tak , po krótce

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival Szczerze ci odpowiem. Wiersz pisałęm w knajpie-:) Nie sam, rzecz jasna!

Natomiast na kacu, parafrazę dodałem następnego dnia -:))

Jeśli łykniesz tekst, będziesz wielka-:) Podpowiem, że minerały jakimi molibden, wanad i Niob ( ma też to związek z mitologią grecką )  i "wody kolońskie" - że tak to ujmę-:) mają znaczący wpływ na puentę wiersza. Wiem! Zdaję sobie sprawę, że pewne sformułowania w postaci fraz, są na tyle nieczytelne, że ja następnego dnia się jeżyłem -:))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival Broń ciebie Boże, nie namawiam do takich eskperymentów -:))

No stało się! Siedziałem w knajpce sam pisząc wiersz; dosiadł się do mnie typ ( Holender) i zwrócił uwagę na to, co robiłem.

No i wrzawą zapachniało,  po wymienieniu paru słów, wiersz powstał, ów

 

-:))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefretete Mam chwilkę, więc wklepię, jak widzę Twój wiersz :)

Ogólnie, poprzez meandry rozmaitych treści dotarłeś do świetnej puenty, będącej pochwałą poezji.

Można na rozmaite tematy dywagować i wykładać je bardzo uczenie, ale wiele zachowań człowieka i tak wykształciło się już przed tysiącami lat z jego pierwotnych instynktów. Co prawda pojęcia nie mam czemu czerwień miałaby przeczyć inteligencji, ale za to dźwięki, a czasem i zapachy towarzyszące otwieraniu starych słoików jestem w stanie sobie wyobrazić.

Rozdrapywanie starych ran zazwyczaj nie służy spokojowi, chociaż najwyraźniej peel nie cofnie się przed tym i będzie się usilnie starał rozkminiać przeszłość. W efekcie dochodzi do wniosku, że wiele jest rzeczy ukrytych w tajemnych zakątkach duszy, czy umysłu. Na przykład wspomnienia pięknych chwil.

W przeszłości jednak kryją się też nakładające się na siebie przyczyny aktualnego stanu naszej planety i chyba jednak przyszłe pokolenia zamiast laurów, raczej mogą chcieć kopnąć wspomnienie o nas.

Śmieci nas zasypują, czego skutki nie są ani piękne, ani pożyteczne. Ziemia wstrząsa się na to ze wstrętem, wypluwając siarkę i wrzącą tkankę. Człowiek tymczasem żyje sobie na niej, dotąd jakby na kredyt i prowadząc rabunkową gospodarkę, ale ostatnio usilnie starający się dostroić do wspólnego celu. Czyli w próbie ratowania co jeszcze się da.

Pośród tego wszystkiego żyje "plemię" poetów, którzy przez swoją twórczość starają się przekazać wiele. Dla nich tworzenie jest jak powietrze. Żyją nim.

Z kłębiących się w głowie przemyśleń, słów, pomysłów, bulgoczących i przelewających na kształt rozgrzanej masy, tryskają odrobinki, iskry, które poeta przekuwa na różne sposoby, by odzwierciedlić odczucia, uczucia, emocje, obrazy... Z tego rodzi się wiersz.

Poeta publikuje go, prezentuje i tak jego myśl emanuje, systematycznie rozprzestrzenia się, oddziałuje na innych. W ten sposób wiersze niejako łączą tych, którzy tworzą i czytają...

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival @corival Przede wszystkim, dziękuję za tak obszerny komentarz.

Doceniam naprawdę twoją pisaninę, z którą zgadzam się oczywiście.

Cieszę się, że rozgryzłaś temat, jest mi cholernie miło!

Wszystko co napisałaś, zwłaszcza o "plemieniu poetów" Bingo! Jego postrzeganie Świata znacząco odbiega od ścieżek,

jakimi ludzie nie chadzają. Tak się składa,że upchaliśmy w treść co się dało ( ja plus ten bezdomny człowiek) .

Traktujmy zatem ten wiersz, jako eksperymentalną treść

"czerwone kolory" to ludzie, którzy szamają życie z naturą, są zaprzeczeniem cywilizowanego Świata, w jakim żyjemy.

