Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

THE IDIOT, OR DOWNHOUSE "IDIOTA", CZYLI DOWNHOUSE


Rekomendowane odpowiedzi

DOSTOYEVSKY DAY

July 3 2021 the 200th Anniversary of Feodor Dostoyevsky

Dostoevsky is still very up-to-date in Russia, and this is not just a metaphor.

 

The 20th Anniversary of the premier release of the film "Downhouse" based on the same name play by Ivan Okhlobystin from The Idiot by Feodor Dostoyevsky was celebrated on May 17, 2021. The play and film proved to be evergreen. 17 maja 2021 r. - 20. rocznica premiery filmu "Downhouse" opartego na sztuce o tę samą nazwę przez Iwana Ochłobystina z "Idioty" Fiodora Dostojewskiego. Sztuka teatralna i film okazały się wiecznie młodе.

 

DZIEŃ DOSTOJEWSKIEGO
3 lipca 2021 200-lecie Fiodora Dostojewskiego

 Dostojewski jest nadal bardzo aktualny w Rosji, i nie jest to tylko metafora.

 

By Feodor Dostoyevsky and Ivan Okhlobystin

THE IDIOT, OR DOWNHOUSE

Przez Fiodora Dostojewskiego i Iwana Ochłobystina

"IDIOTA", CZYLI DOWNHOUSE

 

The very end of the 20th century. Programmer Prince Myshkin returns from Switzerland, where he was receiving treatment in an asylum, to his historical homeland for the will.  On the bus, the Prince meets a chatty "new rich" Parfyon Rogozhin who suffers from love, longing for Nastasya Filippovna. Gifted with a rich imagination, Myshkin falls in love in absentia with the object of Parfyon's passion ...

Sam koniec XX wieku. Programista Książę Myszkin wraca ze Szwajcarii, gdzie przeszedł leczenie w klinice psychiatrycznej, do swojej historycznej ojczyzny za spadek. W autobusie książę spotyka gadatliwego nowebogackigo Parfiona Rogożyna, który zakochał i cierpi na tęsknotę za Nastazją Filipowną. Obdarzony bogatą wyobraźnią Myszkin też zakochuje się zaocznie w obiekcie Parfionowskiej pasji ...

 

-Idiot! Idiot! Ich könnte dich überfahren! Du könntest sterben! Die Buslinie Zürich-Moskau.
-Idiot! Idiot! I could have run you over! You could have died. This is a bus route  Zurich - Moscow.
-Idiota! Idiota! Mógłbym cię przejechać. Mogłeś umrzeć. To jest autobus  Zurych - Moskwa.

 

Parfyon: They are all good at abusing  a Russian person. It ain't good to drive a bus like a tractor! I just climbed into my place, barely placed my plastered leg, and that very moment the driver jerked, and I was  about to have my leg broken even more ... Your music started to sound like a stuck record.

 

Parfion: Wszyscy robią, aby tylko kpić ze  Rosjanina. Kieruje awtobusem jak  byłby to traktorem. Po prostu wspiąłem się na swoje miejsce, ledwo położiłem nogę w gipsie, a on nagle zatrzymał, a nogę złamałem jeszcze bardziej... Twoja muzyka brzmi jak taśma ci się zacięła...

 

Myshkin:  Nope, not stuck! This is the "house"! A youth-oriented style of my controversial past.
Myszkin: Ale nie, się nie zacięła! To jest house. W mojej kontrowersyjnej przeszłości to był  styl muzyki młodzieżowej.

 

Parfyon: Parfyon Rogozhin, a businessman.

ParfionParfion Rogożyn, biznesmen.

 

Myshkin: Nice to meet you.
Myszkin: Miło cię poznać.

 

Parfyon: What about cheers to new friends?

ParfionWypijmy za to, jak poznali się?

 

Myshkin: I don't drink. I am Prince Myshkin, an orphan and a programmer by education, I was practically healed from a number of the nervous ailments. Dr. Schneider, the chief headshrink in Europe, successfully rehabilitated me. Finally, I had to go to my historical homeland. I had never been to Russia before. And my parents had never succeeded in doing it either. My grandfather, a Cossack captain, and my grandmother, a former graduate from the Institute of Noblewomen, moved to Switzerland at the turn of the last century. Mom and Dad met each other in Paris. He walked down the street and ate a croissant, when he saw  a girl who lost other people's francs and was going to commit suicide. He took her to a café, gave her absinthe to drink, and seven months later I was born.

 

Myszkin: Ja nie piję. Jestem Książę Myszkin, sierota i programista z wykształceni, który praktycznie wyleczył się z wielu dolegliwości nerwowych. Dr. Schneider, główny specjalista na głowie w Europę, z powodzeniem mnie zrehabilitował. Wreszcie musiałem pojechać do mojej historycznej ojczyzny. Nigdy nie byłem w Rosji. A moim rodzicom też  nigdy się nie udało. Mój dziadek, Esauł, i moja babcia, pensjonarka, przeprowadzili się do Szwajcarii na przełomie wieków. Mama i tata poznali się w Paryżu. Tata szedł ulicą i jadł rogalika, a ona straciła cudze franki i szła popełnić samobójstwo. Zabrał ją do kawiarni, upił jej absyntem, a siedem miesięcy później to ja przyszedłem na świat.

 

Parfyon: And then?

ParfionCo było potem?

 

Myshkin: And then all died. I was sent to the asylum for tests, where I spent eight years.

Myszkin: Potem wszyscy umarli. Zabrali mnie do kliniki do analizy, gdzie mnie trzymano przez osiem lat.

 

Parfyon: Can't get what a devil jerked me to go skiing in the Alps ... sipping from his flask To Nastasya Filippovna, my sweet honey! I'm  suffering  from love, and I've suffered from love. I'd been hiding from my father's wrath like a partisan in the Swiss mountains! 

ParfionDiabeł szarpnął mnie zjeżdżać na nartach w Alpach... popijając z piersiówki Wypiję za Nastazję Filipownę, za moją miłość! Cierpię z miłości do niej i cierpiałem z tej miłości. Ukrywałem się przed gniewem ojca jak partyzant w szwajcarskich górach.

 

Myshkin: So who on earth is that Nastasya Filippovna?

Myshkin: Więc kim jest ta Nastazja Filipowna?

 

Parfyon: Oh, little brother!... Listen, why do you need to know about her? 

Parfion: Och, braciszku!... Słuchaj, dlaczego musisz o niej wiedzieć?

 

MyshkinYou, Mr.  Parfyon Rogozhin, should not worry about this at all, since I have no enthusiasm for women, due to the pills I had to take in the nuthouse! 

Myszkin: Pan Parfion Rogożyn nie powinien się tym w ogóle martwić, ponieważ nie mam entuzjazmu do kobiet z powodu pigułek, które musiałem brać w wariatkowie. 

 

ParfyonI am almost in the same way. When I'm sober, I don't seem to notice them. But when I'm drunk, I feel much more enthusiasm… . But  that time everything was developing in a different way: I was standing at a red traffic light near my head office, sober as a judge, while she was crossing the street, treading softly  the white stripes of the crosswalk with her little feet. She had a 750 ml bottle of vodka in one hand and a candy in the other. I stood absolutely stunned and didn't go anywhere, expecting her to return sooner or later, due to the call of a  hangover.

 

Parfion: Mam prawie to samo. Kiedy jestem trzeźwy, wydaje mi się, że ich nie zauważam. Ale kiedy piję, jest dużo więcej entuzjazmu… . Ale tutaj wszystko potoczyło się inaczej: stałem na czerwonym obok mojego głównego biura, trzeźwy jak świnia, a ona przechodziła przez ulicę, depcząc białe paski zebry swoimi delikatnymi stopami. W jednej ręce butelka wódki po 750 ml, w drugiej cukierek. Byłem tak oszołomiony. A  nigdzie nie poszedłem, myślałem, że ona wróci, aby się chlupnąć czegoś na kaca.

 

The next-seat passenger (Lukyan Lebedyev): I must have heard about that Nastasya Filippovna, she cohabits with Totsky, the Responsible Secretary of the Security Council's President, for a barrelful of money.

Pasażer na następnym miejscu (Łukian Lebiediew): Z pewnością słyszałem o tej Nastazji Filipownej, która mieszka z Tockim, Odpowiedzialnym Sekretarzem Prezesa Rady Bezpieczeństwa, za beczkę pieniędzy.

 

Parfion: Slander! Shut up, or else I gonna hurt your face… . Then I could not find her for a long time. And suddenly,  quite accidentally I met her in a shoe store. I was negotiating  with a shipbroker  in the store on behalf of my father.  A month before that I'd decided to visit Moscow, though I was short of money. My dad tasked me to buy a cargoship. An insignificant  family affair, the more so because I ran the shipbroker and instead of the ship I purchased that shop and passed it over to Nastasya Filippovna, so that she could clatter with the high heals of her shoes from my shoe store all her life. But after that I did not go to my dad, because my dad and my brother Seryoga would have surely drowned me in our pond. I went abroad, left the country, but a week ago I knew that my dad had passed away, as reported the press, from the blows to his skull with a baseball bat... . This is how I became a billionaire. That accidental capital will enable me to buy  three casinos at once and a bathhouse for my beloved Nastasya Filippovna. That's why I am now returning, how shall I put it, to my homeland... .

 

Parfion: Oszczerstwo! Zamknij się, bo inaczej zranię ci twarz… . Potem długo nie mogłem jej znaleźć. I nagle zupełnie przypadkowo spotkałem ją w sklepie obuwniczym. Negocjowałem w sklepie z maklerem okrętowym w imieniu mojego ojca. Miesiąc wcześniej zdecydowałem się pojechać do Moskwy, chociaż brakowało mi pieniędzy. Mój tata zlecił mi zakup statku towarowego. Niewielka sprawa rodzinna, tym bardziej, że odepchnąłem maklera okrętowego, i zamiast statku kupiłem ten sklep i dał go Nastazji Filipownej, aby przez całe życie stukotała szpilkami swoich butów z mojego sklepu obuwniczego. Ale potem nie poszedłem do taty, bo tata i brat Serioga z pewnością utopiliby mnie w naszym stawie. Wyjechałem za granicę, przez kordon, ale tydzień temu wiedziałem, że mój tata zmarł, jak podawano, od uderzeń w czaszkę z kij baseball'owy... . W ten sposób zostałem miliarderem. Ten przypadkowy kapitał pozwoli mi kupić czysto trzy kasyna i łaźnię dla mojej ukochanej Nastazji Filipownej. Dlatego teraz wracam, delikatnie mówiąc, do mojej ojczyzny... .

 

Lukyan LebedyevI wouldn't have ever returned to Russia, if not for business.

Łukian LebiediewNigdy nie wróciłbym do Rosji, gdyby nie interesy.

 

Parfyon: What business could you have, you cockroach?

Parfion: Jaki interes mógłbyś mieć, ty karaluchu?

 

Lukyan LebedyevYeah, well. The housing issue must be resolved in Mytishchi with my ex-wife. But after our fabulous meeting, Parfyon Semyonovich, I am going to offer myself to you as your assistant.

Łukian LebiediewWięc. Sprawa mieszkaniowa musi zostać rozwiązana w Mytishchi z moją byłą żoną. Ale po naszym fantastycznym spotkaniu, Parfionie Siemionowiczu, zamierzam zaofiarować ci siebie jako waszego asystentę.

 

Parfyon: Prince, brotello, wake up, we have arrived, Mother Moscow. I say, can you help me carry one thing to the Underground? I will pay as much as you want.

Parfion: Książę, bratełło, obudź się, przyjechaliśmy, to Matka Moskwa. Posłuchaj, czy możesz mi pomóc wnieść jedną rzecz do metra? Zapłacę, ile chcesz.

 

Myshkin: Nope, you don’t have to pay, gonna carry it for free.
Myszkin: Nie, nie musisz płacić, mogę ją ponieść za darmo.

 

Parfyon: You are a generous nature! to his servant meeting him at the door of a bus with a steel door Come on, you fool, carry it straight to the bus, and you, Prince, take it from rear, the handle is welded on there. And you, insect, to the next-seat passenger, to Lukyan Lebedyev grab it from front, y'all just carry it right above me. Prince, are you going to the Underground too? 

Parfion: Jesteś szeroką naturą. do służącego, który spotyka go w drzwiach autobusu ze stalowymi drzwiami Chodź tutaj, głupcze, zanieś ich prosto do autobusu, a ty, Książę, chwyć ich od tyłu, tam jest przyspawany uchwyt. A ty, insekcie, do pasażeru na następnym miejscu, Łukiana Lebiediewa chwyć ich od przodu, po prostu noście ich bezpośrednio nade mną. Czy też metrem, Książę?

 

Myshkin: Nope, my relatives live nearby. Frankly, I feel nervous before meeting them.
Myszkin: Nie, moi krewni mieszkają niedaleko. Szczerze mówiąc, ja się martwię przed ich spotkaniem.

 

Parfyon: So am I... before my meeting with brother Seryoga, he is so artful!

Parfion: Też martwię się przed spotkaniem z moim bratem Seriogem, on jest takim szachrajskim!

 

At that very time, on the roof of a neighboring house, Seryoga, with a sniper rifle in his hands, could not aim at all. Only feet were visible from under the wide steel door. Seryoga irritably began to put his rifle with its butt inlaid with a gold-plated ligature back to the case from under the double bass.

W tym czasie na dachu sąsiedniego domu Serioga ze snajperką w ręku nie mógł w ogóle celować. Spod szerokich stalowych drzwi widać było tylko stopy. Seryoga z irytacją zaczął wkładać snajperką  z kolbą inkrustowaną  złotą  ligaturą  do futerału spod kontrabasu.

 

mansion of the Yepanchins. reception room. 

Gavril Ardalionovich Ivolgin (informally Ganya), sekretary of General Yepanczin, entered the reception room with long strides and looked in bewilderment at  Myshkin dancing "house".
to the receptionist
-What kind of exercise is that?
Receptionist: This is a distant relative of our General from abroad. He has a bit of a thing about  Ivan Feodorovich!
Ganya: Gonna report it now!

 

rezydencja Jepanchinów. recepcja. 

Gawriła Ardalionowicz Iwołgin (nieformalnie Gania), sekretarz Generała Jepanczyna, długimi krokami weszł do sali recepcji i ze zdumieniem spojrzał na  Myszkina, tańczącego "house".
do recepcjonisty
-Co to za ćwiczenie?
Recepcjonista: To daleki krewny naszego Generała z zagranicy. Ma coś do Iwana Fiodorowicza!
Gania: Zgłoszę to teraz!

 

General  Epanchin's study
Epanchin: How might I serve you?
Myshkin:  I am in a relationship with your wife.
Epanchin: Excuse me, but I remember and keep  all my wife's relationships under control. However, they never informed me on you.

MyshkinRight, because I mean the family relationship. Your wife is almost a second cousin to me. We remained the only Myshkins in the whole world.

 

gabinet Generała Jepanczyna
Jepanczyn: Jak mógłbym ci służyć?
Myszkin: Jestem w związku z twoją żoną.
Jepanczyn: Przepraszam, ale pamiętam i trzymam pod kontrolą wszystkie związki mojej żony. Jednak nigdy mi o tobie nie donosili.

Myszkin: Racja, mam na myśli związki rodzinne. Twoja żona jest dla mnie prawie drugą kuzynką. Pozostaliśmy jedynymi Myszkinami na całym świecie.

 

As to our third  relative, Aristarkh Nikodimovich, the person who kept proving us to the tribunals and city halls to belong the former High Society and therefore have right to half of the North and half of the South of Russia, was run over by a milk truck last month. He went out for milk and... "Сrunch!" The Nobility Assembly of Russia sent an official  description of that tragic event to me. 

 

Jeśli chodzi o naszego trzeciego krewnego, Arystarcha Nikodimowicza, osobę, która w sądach i ratuszach udowadniała, że należymy do dawnego Wysokiego Społeczeństwa, a zatem mamy prawo do połowy Północy i połowy Południa Rosji, została przejechana przez ciężarówkę z mlekiem w zeszłym miesiącu. Wyszedł po mleko i... "Chrzęst!" Towarzystwo Szlacheckie Rosji przysłało mi oficjalny opis tego tragicznego wydarzenia.

 

Epanchin: Is it so? Well! So that's the way it is. Yeah, I can see you're a lunatic, as a matter of fact,  little brother.
Myshkin: Yessir! You are able to see the whole picture at once! That's why you're a General!
Epanchin: I know, Ganya, that you let out rooms at your place, so let him live with you.
Myshkin: This is not necessary, I am in position to take up residence without your input!

 

Jepanczyn: Czy tak jest? Dobrze! Więc tak to jest. Tak, widzę, że jesteś wariatem, to właściwie, braciszku.
Myszkin: Tak, proszę pana! Od razu widzisz cały obraz! Dlatego jesteś Generałem!
Jepanczyn: Wiem, Ganiе, że wynajmujesz pokoje u siebie, więc pozwól mu mieszkać z tobą.
Myszkin: To nie jest konieczne, jestem w stanie znaleźć mieszkanie bez twojego wkładu!

 

Epanchin: Nothing personal, simply this option would be the safest for me. I have got three daughters, Alexandra, Adelaide and Aglaya. They're also the perfect fools like you. I suddenly thought  that you all, by foolish chance, could bump into one another. Children might then happen, and they would also turn out to be fools. So you're gonna be   under Ganya's supervision. Ganya, come  over here!  taking out from under his table a sensual female portrait in a gilt frame Closer, closer! Here you are! Nastasya Filippovna who looks alive, doesn't she? Your future better half. You lucky man!

 

Jepanczyn: Nic osobistego, po prostu ta opcja byłaby dla mnie najbezpieczniejsza. Mam trzy córki, Aleksandrę, Adelajdę i Agłayę. Są też idealnymi idiotkami jak ty. Nagle pomyślałem, że przez głupi przypadek możecie wpaść na siebie. Mogą się wtedy zdarzyć dzieci, które też okażą się głupcami. Więc będziesz pod nadzorem Gańki. Ganiе, chodź tutaj! wyciągając spod stołu zmysłowy portret kobiety w złoconej ramie Bliżej, bliżej! Tu masz! Nastazja Filipowna, która wygląda na żywą, prawda? Twoja przyszła lepsza połowa. Szczęściarzu!

 

Ganya: Agree, she is a gorgeous, amazing, imressive woman, but she cohabits with Totsky, and she is said to drink often. My mom has already charged as the atmosphere. A storm is approaching.

Epanchin: What difference does it make to you, Ganya!? I'll give you three freight carriages of canned stew for a compensation.

Myshkin: Nastasya Filippovna!? looking at  her portrait  I'm just curious. I have an acquaintance, Parfyon Sergeyevich Rogozhin, who told me that he had promised to invite her to the bathhouse. He's an industrialist of rare humanism!

 

Gania: Oczywiście jest cudowną, niesamowitą, imponującą kobietą, ale mieszka z Tockim, i, jak mówią, często pije. Moja mama już jest napięta jak elektryczność. Zbliża się burza.
Jepanczyn: Co to za różnica dla ciebie, Ganiе!? Za odszkodowanie dam ci trzy wagony towarowe z gulaszem w puszce.

Myszkin: Nastazja Filipowna!? patrząc na jej portret  Jestem po prostu ciekawy. Mam znajomego Parfyona Siergiejewicza Rogożyna, który powiedział mi, że obiecał zaprosić ją do łaźni. On jest fabrykantem rzadkiego humanizmu!

 

Ganya: Rogozhin? He gonna be defunct soon, quite lately his drunk brother has boasted in public that he will strangle him, as soon as he has met him, just  to avoid splitting their  father's millions.

In the portrait, Nastasya Filipovna is coming to life in Myshkin's imagination. She has winked at him and touched his nose to tell him something.

 

Gania: Rogożyn? Niedługo odejdzie, całkiem niedawno jego pijany brat chwalił się publicznie, że udusi go, gdy tylko go spotka, tylko po to, by uniknąć podziału milionów ich ojca.
Nastazja Filipowna ożywa na portrecie w wyobraźni Myshkina. Mrugnęła do niego i dotknęła jego nosa, żeby powiedząć mu coś.

 

Epanchin: Concerning Parfyon, your rival, don't expect too much out his brother, Parfyon himself is no less of a thug. Do you remember how he played Operation game with our cat?
A pretty boy in Scouts uniform, with a scalpel in his hand, is in front of a screaming cat attached to the board.
Ganya: I do remember it!
Epanchin: Don't be fooled! So take home my moronic relative. Would you look at this? He is listening to the portrait!

 

Jepanczyn: Co się tyczy Parfiona, twojego rywala, nie oczekuj zbyt wiele od jego brata, sam Parfion jest nie mniejszym zbirem. Pamiętasz, jak grał w operację z naszym kotem?
Ładny chłopak w harcerskim mundurze, ze skalpelem w ręku, stoi przed krzyczącym kotem przyczepionym do deski.
Gania: Pamiętam to!
Jepanczyn: Nie daj się zwieść! Więc zabierz do domu mojego kretyńskiego krewnego. Spójrz, on słucha portretu!

 

on the stairs
-Who are you?
-I am Prince Myshkin.
-And I am Lizaveta Prokofyevna, born Myshkin too. And these are my girls. Alexandra, Adelaida and Aglaja. All names start with letter "A". Follow us, dear Prince, we are going to treat ourselves with coffee, and you could tell us stories from your sorrowful life.
Aglaya: Are you our distant relative? What kind of music is it?
Myshkin: House!
Aglaya: House is in the Middle Ages now, but, you know, I like it too. I am a romantic girl, and I like everything unusual and in a retro style.

 

na schodach
-Kim jesteś?
-Jestem Książę Myszkin.
-Jestem Lizawieta Prokofiewna, też urodzona Myszkin. A to są moje córki. Aleksandra, Adelajda i Agłaja. Wszystkie nazwy zaczynają się na literę "A". Chodźmy, drogi Książę, będziemy razem raczyć się kawą, a Ty mógłbyś nam opowiedzieć historie ze swojego smutnego życia.
Agłaja: Czy jesteś naszym dalekim krewnym? Jaki to rodzaj muzyki?
Myszkin:
House! 
Agłaja: House jest teraz w średniowieczu, ale wiesz, też mi się podoba. Jestem romantyczną dziewczyną, lubię wszystko co nietypowe i w stylu retro.