Na postawie własnych doświadczeń, oszacowaliśmy które wartości mają wpływ na pozytywne funkcjonowanie człowieka.

Skoro piszemy, to po coś... A resztą naszych wypocin( wszystkich piszących) jest laur, w  postaci zadowolenia, usmiechu, płaczu zarazem.

Dziękuję jeszcze raz ,w imieniu Jorga i mnie.

Pozdrowionka ślę dla ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius @Sylwester_Lasota @Domysły Monika Dziękuję.    Sytuacja opisana w wierszu jest przerysowana, ponieważ np. w życiu bym nie położył laptopa na pościeli i nie mam tak, że patrzę w podłogę, martwiąc się, czy przyszły nowe wiadomości. Aż tak, to nie, aczkolwiek bywam w temacie utworu niecierpliwy, owszem. 
    • Rozdział trzynasty      Na szczęście dla wszystkich obywateli - tych bardziej spokojnych i tych bardziej wojowniczych - do naruszenia i zmiany granic Rzeczypospolitej , a w następstwie tegoż do zachwiania jej wewnętrznego ładu nie doszło. Senatorowie zapamiętali doskonale ostrzeżenie, przedstawione im przez Przedwiecznego. W wyniku czego wszyscy oni - bez wyjątku, wliczając księcia Jeremiego - ważyli bacznie swoje decyzje, rozważając możliwe konsekwencje. Przekazali je także swoim potomkom, czego jednym z następstw było to, iż syn dopiero co wymienionego księcia, Michał, zapoczątkował pierwszą nie tylko w Europie i w Azji, ale także w świecie dynastię, panującą jednocześnie nad tyloma narodami.    Rzecz jasna, że ludy - a tym samym kraje ościenne jak Ormianie czy Gruzini - w zrozumiałej obawie przed potęgą sąsiada nie poważały się - pomijając nieliczne incydenty - naruszać jego granic. Wewnętrzny rozwój we wszystkich sferach - by wymienić tu tylko kulturalną i naukową - promieniował na sąsiadów, dając z jednej strony przykład, a z drugiej impuls do własnego rozwoju. Co bynajmniej oznacza, że w państwach owych - Autor ma tu na myśli Cesarstwa Chin i Japonii, znacznie przecież starszych - wewnętrzny postęp, szczególnie społeczny i technologiczny - nie miał miejsca. Miał, toteż wymiana tak kulturalna jak naukowa, rozwijały się po myśli władców i ministrów oraz ludzi tworzących powołane po temu instytucje.    Jedynie za zachodnią granicą Carstwa sytuacja - pomimo upływu lat, a potem wieków - wyglądała wciąż podobnie.  Rzeszowi książęta, a później polityczni przywódcy pochodzenia wcale nie szlachetnego, mimo przysiąg składanych na wierność kolejnym swoim królom, powiązanym wszak politycznie z Carstwem, wbrew zdrowemu rozsądkowi i własnemu dobru oraz korzyściom - ustawicznie intrygowali, mając najwyraźniej we krwi nie tyle bunt, ile naturalną niechęć do obywateli sąsiedniej nacji. Wzmacnianą po cichu - co z drugiej strony zrozumiałe - kultywowaną pamięcią wydarzeń sprzed stuleci, wzmacnianą podtrzymywanymi negatywnymi emocjami. Które to spiskowanie kończyło się dla nich w sposób łatwy do przewidzenia: przed królewskim sądem.     Działo się tak do pierwszych lat dwudziestego wieku, gdy kolejny car z panującej nieprzerwanie dynastii Wiśniowieckich, Michał Jeremi IV - nazwany tak ku czci swoich wielkich przodków - straciwszy najwyraźniej cierpliwość po otrzymaniu następnej już w tym roku (a był to rok 1914) wiadomości o procesie kolejnych rzeszowych polityków, postanowił rozwiązać problem z Germanami sposobem swojego wielkiego przodka, księcia Jeremiego...      Voorhout, 4. Grudnia 2024     
    • @Rafael Marius sami będą przyjeżdżać;) zrobi się jeszcze ciaśniej:)
    • @violetta spoko, cieszę się.
    • @FaLcorN Dziękuję za serduszko i czytanie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...