 

in the lounge

Lizaveta Prokofyevna: A drug-addict, I suppose? As a rule, we, the Myshkins, are the dedicated drug-addicts. Behold, my uncle, Poluekt Veniaminovich, popped pills from dawn till dusk until his effing death. And my great-aunt was a  lifelong junkie too. It's true that she is still alive and feels fine, though she is three hundred years old. Such are the paradoxes of the  Myshkins' breed.
Myshkin: No, I can't swallow pills, I choke on them. I prefer to breed the small-scale aquarium goldfish best of all. So I don't need drugs at all. I am able to see reality in a picturesque way even without them. I even have an appropriate doctor's certificate.
Aglaya: What a sincere person you are, just like a firefighter.

 

w salonie
Lizawieta Prokofiewna: Chyba narkoman? Z reguły my, Myszkinowie, jesteśmy oddanymi narkomanami. Oto mój wujek, Połujekt Wieniaminowicz, łykał pigułki od świtu do zmierzchu, dopóki  nie zdechł. A moja babka cioteczna przez całe życie była ćpunką. To prawda, że wciąż żyje i czuje się dobrze. Ma trzysta lat. To są paradoksy natury rodziny Myszkinów.
Myszkin: Nie, nie mogę połykać pigułek, dławię się nimi. Najbardziej lubię hodować małe złote rybki akwariowe. Więc w ogóle nie potrzebuję narkotyków. Potrafię zobaczyć rzeczywistość w sposób malowniczy nawet bez nich. Posiadam nawet odpowiednie zaświadczenie lekarskie.
Agłaja: Jaką jesteś szczerą osobą, zupełnie jak strażak.

 

The lounge is entered by General Epanchin and Ganya with the portrait under his arm.

Epanchin: Well, girls! Stop torturing our Prince with your questions. Better let him tell you some moral story from his foreign life to let him go with Ganya after that. I kiss everybody and all as my family. I am off for my official service.
Adelaide: Good-bye, daddy!
Alexandra: Prince, tell us something interesting!
Myshkin: Gonna tell you a hugely sad story about the tragic life of Maria, a bank girl.

 

Do salonu weszli Generał Yepanchin i Gania z portretem pod pachą.

Jepanczyn: Cóż, dziewczyny! Przestańcie torturować naszego Księcia swoimi pytaniami. Lepiej pozwólcie mu opowiedzieć jakąś moralną historię z jego obcego życia, żeby potem pozwolić mu iść z Ganiej. Całuję każdego z was i  wszystkich razem jako moją rodzinę. Wyjeżdżam w sprawach  służbowych.  
Adelajda: Do widzenia, tatuśku! 
Aleksandra: Książę, powiedz nam coś interesującego!
Myszkin: Opowiem  bardzo smutną historię o tragicznym życiu Maryji, dziewczyny z banku.

 

Our nuthouse was located next to one bank where that girl, Maria, served as a teller. She was cheerful, kind and loved children.


We see Maria wrapping sweets in  100 U.S. dollar bills and throwing them through the bank window to the rejoycing children downstairs. Then we see her letting a brick of U.S. dollar cash fall out of the window,  and a black migrant  picking it up and running away. 

 

But one day Maria made enemies who reported her to the owner of the bank, and he moved her to his office's kitchen.

 

We see him taking Maria by her ear and dragging her to his office's kitchen.

 

Nasz wariatkowo znajdował się obok banku, w którym służyła ta dziewczyna, Maryja. Była wesoła, miła i kochała dzieci.


Widzimy, jak Maryja pakuje słodycze w banknoty 100 dolarów i rzuca je przez okno banku do rozradowanych dzieci na dole. Potem widzimy, jak wypuszcza przez okno cegłę gotówki w dolarach amerykańskich, a czarnoskóry migrant ją podnosi i ucieka.

 

Ale pewnego dnia Maryja zrobiła sobie wrogów, którzy zgłosili się na nią właścicielowi banku, a on przeniósł ją do kuchni swojego biura.

 

Widzimy, jak bierze Maryję za ucho i ciągnie ją do kuchni swojego biura.

 

It ended even worse than it had begun. Maria decided to boil the eggs in the metal cookware in the microwave. Unfortunately, the microwave was placed right next to the gas distributor...
The explosion broke through the fence, and our patients were being caught in the mountains for a week. One patient suffocated with an eyeball ...
Adelaida: What a sad story! Tell us more, please.

 

Skończyło się jeszcze gorzej niż się zaczęło. Maryja postanowiła ugotować jajka w metalowym naczyniu w kuchence mikrofalowej. Niestety mikrofalówka została umieszczona tuż obok dystrybutora gazu...
Wybuch przełamał ogrodzenie, a naszych pacjentów przez tydzień łapano w górach. Jeden pacjent uduszony gałką oczną ...
Adelajda: Co za smutna historia! Powiedz nam więcej, proszę.

 

Myshkin: I also saw one writer having been executed in China. After it had happened he uploaded  his sensations on the Internet.
Alexandra: How's that?! He was but executed!

Myshkin: The first time he was executed not really, but just for fun, so that he could then share his impressions with all Chinese writers, but for the second time...  flaplap, and plaudite, cives, plaudite, amici, finita est comoedia! [Applaud, citizens, applaud, friends, comedy is over!]

 

Myszkin: Widziałem też, jak jeden pisarz został stracony w Chinach. Następnie opublikował swoje uczucia w Internecie.

Aleksandra: Jak to?! W końcu został więc stracony!
Myszkin: Za pierwszym razem został stracony na niby, żeby potem mógł podzielić się swoimi uczuciami ze wszystkimi chińskimi pisarzami, ale po raz drugi... chlup-chlup, i plaudite, cives, plaudite, amici, finita est komedia! [Klaszczcie, obywatele, klaszczcie, przyjaciele, komedia zakończona!]

 

Lizaveta Prokofyevna: That's China for you! A bit odd and rather unnatural, don't you think? In my youth, Gipsies used to sell the Chinese carpets in the market. You bought that carpet to bring it home and hang it on the wall. At daylight everything was fine, but nights the carpet was glowing with emerald green, and there was appearing a portrait of Mao Zedong lying in a coffin on it. That kind of the traditions!

 

Three Chinese guys are briskly, but dispiritedly performing a fragment from a Red Guards' energetic revolutionary song.

 

Ganya: That's it, it's time for the Prince to go home.
Myshkin: Best thing for everyone! 
Lizaveta Prokofyevna: Do not forget us, Prince!

 

Lizawieta Prokofiewna: To już są tamte  Chiny! To zbyt dziwne i wbrew naturze! W mojej młodości Cyganie sprzedawali na bazarze chińskie dywany. Kupiłeś ten dywan, aby zabrać go do domu i powiesić na ścianie. W dzień wszystko było w porządku, ale w nocy dywan błyszczał szmaragdowozielonym światłem, i na nim pojawiał się portret Mao Zedonga leżącego w trumnie. Takie oto są tamte tradycje!

 

Trzech chińskich chłopców szybko, ale markotnie wykonuje fragment energicznej, rewolucyjnej piosenki Czerwonej Gwardii.

 

Gania: To wszystko, czas, aby Książę wrócił do domu.
Myszkin: Wszystkiego najlepszego!
Lizawieta Prokofiewna: Nie zapomnaj o nas, Książę!

 

on the street
Myshkin while going and leering at the multi-storey masses of the unnatural futuristic structures of the virtual city of the future, towering behind the squat houses of the present day: Can you please finally tell me, Gavril Ardalionovich, what Nastasya Filippovna is like?

Ganya: Oh, dearest Prince! It was like this: when the Responsible Secretary Totsky saw cellulite on his arse, he decided at once to go on the plant-based diet and gave up eating the bull's testes forever. After he had been appointed the Deputy Minister, Totsky took some time off to go to the Near Abroad, to Nikolayev, to visit the widow of his late friend, the former secretary of the local Party Committee, and to burn some compromising documentation from his past. He arrived, and... Lo and behold! his friend's daughter looks ripe and curvy as a little delish apple!

 

The teenage girl in school uniform is on her way to the plank loo in the backyard of her rural home. Totsky is quietly not far behind, spying on her through a crack between the door boards.

 

Totsky was obsessed with a marvellous metamorphosis of the girl's body.

 

We see the schoolgirl playing hopscotch and suddenly noticing sweets lying one by one on the road and while picking them up reaching the open door of  the executive car. When she is in, the door is closed, and we see the car vanishing in a cloud of dust.

 

Having bought the girl from her mother, who wanted the better life for her daughter, dignitary Totsky illegally took her to Russia and settled in a government dacha with minka - Japanese-style houses, a garden of stones and his own apiary. He arranged private tuition and cultural development for her, and visited his manor and his ward and teenage mistress every weekend.

 

We see Totsky and Nastasya Filippovna, both in expensive kimonos, sitting in the lotus positions and meditating. We see Totsky furtively taking a sip of liquor from his flask during their meditation. We see him rather sensually showing her how to play golf. Now we see them  studying, together, a book on bees in their apiary.

 

It's been like that  almost for ten years. Since recently, however, Totsky has started thinking about marrying some decent girl with assets and connections. He chose a bride for himself, Alexandra Epanchin. They promised a cold storage facility as her dowry.

 

Cold storage facility. We see Alexandra, in her wedding dress, standing in front of a gigantic cold store, there are two  longshoremen in leather aprons and with briquettes of frozen cod in their arms behind her.

 

But nah! No such luck, and not so fast! Nastasya Filippovna appeared on the doorstep of theTotsky's flat and began to threaten him with murder and court action for statutory rape of a minor and, inter alia, a former female citizen of Ukraine, smuggled abroad against her will.

 

The staircase of an elite house. We see Totsky standing  in the half-opened doorway of his metropolitan flat  in bathrobe and slippers and cowardly, with fear listening to Nastasya Filippovna's bitter accusations through a crack in his chained from inside door.

 

Nastasya Filippovna: You have brought me to the final point of assembly, Sir! You deflowered me to the Pink Floyd sound and made me  addicted to Zen Buddhism... and then conceived to marry the other girl. Forget that, or else I'll throw a sulfuric acid at you in the entrance of your house... Totsky got startled ...or,  better still, I'll file a lawsuit for sexual abuse and exploitation of minors from Ukraine, that is me. You have no right to marry anyone, except for me, and it's not because of your money, as I don't even know how to use it. It is because you used me, and then all of a sudden expressed a desire to quit. It is not going to work that way!  Since now I will have been living as I wish, but  I want to tell you in parting that you, Sir, have been disgusting to me all that time. You fat hog beast!

 

Ganya: After that conversation, Totsky had not been leaving his house with no protection for a month. He was afraid that she would stab him in the back. And he cannot still understand what exactly Nastasya Filippovna wants from him!

 

Myshkin: What's that got to do with you?
Ganya: Ivan Feodorovich  decided to bring a military stratagem and to get her married off to deprive her of the reasons for taking offense at Totsky. In that case she would simply have to refuse to revenge upon him. After that Totsky and Yepanchin would also be able to swimmingly effect a merge of the state-owned and private capital at their households' level within one family.

 

na ulicy
Myszkin idąc i wpatrując się w wielopiętrowe masy nienaturalnych futurystycznych struktur wirtualnego miasta przyszłości, górującego za niskimi domami współczesności: Czy możesz mi wreszcie powiedzieć, Gawrile Ardalionowiczu, jaka jest Nastazja Filipowna?

GaniaOch, najdroższy Książę! To było tak: kiedy Odpowiedzialny Sekretarz Tocki zobaczył cellulit na swojej dupie, od razu zdecydował się przejść na dietę roślinną i na zawsze zerwał z jedzeniem  byczych jądеr. Po nominacji Zastępcę Ministra wziął urlop, aby pojechać do kraja postsowieckiego, do Nikołajewa, odwiedzić wdowę po swoim zmarłym przyjacielu, byłym sekretarzu miejscowego Komitetu Partyjnego, i spalić kompromitującą dokumentację z jego przeszłości. Przybył i... Spójrzcie na to! nastoletnia córka jego przyjaciela wygląda jako pyszne jabłuszko!

 

Nastolatka w szkolnym mundurku idzie do drewnianej toalety na podwórku swojego wiejskiego domu. Totsky niezauważalnie podąża za nią i podgląda ją przez szczelinę między deskami drzwi.

 

Totsky miał obsesję na punkcie cudownej metamorfozy ciała dziewczyny. 

 

Widzimy, jak uczennica gra w klasy i nagle zauważa słodycze leżące jeden po drugim na drodze i podnosząc je, dociera do otwartych drzwi pojazdu służbowego. Kiedy jest w środku, drzwi są zamknięte, i widzimy samochód znikający w kłębach pyłu.

 

Odkupiwszy dziewczynę od matki, która pragnieła   lepszego życia dla córki, dygnitarz Tocki wywiózł ją nielegalnie do Rosji i umieścił w rządowej daczy z minka - domami w stylu japońskim, kamiennym ogrodem i własną pasieką. Zaaranżował jej prywatne lekcje i rozwój kulturalny, a sam odwiedzał swój  dwór i swoją  wychowankę oraz nastoletnią kochankę w każdy weekend.

 

Oto Tocki i Nastazja Filipowna, oboje w drogich kimonach, siedzą w pozycjach lotosu i medytują. Oto Totsky ukradkiem bierze łyk alkoholu ze swojej butelki podczas ich  medytacji. Oto on zmysłowo pokazuje jej, jak grać w golfa. Oto w swoej pasiece studiują, razem, książkę o pszczołach.

 

Tak trwało to dziesięć lat. Jednak ostatnio Tocki zaczął myśleć o poślubieniu jakiejś przyzwoitej dziewczyny z bogactwem i znajomościami. Wybrał dla siebie narzeczoną Aleksandrę Jepanchinę. W jej posagu obiecali firmu chłodniarsku.

 

Firma chłodniarska. Widzimy Aleksandrę w sukni ślubnej stojącą przed gigantyczną lodówką, za nią stoi dwóch dokerów w skórzanych fartuchach i z brykietami mrożonego dorsza w ramionach.

 

Ale gdzież to! Przynajmniej nie tak szybko, a może nawet wcale nie. Nastazja Filipowna pojawiła się na progu mieszkania Tockiego i zaczęła grozić morderstwem i groźbami sądowymi za molestowanie byłej małoletniej obywatelki Ukrainy, inter alianielegalnie przemyconej za granicę wbrew jej woli.

 

Schody elitarnego domu. Widzimy Tockiego stojącego w szlafroku i kapciach i tchórzliwie, ze strachem słuchającego gorzkich oskarżeń Nastazji Filipowny przez  szczelinę w półotwartych, przykutych łańcuchem drzwiach swojego miejskiego mieszkania.

 

Nastazja Filipowna: Doprowadziłeś mnie do ostatniego punktu zbiórki! Pozbawiłeś mnie dziewictwa przy dźwiękach Pink Floyd i uzależniłeś mnie od zen buddyzmu ... a potem zdecydowałeś poślubić inną dziewczynę. Zapomnij o tym, albo zostananiesz polany kwasem siarkowym przed wejściem do twojego domu... Tocki się przestraszył ...albo jeszcze lepiej, złożę pozew o molestowanie i wykorzystywanie seksualne nieletnich z Ukrainy, сzyli mnie. Nie masz prawa poślubić nikogo, oprócz mnie, i to nie z powodu twoich pieniędzy, bo ja nawet nie wiem, jak je wykorzystać. To dlatego, że mnie wykorzystałeś, a potem nagle wyraziłeś chęć odejścia. Nic z tego nie będzie! Nie wypali! Od tej chwili będę żyła tak, jak chcę, ale na pożegnaniu chcę ci powiedzieć, że przez cały ten czas obrzydzałeś mnie. Gruby wieprzu!

 

Gania: Tocki od miesiąca nie wychodził z domu bez ochrony. Bał się, że wbije mu nóż w plecy. I nadal nie może zrozumieć, czego dokładnie chce od niego Nastazja Filipowna.

 

Myszkin: Co masz z tym wspólnego?
GaniaIwan Fiodorowicz postanowił używać wojskową przebiegłością i wydać ją za mąż. Wtedy nie będzie miała powodu obrażać się na Tockiego. Będzie musiała odmówić zemsty na nim. A Tocki i Yepanchin też bez przeszkód połączą kapitał państwowy i prywatny na poziomie gospodarstw domowych, w ramach jednej rodziny.

 

in the entrance.
Myshkin with great interest, admiringly reading  the teenagers' graffiti on the walls of the entrance: Pay attention, Gavril Ardalionovich, about what modern children think!
Ganya: About the same things as everywhere and always, about pussies and tits!
Myshkin: This is true, of course, but just think about the intense love for life with which every word is filled in here: "I want the fatter chick!" Kolya M.
Ganya irritably spitting and taking hold of the brass handle on his door: Sheesh! I hate it!


w wejście.
Myszkin z wielkim zainteresowaniem i podziwem czytający graffiti nastolatków na ścianach wejścia: Zwróć uwagę, Gawrile Ardalionowiczu, o czym myślą współczesne dzieci!
Gania: O tych samych rzeczach, co wszędzie i zawsze, o cipkach i cyckach!
Myszkin: To oczywiście prawda, ale pomyśl tylko, jaką intensywną miłość do życia wypełnia tu każde słowo: "Chcę grubszej laseczki!" Kola M.
Gania z irytacją splunął i chwycił mosiężną klamkę na drzwiach swojego mieszkaniaTfu! Nie lubię tego!

 

In the hallway and flat
Ganya's mother Nina Alexandrovna Ivolgin: Whom did you bring again? Surname?
Ganya: You're never gonna believe it, mom, but this is a relative of my immediate boss' wife, Prince Myshkin.
Nina Alexandrovna: Why the Prince?
Myshkin: I'm no local national, my family emigrated even before the February Revolution.
Nina Alexandrovna: Do you drink?
Myshkin: I don't.
Nina Alexandrovna: Come on in then. I understand that you're to live with us?
Myshkin: I am. Just don't let me get too immersed.
Nina Alexandrovna: In what?
Myshkin: Basically, in everything, but mostly in computers.
Nina Alexandrovna: Do not worry! We never had got a computer. I don't need it, Ganya also has no time for the progress. Anything but drinks!
Myshkin: I don't drink.

 

W korytarzu i mieszkaniu
Matka Gani Nina Aleksandrowna Iwołgina: Kogo przyprowadziłeś ponownie? Nazwisko?
Gania: Nigdy w to nie uwierzysz, mamo, ale to jest krewny żony mojego bezpośredniego przełożonego, mojego szefa, Książę Myszkin.

Nina Aleksandrowna: Dlaczego "Książę"?
Myszkin: Nie jestem tubylcem,  moja rodzina wyemigrowała jeszcze przed rewolucją.
Nina Aleksandrowna: Nie pijesz?
Myszkin: Nie piję.

Nina AleksandrownaW takim razie wejdź. Rozumiem, że będziesz z nami mieszkać?

Myszkin: Będę. Tylko nie pozwólcie mi się zbytnio pogrąża.
Nina Aleksandrowna: We co?
Myszkin: W zasadzie we wszystko, ale przede wszystkim w komputery.
Nina Aleksandrowna: Nie martw się! Nigdy nie mieliśmy komputera. Nie potrzebuję tego, Gania też nie ma czasu na postęp. Gdyby tylko nie pili.
Myszkin: Nie piję!

 

main room.

We see unnaturally excited, cheerful Ganya's father, a war veteran and retired General Ardalion Alexandrovich Ivolgin,  springing like Punch out of one of its doors.

 

Ivolgin while pinching Myshkin's cheeks: Look, how he's grown, our horny puppy! I do, I do remember how I was getting your stanking baby arse clean in the Baden Baden's public fountains! 
Myshkin: Sorry, but I have never been to Baden Baden, Sir!
Ivolgin: Then where have you been to?
Myshkin: To Cannes!
Ivolgin: I do, I do remember how I was getting your stanking baby arse clean in the public fountains in Cannes!
Myshkin rather indignantly: Where do you get that I was incessantly shitting on myself? I haven't been having that manner since before I can remember.
Ivolgin: How nice of you, well-done, you good boy! Please, gimme ten dollars!
Ganya: Lullaby, daddy, lullaby, dear! to Myshkin Meet my father, General Ivolgin, the former Caucasus Threat. Issues with the drinking, with the gambling and the false memories, as they're the after-effects of his numerous wounds and shell-shocks. Never ever give him money, he gonna lose it in a casino. pointing at the women sitting at the table in the main room Meet my sister Varya, she's beside my mother. My mom, Nina Alexandrovna, is very kind, while my sister is always thoughtful.
Myshkin: Nice to meet you, Miss.

 

główny pokój.

Nienaturalnie podekscytowany, wesoły ojciec Gani, weteran wojenny i emerytowany Generał Ardalion Aleksandrowicz Iwołgin, jak pajacyk na sprężynie wyskakuje z jednego z jego drzwi.

 

Iwołgin szczypiąc Myszkina w policzki: Zobaczcie, jak urósł nasz piesek na baby, nasz skurwysynеk! Pamiętam, pamiętam, jak myłem twoją   śmierdzącą  pupkę niemowlęcia w publicznych fontannach w Baden Baden!
Myszkin: Przepraszam, ale nigdy nie byłem w Baden Baden, proszę pana!
Iwołgin: Więc gdzie byłeś?
Myszkin: W Cannes!
Iwołgin: Tak, pamiętam,  jak myłem twój śmierdzący tyłeczek niemowlaka w publicznych fontannach w Cannes!
Myszkin raczej z oburzeniem: Skąd pan ma to, że bez przerwy srałem w gacie? Nigdy nie zachowywałem się w ten sposób odkąd pamiętam.
Iwołgin: Brawo! Swój chłopak! Dobry piesek! Proszę, daj mi dziesięć dolarów!
Gania: Teraz już czas iść spatki, tatusiu! Karaluchy pod poduchy!  do Myszkina Poznaj mojego ojca, Generała Iwołgina, legendarne Zagrożenie Kaukazu. Problemy z piciem, hazardem i fałszywymi wspomnieniami, bo to następstwa jego licznych ran i wstrząsów. Nigdy nie dawaj mu pieniędzy, straci je w kasynie. wskazując na kobiety siedzące przy stole w  głównym pokoju Poznaj moją siostrę Warię, jest obok mojej matki. Moja mama, Nina Aleksandrowna, jest bardzo współczująca, podczas gdy moja siostra jest zawsze zamyślona.
Myszkin: Miło cię poznać, panienko.

 

Nina Alexandrovna: Recently Varyushka has been winning the Grand awards at the Math Olympiads. Once she was awarded a donkey as a prize, and we fed the animal fresh vegetables.
Ganya: After the donkey had died, we buried it in the recreation area of our house. We'd been digging the grave with the toy scoops for four hours.
Nina Alexandrovna: And by now there, in that very place, the apple tree has grown.

 

Nina Aleksandrowna: Wariuszka ostatnio brała nagrody na Olimpiadach Matematycznych. Kiedyś w nagrodę otrzymała osła, a my karmiliśmy zwierzę świeżymi warzywami.

Gania: Potem umarł, i pochowaliśmy go w strefie rekreacyjnej naszego domu. Kopaliśmy grób zabawkowymi łopatkami od czterech godzin.
Nina Aleksandrowna: A teraz w tym miejscu wyrosła jabłoń.

 

The loud fart noise.

Varya: Fartyshchenko! It's one more our tenant, gallerist Ferdyshchenko live and in person, he deafeningly farts on every appropriate occasion.
Ferdyshchenko: Now there's just the most appropriate occasion. Salute to our special guest!

Ganya: Let's just go enjoy together some tea or something with pretzels.

All are in the main room at one table.
Ganya: Mom, I figure I should marry Nastasya Filippovna. Three freight carriages of canned stew are being offered for compensation.

Nina Alexandrovna: A stupid crazy woman. Rather disorganised life style, let alone the questionable past. You'd become an alkoholic with her.
Ganya: But stews, mom! It's not every day that I get the offers like that!
Varya: What? What the hell are you talking about? Those stews! There's no guarantee that they wouldn't palm off the expired meat on you. So we would probably have a dead stock and that alcoholic socialite who would probably infect us all with gonorrhea!

 

Ogłuszający dźwięk pierdnięcia.
Waria: Pierdyszczenko! To jeszcze jeden nasz lokator, galerzysta Ferdyszczenko, który głośny pierdzi przy każdej stosownej okazji.
Ferdyszczenko: Teraz jest najwłaściwsza okazja. Wystrzał powitalny na cześć naszego dostojnego gościa!
Gania: Lepiej pójdźmy razem napić się herbaty lub czegoś z precelkami.

Teraz wszyscy siedzą przy tym samym stole
Gania: Mimo to, mamo, postanowiłem poślubić Nastasię Filippovnę, ponieważ za to dają mi trzy wagony gulaszu.
Nina Aleksandrowna: Zła kobieta! Gorączkowy styl życia i wątpliwa przeszłość. Po prostu każdy zostałby pijakiem z nią!
Gania: Ale gulasz, mamo! Takie oferty nie pojawiają się codziennie.
Waria: Co? O czym ty mówisz? Gdzie są gwarancje, że dadzą świeżе mięso, a nie mięso spóźnione oddawna? Więc wtedy prawdopodobnie mielibyśmy przeterminowany towar i zapijaczoną arystokratką, która prawdopodobnie zaraziłaby nas wszystkich rzeżączką!

 

Speak of the intruder and intruder appears! We see the very Nastasya Filipovna with burning ears dashing into the main room like lupus in fabuła.

 

Nastasya Filippovna: Hi, you big-city scums! Nice to meet you again!
Ganya: So what do we owe your visit and such an unusual greeting to, Nastasya Filippovna? I dare to assume, you must be under influence a great deal! Are you here to have a row or are you just speaking from a pure heart?

Nastasya Filippovna: To have a row!  to Nina Alexandrovna Have you heard that I am supposed to marry your tosser?
Nina Alexandrovna: Why should he be a tosser?
Nastasya Filippovna: That's no secret for all that he's the chief jerk in the сapital!  But it's not about that! The point is I can't still make up my mind, if I want to marry him or not!

Nina Alexandrovna: You say what?! Mind your mouth! Be thankful that you've been let into our flat. You belong not the better house, but a whorehouse. 

Nastasya Filippovna: Then where have I come to?! Should I clarify it? The true brothel, besides, the cheap one. Don't you let rooms?
Varya: Oi-oi-oi! Everybody's disappeared. The stewed meat bride came to expose us! Better mind your own drunk business! As to the marriage, we still got to see, if you match our Ganya or not.
Nastasya Filippovna: So that what уou are, Varya! Now I do understand why none wants to take you to get married! Unless it's me who wants to take you... to watch my backyard nightly!


Ivolgin springing out of one of the main room's doors and attempting to ease the climate of confrontation: Comrades, while you keep qwarrelling, everything  stands still.
Ganya: What stands still?
Nina Alexandrovna supporting her husband's trick of distraction: But daddy is right!

Varya rising: It appears that somebody's ass needs kicking.
Ganya: Gee, that's terrible!

 

No i proszę, oto nasza dziewczyna. Widzimy, jak sama Nastazja Filipowna wpada do głównego pokoju jako szalony wilk.

 

Nastazja Filipowna: Cześć, wielkomiejskie szumowiny! Miło was  poznać ponownie!
Gania: Więc czemu zawdzięczamy twoją wizytę i tak niezwykłe powitanie, Nastazjo Filipowna? Ośmielę się przypuszczać, że musisz być bardzo wstawioną. Wpadłaś tutaj, żeby się awanturować, czy po prostu mówisz z czystego serca?
Nastazja Filipowna: Awanturować się! do Niny Aleksandrownej Czy słyszałeś, że mam poślubić twojego "walikoniarza"?
Nina Aleksandrowna: Dlaczego miałby być "walikoniarzem"?
Nastazja Filipowna: To nie jest  tajemnicą dla wszystkich, że jest pierwszym masturbatorem stolicy! Ale nie o to chodzi! Chodzi o to, że nie mogę się dotychczas zdecydować, czy chcę go poślubić, czy nie!
Nina Aleksandrowna: Nie mam pojęcia o czym mówisz! Cóż to za język! Bądź wdzięczna, że masz wstęp do nas! To jest porządny dom, a nie dom publiczny, gdzie jest twoje miejsce.

Nastazja Filipowna...do którego teraz przyszłam, żeby być dokładnеj. Czy nie wynajmujesz pokoje w twoim burdelu, przy tym tanim?!
Waria: Oi-oi-oi! Wszyscy poznikali. Duszona gulaszowa niewiasta nas wszystkich zdemaskowała! Nie twoja pijana sprawa! Jeśli chodzi o małżeństwo, musimy jeszcze zobaczyć, czy pasujesz do naszego Gani, czy nie.
Nastazja Filipowna: Taki masz styl, tak, Wariо?! Kto cię taką będzie chciał wziąć za żonę? Zaczynam rozumieć, dlaczego nikt nie będzie! Chyba że to ja wziąłabym ciebie jako... stróża nocnego do swojego podwórka!

 

Iwołgin wyskakuje z jednych z drzwi głównego pokoju i próbuje uniemożliwić eskalacji konfliktu: Towarzysze, podczas gdy wciąż się kłócicie, wszystko stoi w miejscu.
Gania: Co stoi w miejscu?
Iwołgin: Wszystko stoi!
Nina Aleksandrowna wspierająca sztuczkę rozproszenia przez jej męża: Ale tatuś ma rację!
Waria wstając: Muszę kogoś uderzyć w mordę! 
Gania: Boże, ale koszmar!

 

We see Parfyon with a suite of his  casual drinking companions and permanent parasites barging into the flat. He is on crutches with a cast on his leg.

 

Parfyon to Varya: My Queen! My Snow Maiden! Let's sail on a cruise river boat! We shall chase all the dace schools with our bums! noticing Nastasya Filippovna  What? So you're also in here! My ruby diamond, my pearl! I want us to kiss each other right on the spot!
Nastasya Filippovna: Parfyosha, what the spot do you want me to kiss on, if you're puked all over?
Ganya to Parfyon: What do I owe...
Parfyon: Owe? Indeed! You still owe  a certain sum of money to me! Can't you remember how you borrowed it from me for your mother's cremation? But now I see that your mother is alive! So I've happened to drop in quite in time to congratulate you and get my money back. Gonna do it right now?
Nina Alexandrovna: Ganya, what money? What was it for?
Ganya: Mom, you know, I no longer drink. I've really given up drinking! It's all a lie, an empty, sinister lie to misrepresent me in public!
Varya: Oh, what a bastard you are! Just fancy, he dared to have our mom burned in his thoughts to get some money!
Ganya taking a swing for a punch: Shuddup!
Myshkin holding his hand in the air: Gavril Ardalionovich! Is it good to beat women and even in public?
Ganya: Then I gonna hit you, however you are an idiot!
Myshkin getting a punch in his ear: Outch!
Parfyon in rage and fury: To beat my best friend Lev Nikolayevich on my watch?! Gonna punch your ticket but good! Guards and forwards, impact that center!

 

Еveryone present in the room, including Varya, Nina Alexandrovna and Nastasya Filippovna, are getting involved into the mutual fist-fighting with evident pleasure, joy  and desire.

 

But Prince Myshkin, hating violence by default, is just rubbing his ear, switching on his mag and starting to dance "house" away from the battle field.

 

We see all lying in the floor, quite exhausted and Parfyon crawling towards Nastasya Filippovna  to whisper her face-to-face: What fun we've had got, my tigress! I will bring you a  pailful of money tonight, if you go with me to the Civil Registry right now.

Nastasya Filippovna: I'll consider your generous suggestion, Sir, but not now. I gonna arrange a cocktail party tonight. Be my guests, y'all! 

 

We see everybody rising, putting themselves in order, picking up things and moving pieces of furniture back in place.

 

Meantime Nastasya Filippovna is approaching Nina Alexandrovna  and kissing her on both cheeks: Nice place you have got here, I wish I could stay, but I gotta go. Varya, your daughter, is a real McCoy, a true gem! I have also respected her left hook! But your son still continues to be a tosser all right.

 

In the main room Ganya, Varya and Myshkin.
Ganya: I'm sorry, Prince, I didn't mean to abuse and attack anyone. I don't know what came over me. I'll never do that again!

Varya: Dear Prince, you're a true nobleman not only by your noble birth and station!
Myshkin: You're welcome, but I might take a bath, to get the kittens' smell off me!
Varya: Follow me, dear Prince, gonna give you my fave dandruff shampoo!

 

Widzimy wpadającego do mieszkania Parfiona o kulach i z gipsem na nodze i z grupą jego przypadkowych towarzyszy od picia i stałych pasożytów. 

 

Parfion do Wari: Moja królowo! Moja Śnieżna Panienko! Popłyńmy na rejs statkiem po rzece! Z tyłkami będziemy rozwiewać karasiowy ławicy! zauważając Nastazyę Filipowną Co? Więc ty też jesteś! Mój rubinowy diamencie, moja perło! Chcę, żebyśmy się pocałowali od razu!
Nastazja Filipowna: Parfiosze, w które miejsce chcesz być pocałowany, jeśli jesteś cały w rzygach?

Gania do Parfionu: Powinienem ci...
Parfion: Winieneś  mi? W rzeczy samej! Nadal jesteś mi winien pewną sumę pieniędzy! Nie pamiętasz, jak pożyczyłeś  pieniędzy ode mnie do kremacji matki? Ale teraz widzę, że twoja matka żyje! Zdarzyło mi się więc wpaść na czas, aby pogratulować ci i odzyskać moje pieniądze. Zrobisz to teraz?

Nina Aleksandrowna: Ganie, jakie pieniądze? Po co to było?
Gania: Mamo, wiesz, już nie piję. Naprawdę się przestałem! To wszystko jest kłamstwem, czystym, podłym kłamstwem, aby fałszywie przedstawiać mnie publicznie!
Waria: Och, ty draniu! Tylko wyobraźcie sobie! Nasza mama płonęła w jego  myślach, aby tylko mógł zdobyć trochę pieniędzy!
Gania zamachuje się na cios: Zamknij się!
Myshkin trzymając jego rękę w powietrzu: Gawrile Ardalionoviczu! Czy dobrze jest bić kobiety, a nawet publicznie?
Gania: Wtedy cię uderzę, chociaż  jesteś idiotą!
Myshkin dostaje cios w ucho: Aajć!
Parfion w gniewie i wściekłości: Pobić mojego najlepszego przyjaciela Lwa Nikołajewicza na moich oczach?! Teraz skasuję cię na dobre! Strażnicy i napastnicy, uderzcie w tego środkowego!

 

Wszyscy obecni na sali, w tym Waria, Nina Aleksandrowna i Nastazja Filipowna, z wyraźną przyjemnością, radością i pożądaniem włączyli się we wzajemną walkę na pięści.

 

Ale Książę Myszkin, domyślnie nienawidzący przemocy, właśnie potarł ucho, włączył magnetofon i zaczął tańczyć Housa z dala od pola bitwy.

 

Widzimy, jak wszyscy leżą na podłodze, całkiem wyczerpani, a Parfion czołga się w kierunku Nastazji Filipownej, by szepnąć jej twarzą w twarz: Jaka się bawiliśmy, moja tygrysio! Przywiozę ci dziś wieczorem wiadro pieniędzy, jeśli pójdziesz ze mną teraz do Urzędu Stanu Cywilnego.

Nastazja Filipowna: Rozważę twoją hojną sugestię, pan, ale nie teraz. Zorganizuję dziś wieczór koktajlowy. Bądźcie moimi gośćmi, wszyscy!

 

Widzimy, jak wszyscy wstają, naprawią ubrania i fryzury, podnoszą rzeczy i przenoszą meble z powrotem na miejsce. Tymczasem Nastazja Filipowna  zbliża się do Niny Aleksandrownej i całuje ją w oba policzki: Ma pani fajne rodzinę i miejsce, gdzie chcesz zostać na zawsze, ale muszę iść. Waria, twoja córka jest prawdą McCoy, to prawdziwy klejnot! Doceniłam też jej  lewy sierpowy! Ale twój syn nadal zostaje walikoniarzem!

 

W głównym pokoju Gania, Waria i Myszkin.
Gania: Przepraszam, Książę, nie chciałem na nikogo warczać i napadać. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Nigdy więcej tego nie zrobię!

Waria: Drogi Książę, jesteś prawdziwym szlachetnym nie tylko ze względu na szlachetnie urodzenie i titułowanie! 
Myshkin: Nie ma za co, ale сhciałbym się wykąpać,  bo śmierdzę jako kociaki.

Waria: Za mną, drogi Książę, dam ci mój ulubiony szampon przeciwłupieżowy!

 

We see Myszkin taking his  bath and playing with foam, trying "to eat" it, but rejecting the idea for its taste. Leaning back and  taking a nap, he is plummeting into the nightmare. The  water at the opposite end of the tub is getting boiled. A dentist in blood-stained doctors coat,  a buzzing dental drill  in his hand, is appearing from there trying to break in Myshkin's mouth.

 

Myszkin in the hallway after taking his bath on his way to his room.


Ivolgin: Look for me in the "Three Crowns", gonna tell you about a high-ranking person.

 

We see Myshkin in the twilight of the "Three Crowns" casino on the historic Arbat street in Moscow downtown. Ivolgin is sitting at a table in the corner near the roulette wheel. 

 

IvolginSo, dear Prince, this is our life as it is! What about some whisky? Just little!  Garçon, me and about Myshkin this military officer, gonna drink little whisky!

Myshkin to Ivolgin: Just several grams of whisky gonna be fine with me, or else I gonna be carried away!
Ivolgin: Surely! By the way, do you remember how I was getting your stanking baby arse clean in the public fountains?
Myshkin: I no longer want to hear any dirty details like those, if you please!
Ivolgin: Well, no means no! I am also as impressionable as you! Here's an example! My communications officer Paramonov got his nut shot off during the operative comm link, and since then I haven't been able to talk on the phones! Cheers!
Myshkin raising his glass: Your health! But what did you want to tell me?
Ivolgin: Me?!

Myshkin: You!
Ivolgin: Oh, yeah! I wanted to tell you about your dad.
Myshkin: Had you known him?
Ivolgin: I had, had I?  I'd known your heroic poppa. We went through the war in Angola together. Our tank was twice knocked out, our plane was thrice shot down, and finally we were isolated on an islet in the tropical swamp.
Myshkin: Given that my father was an engineer-economist, it's a little bit strange, this whole story.
Ivolgin: Sonny, do you know what a secrecy, deep cover is? It is like you bet on dozen, but collect in the colour field [on the wheel of the roulette]! Well, we were on a speck of land in wetland, and the hungry crocodiles started crawling toward us from all sides. I said to your dad: "So what,  motherfucker?" I would address him like this as my bosom friend. "Before we'd died, we need to sing our song!" We burst out singing together:


"There shines an unfamiliar star,
We again are so far from home.
Once again the airfields'  lights,
Many lands set us apart all over".


Myshkin: What happened next?
Ivolgin: I had a loss of consciousness, and when I went to myself, I saw that nothing had been left of your father.
Myshkin: Do you know Nastasya Filippovna well?
Ivolgin: How can I not? Her mother was my girlfriend. We even wanted to get married, but that was impossible under the then cicumstances, my military exercises, her broken clavicle. Otherwise, I could have been your Nastasya Filippovna's father.
Myshkin: Are you going to visit her tonight?
Ivolgin: I'm sure I am. As always she looks forward to my coming, expects much from me, can't solve a single problem without me.
Myshkin: Will you take me to her cocktail party too? I really need to speak with her.
Ivolgin: Let's go! Just pay for whisky for I've only got the American Express Platinum, which is not accepted everywhere. Especially in this very shitehouse, where I lost all my  savings accumulated in the Army. to the croupier in a low voice: Put this sum into my account please.

 

Outside casino.


Ivolgin: Here's my Bucephalus about the Hummer parked on the road side Given to me as the spoils of war by Saddam Hussein. A jubilee present for me.

 

We see Ivolgin  putting on the outdated motoring goggles of the early twentieth century and rapidly accelerating  from rest to the extent excluding viewing anything except for the continuous  colourful streaks behind the windows.

 

Myshkin: How do you pinpoint where you are?

Ivolgin: Blind driving. Panel readings.

 

Something or someone has collided with the car. The Hummer is slowing down, enabling to see what is outside. 

 

Ivolgin: Fuck! I hit another cow. They keep wandering elsewhere. State of the place already!
Myshkin: Why are there so many cows here?
Ivolgin: They flee from the wildfires, from the Smolensk's side. So do boars. So do elks. pointing to a trolley-bus stop all buried in dead flowers and police hats Right here the workwomen of the local stocking factory raped a patrolman!

 

The Hummer is entering a wrecking yard on the city’s periphery.

 

Myshkin: Is she in here?
Ivolgin: Right. She is a source of my timeless delights, there she is!  pointing to a woman dressed as a vehicle technician, his secret lover
Female Mechanic: Have you brought money?
Ivolgin: Nope, my fatty. They haven't transferred my money yet.
Female Mechanic: This way! Get into the trench. You won't be out, until you have received your money. One day when my patience runs out, the Hummer will go on sale!
Myshkin: Excuse me, what about Nastasya Filippovna?

Ivolgin from the mechanics work trench, сomfortably reclining on the sleeping mat: It can't be helped!
Myshkin: You promised to drive me to her!
Ivolgin: I did. But I will have to do it some other time getting up and saluting to Myshkin for the sake of remembrance of the eternal friendship with your legendary father and in loving memory of Nasten'ka's late mother.

Female Mechanic compassionately: You should have not trusted General Ivolgin all the way, as he sometimes misrepresents reality a little out of habit of disinforming with a view to misleading the enemy. He disinformed me either. He promised to marry me and to takе on the full expense of our home. Instead of this I have been living in a garage for three years servicing the Hummer as a maintenance and repair female technician.

Myshkin: I've taken it now that there's no Nastasya Filippovna in here.
Female Mechanic: No, there isn't!

 

Widzimy, jak Myszkin kąpie się i bawi się pianą, próbując ją "zjeść", ale odrzucając pomysł ze względu na jej smak. Odchylając się i ucinając sobie drzemkę, pogrąża się w koszmarze. Woda na drugim końcu wanny nagle  zawrzała. Stamtąd pojawił się dentysta w zakrwawionym fartuchu lekarza, z brzęczącem wiertłem dentystycznym w ręku, próbując włamać się do ust Myszkina.

 

Myszkin na korytarzu po kąpieli w drodze do swojego pokoju.

 

Iwołgin: Poszukaj mnie w "Trzech Koronach", opowiem ci o kimś wysokiej rangi.

 

Widzimy Myszkina w półmroku kasyna "Trzy Korony" na ulicy Arbat w historycznym centrum Moskwy. Iwołgin siedzi przy stoliku w kącie koło ruletki.

 

Iwołgin: A więc, drogi Książę, takie jest nasze życie! A może trochę whisky? Tylko trochę! Garçon, ja i o Myszkinie ten oficer wojskowy  wypijemy trochę whisky!
Myszkin do Iwołgina: Tylko kilka gramów mi wystarczy, żeby to nie zaszło troszkę za daleko.

Iwołgin: Na pewno! A tak przy okazji, czy pamiętasz,  jak myłem twój śmierdzący tyłeczek niemowlaka w publicznych fontannach?

Myszkin: Niech pan oszczędźi mi tych wrednych szczegółów.
Iwołgin: Cóż, jeśli nie jesteś zainteresowany! Jestem tak samo wrażliwy jak ty! Oto przykład! Mojemu oficerowi łącznikowemu Paramonowowi odstrzelili cały łeb podczas  seansu operacyjnej łączności, i od tego czasu nie mogę rozmawiać przez telefony! Twoje zdrowie!
Myszkin podnosiąc kieliszek: Również! Ale co pan chciał mi powiedzieć?
Iwołgin: Ja?!
Myszkin: Pan!

Iwołgin: O tak! Chciałem ci opowiedzieć o twoim tacie.

Myszkin: Znałeś go?
Iwołgin: Czyż nie? Znałem twojego bohaterskiego tatusia! Przeszliśmy razem przez wojnę w Angole. Nasz czołg został dwukrotnie trafiony, nasz samolot został trzykrotnie zestrzelony, aż w końcu zostaliśmy sami na odizolowaniej wysepce na tropikalnym bagnie.
Myszkin: Biorąc pod uwagę, że mój ojciec był inżynierem-ekonomistą, cała ta historia jest trochę dziwna!
Iwołgin: Synu, wiesz co to jest tajemnica, głęboka przykrywka? To  jakbyś obstawiał tuzin, ale zbierajesz w kolorowe [pole na kole ruletki]! Cóż, byliśmy na skrawku ziemi na mokradłach, i głodne krokodyle zaczęły czołgać się w naszym kierunku ze wszystkich stron. Powiedziałem do twojego taty: "I co z tego, gówniarze?" Nazywałem go w ten sposób jak mojego najbardziej zaufanego kumpla. "Zanim umarliśmy, musimy zaśpiewać naszą piosenkę!" Zagrzmialiśmy, śpiewając ją razem:

 

"Znów nade mną obcej gwiazdy blask,
Los daleko rzucił mnie od domu,
Znowu między nami setki miast,
Słowa czułe tylko z telefonu". 

 

Myszkin: Co stało się później?
Iwołgin: Straciłem przytomność, a kiedy obudziłem się, zobaczyłem, że nic nie zostało z twojego ojca.

Myszkin: Czy dobrze znasz Nastazię Filipownę?
Iwołgin: Czyż nie? Jej matka była moją dziewczyną. Chcieliśmy nawet wziąć ślub, ale było to niemożliwe w ówczesnych okolicznościach, powoływano mnie na ćwiczenia wojskowe, złamałaś obojczyk. W przeciwnym razie mógłbym być ojcem twojej Nastazji Filipowny.
Myszkin: Zamierzasz ją dzisiaj odwiedzić?
Iwołgin: Jestem pewien, że tak. Jak zawsze nie może się doczekać mojego przyjazdu, wiele ode mnie oczekuje, beze mnie nie rozwiąże żadnego problemu.
Myszkin: Zabierzesz mnie też na jej przyjęcie koktajlowe? Naprawdę muszę z nią porozmawiać.
Iwołgin: Chodźmy! Zapłać tylko za whisky, bo mam tylko American Express Platinum, która nie wszędzie jest akceptowana. Zwłaszcza w tym szambie, gdzie straciłem wszystkie oszczędności zgromadzone w wojsku. do krupiera cichym głosem: Przelej tę sumę na moje konto.

 

Poza kasynem.

 

Iwołgin: Oto mój Bucefał o "Hummerze" zaparkowanym na poboczu drogi Podarowany mi jako łupy wojenne przez Saddama Husajna. Prezent jubileuszowy dla mnie.

 

Widzimy, jak Iwołgin zakłada przestarzałe okulary samochodowe z początku XX wieku i gwałtownie przyspiesza od spoczynku do tego stopnia, że uniemożliwia oglądanie czegokolwiek poza ciągłymi kolorowymi smugami za oknami.

 

Myszkin: Jak potrafisz ustalić, gdzie jesteś?
Iwołgin: Jazda na ślepo, na przyrządach. Awionika.

 

Coś lub ktoś zderzył się z samochodem. "Hummer" zwalniał  pozwalając zobaczyć, co jest na zewnątrz.

 

Iwołgin: Kurwa! Uderzyłem kolejną krowę. Wędrują gdzie indziej. Wszystko się popsuło!

Myszkin: Dlaczego jest tu tyle krów?

Iwołgin: Uciekają przed pożarami ze strony Smoleńska. Tak samo dziki świniе. Tak samo łosie. wskazując na przystanek trolejbusowy, całkiem  pogrzebany w zwiędłych kwiatach i kapeluszach policyjnych Właśnie tutaj pracownice miejscowej fabryki pończoch zgwałciły policjanta!

 

Hummer wjeżdża na złomowisko samochodowe na skraju miasta.

 

Myszkin: Czy ona na pewno tu jest?
Iwołgin: Tak. Ona jest źródłem moich ponadczasowych rozkoszy, oto ona! wskazując na kobietę przebraną za mechanika samochodowego, jego sekretną kochankę
Mechanik-kobieta: Przyniosłeś pieniądze?
Iwołgin: Nie, grubasku. Nie przekazali jeszcze moich pieniędzy.
Mechanik-kobieta: Tędy! Wejdź do rowu. Nie wyjdziesz, dopóki nie otrzymasz pieniędzy. Pewnego dnia, gdy skończy mi się cierpliwość, sprzedam "Hummer"!
Myszkin: Przepraszam, a co z Nastazjią Filipowną?

Iwołgin z rowu roboczego mechaników, wygodnie leżąc na macie do spania: Nic na to nie poradzę!
Myszkin: Obiecałeś, że mnie do niej zawieziesz!
Iwołgin: Tak. Ale będę musiał zrobić, innym razem, wstając i pozdrawiając Myszkina dla upamiętnienia wiecznej przyjaźni z twoim legendarnym ojcem i w imię kochającej pamięci zmarłej matki Nasteńki.
Mechanik-kobieta ze współczuciem: Nie powinieneś był całkowicie ufać Generałowi Iwołginowi, ponieważ czasami fałszywie przedstawia rzeczywistość z przyzwyczajenia dezinformacji w celu wprowadzenia wroga w błąd. Mnie też zdezinformował. Obiecał, że się ze mną ożeni i weźmie na siebie pełne koszty naszego domu. Zamiast tego od trzech lat mieszkam w garażu, obsługując "Hummerajako technik remontowy.
Myszkin: Zrozumiałem, że nie ma tu Nastazji Filipowny.
Mechanik-kobieta: Nie, nie ma!

 

Myshkin hailed a taxi.
Myshkin to the taxi driver: Don't you  happen to know where Nastasya Filippovna lives.
Taxi driver: Who knows not, where Nastasya Filippovna lives? Me? She lives many where, but now she is renting the Boyar Datcha estate in Peredelkino.
Myshkin: Gonna get there!
Taxi driver:  Ain't you drunk? Ain't you here to fight me?
Myshkin: I neither drink, my dear, nor  smoke, nor sniff, nor shoot up, nor am even abusing gadgets for the time being! As to the punching, I all the more do away from that bad habit!
Taxi driver moved: You are an exceptional person!

 

Myszkin zatrzymał taksówkę.
Myszkin do taksówkarza: Nie wiesz przypadkiem, gdzie mieszka Nastazja Filipowna.
Taksówkarz: Któż nie wie, gdzie mieszka Nastazja Filipowna! W wielu miejscach mieszka, ale teraz wynajmuje posiadłość Bojarska Dacza w Pieriediełkino.
Myszkin: No i już! Lecimy!
Taksówkarz: Nie jesteś pijany? Nie jesteś tu, żeby ze mną walczyć?

Myszkin: Nie piję, mój  drogi, nie palę, nie wącham, nie ćpam, ani nawet nie nadużywam na razie gadżetów! Co do mordobicia, tym bardziej odrzucam ten zły nawyk!

Taksówkarz poruszony: Jesteś wyjątkową osobą!

 

The car stopped near the nice palace.

 

Myshkin to the Gatekeeper: I am going to see Nastasya Filippovna.
Gatekeeper: I stepped foot in this house for the first time 45 years ago. The very house was erected  five centuries ago. Initially it belonged to Boyar Svin'in.  That Boyar fell in love with his bondwoman Parashka ...

 

We see the Boyar playing blindfold with Parashka. She is evading while cheerfully squealing, finally letting him catch her.

 

He loved her madly. Once he went to Tsar Ivan the Terrible, the Autocrat of All Russias, to ask permission to be legally married to Parashka. But the Tsar odered his head to cut off just in case...

 

We see the Tsar pushing the chopping block to the bowed Boyar with his foot. The executioner is raising the ax.

 

...And the girl in a state of the irrepressible sadness hanged herself on the reins in the refectory.

 

We see Parashka jumping off the dining table and bouncing in the air. The hook has menacingly bent, but held up.

 

Since then nothing good has been happening in this house. So welcome to the house!

 

Samochód zatrzymał się w pobliżu ładnego pałacu.

 

Myszkin do Odźwiernego: Ja do  Nastazji Filipownej.

Odźwierny: Po raz pierwszy wszedłem do tego domu 45 lat temu. Sam dom powstał pięć wieków temu. Początkowo należał do Bojara Świńjina. Ten Bojar zakochał się w swojej niewolnicy Paraszce ...

 

Widzimy, jak Bojar bawi się zawiązanymi oczami z Paraszcą. Unika, pisząc radośnie, w końcu pozwalając mu ją złapać.

 

Kochał ją do szaleństwa. Pewnego razu udał się do Cara Iwana Groźnego, Samodzierżcy Wszechrusi, aby poprosić o pozwolenie na legalne małżeństwo z Paraszcą. Ale Car kazał odciąć mu głowę na wszelki wypadek...

 

Widzimy, jak Car popycha nogą katowski pieniek do skłonionego Bojarowi. Kat podnosi topór.

 

A dziewczyna z niepohamowanego smutku powiesiła się na lejcach w jadalni.

 

Widzimy, jak Parashka zeskakuje ze stołu i zawisa w powietrzu. Hak groźnie się wygina, ale się podtrzyma.

 

Od tego czasu w tym domu nie działo się nic dobrego. Więc jesteś mile widziany w tym domu!

 

Voices and laughter are heard from the large room at the end of the hallway.

 

Ferdyshchenko: Look who's here! The Prince himself!

Myshkin looking cautiously at the bent hook in the ceiling: Hello, еverybody!

 

There are Totsky, Epanchin, Ganya and an unknown nice old lady of noble appearance, besides Ferdyshchenko and Nastasya Filippovna, in the drawing-room.

 

Nastasya Filippovna: We are playing all sorts of games here, being up on the fly invented by Ferdyshchenko. In fact, they are mostly the true pieces of the vulgar naughtiness, yet they are funny indeed!  Just fancy, right before your arrival, Ferdyshchenko had on a dare blown a matchbox off the table with his incessant winds [=farts]. Now Ivan Feodorovich [Epanchin] who lost a bet will have to be flicked with Ferdyshchenko's finger on his forehead.

Epanchin: I don't mind. But I want  Ferdyschenko to wash his hands before flicking me.
Ferdyshchenko: Why don't I just put on  a condom on my forefinger?
Epanchin: Whether a condom or not, but if you will not, I won't stop feeling disgust, since I have got no guarantees of safety, I mean your lifestyle and mental maturity.

Ferdyshchenko: Ivan Feodorovich! At your age you no longer can be afraid of anything.

 

Z dużego pomieszczenia na końcu korytarza dochodzą głosy i śmiech.

 

Ferdyszczenko: Dostęp przyznany! To Książę dokładnie!
Myszkin patrząc ostrożnie na wygięty hak w suficie: Witam wszystkich!

 

W salonie oprócz Ferdyszczenki i Nastazji Filipowny są Tocki, Jepanczyn, Gania i nieznana miła starsza pani o szlachetnym wyglądzie.

 

Nastazja Filipowna: Gramy tutaj w różne gry, w locie wymyślonе przez Ferdyszczenko. Prawda jest w zasadzie to wulgarność i nieprzyzwoitość, ale bardzo zabawne! Wyobraź sobie, tuż przed twoim przybyciem, Ferdyszczenko po zakładzie, zdmuchnął pudełko zapałek ze stołu niekończącymi się wiatrami [=pierdkami]. Teraz Iwan Fiodorowicz [Jepanczyn], który przegrał zakład, jest mu winien prztyczek w czoło końcem palca.

Jepanczyn: Nie mam nic przeciwko. Ale żądam, żeby Ferdysczenko umył ręce, zanim mnie dać  prztyczka w czoło.
Ferdyszczenko: Czy mam też nałożyć prezerwatywę na palec wskazujący?
Jepanczyn: Prezerwatywa czy nie prezerwatywa, ale jeśli nie, to będę pogardzał. Nie ma gwarancji bezpieczeństwa, mam na myśli Twój lajfstajl i rozwój intelektualny.
Ferdyszczenko: Iwanie Fiodorowiczu! W twoim wieku nie możesz się już niczego bać.

 

Nastasya Filippovna: Gentlemen, stop arguing! to Ferdyschenko and you, my dear, do us a favour and think up some other type of more interesting game without stinking up the air, lest we need to air out the premise throughout the day after you.

Ferdyshchenko: Yeah, sure. As you wish. When I was the guest of the Prince of Wales I used to play the most amusing game with his ladies in waiting. The game called "comprom-plaisir" (les compromissions avec plaisir,  compromising with fun).
Totsky: What's the point of this game? "Comprom-plaisir"? Although I suppose, it should be easy to tell lies for you, again.
Ferdyshchenko: It'd be the easiest thing in the world! Each, in turn, recalls the most shameful story of his life and tells it to a respected audience.
Totsky: Not bad. However, with an exempt of women, and no word about politics.
All men: "No women" out of the question.
Nastasya Filippovna: Another wedding of mine without me. I'll have you to know, however, I'm going  to participate on an equal footing!... Oh, gentlemen, I'm a lot mischivous!

 

Nastazja Filipowna: Panowie, przestańcie się kłócić! do Ferdyszczenki a ty, mój drogi, bądź tak mił i wymyśl dla nas jakąś inną grę, ale ciekawszą i bez psucia śmierdzącego powietrza, abyśmy nie musieli przewietrzyć  założenia przez cały dzień po tobie.
Ferdyszczenko: Czemu nie?! Bardzo chętnie! Kiedy byłem gościem Księcia Walii, bawiłem się w najzabawniejszą grę z jego frejlinami, czyli damami dworu. Gra pod tytułem "komprom-plezir" (les compromissions avec plaisir, kompromitacja z przyjemnością).
Tocki: Jaki jest sens tej gry  "Kompromplesiru"? Chociaż przypuszczam, że łatwie skłamiesz, znowu!
Ferdyszczenko: To będzie najłatwiejsza rzecz na świecie. Każdy z kolei przywołuje najbardziej wstydliwą historię swojego życia i opowiada ją szanowanej publiczności.
Tocki: Nieźle. Jednak z wyjątkiem kobiet i ani słowa o polityce.
Wszyscy mężczyźni: Kobiety nie wchodzą w grę!
Nastazja Filipowna: Kolejny moj ślub beze mnie. Żebyś wiedziali, wyraża swoją chęć uczestniczenia na równych!... Och, panowie, jestem taką psotnicę!

 

Ferdyshchenko taking a few matchsticks in number of  participants from the matchbox in his pocket, tearing off a sulfur head of one of the matchsticks and squeezing them in his hand: Draw your lots.


But it is  Ferdyszczenko who has pulled out the short straw.

 

Ferdyszczenko wyjmując z pudełka w jego kieszeni kilka zapałek według liczby obecnych, odrywając siarkową główkę jednej z zapałek i ściskając je w dłoni: Będziemy ciągnąć słomki!


Ale to Ferdyszczenko wyciąga krótką słomkę.

 

Ferdyshchenko: How do you like that? Right, then, so be it. Unlike some ageing generals I'm not afraid of the full truth about myself. I simply impersonate the truth and honour!

A quarter of century old little boy, I lived then as the riffraff. I came from Kharkov, but my aunt didn't even let me in the front door, because of my having frequent casual sex with the different women. A straitlaced lady, a very strict math teacher, she alone occupied a lot of square footage, while I rented a council house in the Lefortovo district. My neighbour was a killer. He received his orders by mail. Every Saturday he took out a postcard of Pyatigorsk from the  mailbox, which contained his victims' names and whereabouts. The mailbox was communal, and all, me correspondingly as well, had got keys to it. Anyway, оnce, by Friday night, I returned home and noticed such a postcard after opening the mailbox with my key. Well guess what, gentlemen? I filled in the postcard name and  place of work of my aunt. Then I went to bed and quite forgot about this. I was drunk, since before that I had been hanging out with Marina, engaged in the sexual excesses and heavy  drinking for a couple of days.

 

We see naked Ferdyshchenko hanging upside down with a bottle of vodka in his hands, and Marina wearing a leather négligée and lashing his buttocks with a whip.

 

Next week the killer came to my aunt's high school, while she was teaching algebra. 

 

We see the killer entering the class room and shooting dead the math teach during a schoolgirl's сhalkboard activity. The schoogirl turning her head to the killer and reminding him: "What about the coup de grâce [dead-check]". The moved killer is handing his gun to her, and she is inflicting a mortal gunshot through the teach's head.

 

I was the only relative of my aunt, and soon I moved to her flat, but after becoming a successful estate broker and getting rich, I sold it and started to run my first art gallery. Well, what's your opinion?

Epanchin: How nightmarish!

Ferdyshchenko:  Nightmarish or not, but it's the naked truth. holding out his hand with matchsticks to those present Well, gentlemen, let's keep going our triumph of the truth.


This time the lot has dropped out to Epanchin.

 

FerdyszczenkoRzadko spotykane! Ale jeśli tak, to niech będzie! Więc ja, w przeciwieństwie do niektórych starszych generałów, nie boję się prawdy o sobie. Jestem sobą  wcieleniem prawdy i honoru! 

Żyłem dwudziestopięcioletnim dzieckiem, jak golce przeklęte: właśnie przeprowadziłem się z Charkowa, a moja ciotka ze stolicy nie pozwoliła mi przejść przez próg, bo ja miał wiele znajomości i stale kontakty cielesne z innymi kobietami. Ta kobieta o surowej moralności, nauczycielka matematyki, mieszkała sama w dużym mieszkaniu.
Wynająłem pokój w mieszkaniu komunalnym w Lefortowie. A w pobliżu wynajął pokój wynajęty zabójca. Ten płatny zabójca otrzymywał pocztą rozkazy dla swoich ofiar. W soboty wysyłano mu pocztówkę z wizerunkiem Piatigorska, w której wpisane było  imię ofiary i gdzie można ją znaleźć. I wszyscy lokatorzy mieli klucz do skrzynki pocztowej. Zatem ja także. Tak to było. Pewnego ranka od piątku do soboty wracam do domu, otwieram skrzynkę i widzę tę pocztówkę. No i wiecie co, panowie? Wpisałem tam imię i miejsce pracy ciotki. I poszedł spać, i wszystko to zapomniał. Byłem pijany, dwa dni wcześniej się zadawałem z Mariną i oddawałem się seksualnym ekscesam i niepohamowanemu alkoholizmu.

 

Nagi Ferdyszczenko wisi do góry nogami z butelką wódki w dłoniach, a Marina w skórzanym peniuaru biczuje  go batem.

 

A płatny zabójca przyszedł w następnym tygodniu do szkoły, gdzie moja ciotka uczyła algebry.

 

Zabójca wchodzi do klasy i trzykrotnie strzela do nauczycielki w klatkę piersiową. Dziewczyna, która pisała coś na tablicy kredą, wyciąga rękę i pyta: "A kolejny strzał dla pewności?" Poruszony zabójca wręcza jej pistolet, a dziewczyna wykańcza nauczycielku śmiertelnym postrzałem w głowę.

 

Byłem jedynym spadkobierczem mojej cioci, więc wkrótce dostałem własną przestrzeń życiową. Jednak zaraz ją  sprzedałem, bo zostałem pośrednikiem w handlu nieruchomościami, wzbogaciłem się na tym i otworzyłem swoją pierwszą galerię malarstwa. Cóż, jak to jest?!
Jepanczyn: Co za koszmar!
Ferdyszczenko: Koszmar, nie koszmar, ale najczystsza prawda! wyciągnąc rękę z zapałkami do gości Kontynuujmy, panowie, nasze świętowanie prawdy.

 

Tym razem los padł na Jepanczyna. 

 

Epanchin: First of all, my noble listeners, I implore you not to be too critical of what I committed a long time ago, in my wild and stupid youth. Twenty-five years ago, I served with my best friend, senior lieutenant Dimitrievich, on the Asian section of the state border of the USSR. The times were wild, every now and then those savages attacked our border detachments.

Once we also found ourselves in such a situation. After a three-hour battle, it was me and senior lieutenant who survived from our detachment. But the enemy kept attacking. When we realized that there had left just a two-hour supply of ammunition,

 

Dimitrievich said: "Vaniusha! There are just three things I'd been fond for all my life, you, condensed milk and my brown-haired wife Larisa. I wrote her a letter about my incessant love. Take this letter, little brother, and go, I will cover your retreat".

The last thing I saw, my brave friend got up to his full height with a machine gun in his hands and, singing a song about the cruiser Varyag, began to flood the enemy with fire.

On the second day, dirty and emaciated, I was picked  up by the unit from the neighbouring border post.

 

We see young Еpanchin crawling along a country road and bumping into someone's boots. The boots belong to a very fat officer eating a chicken leg.

 

They informed me that my friend Dimitrievich had a heroic death, he was inflicted to forty-eight bullet wounds and four hundred bayonet injuries. A month later I left the hospital and went home for a few days’ leave.

I bought a ticket at the railway station, and, all of a sudden, was caught by diarrhea at a very bad moment, when I was chatting with a cute young girl conductor.

I ran to the station communal latrine,
quickly shat out, sighed with relief and then only knew about a complete absence of the toilet paper i the loo.

There was not a single roll!
As to me, I had just two pieces of paper, my officer's I.D. and my friend's letter. I began to cry out, asking to fetch some toilet paper, but all was in vain and had even got the opposite effect.

 

We see young Epanchin sitting over the shit hole, shouting and firing his service  PM [Makarov Pistol] up in the air while all in the station, including the  station-master, are wildly running up who where.

 

I checked my wristwatch. There left just five minutes before my train's departure. Little else to do. No other way!

I cried bitterly as a cadet, took  my friend's letter out of my pocket and began to wipe my arse with it.

Sincе then a shrapnel of guilt and betrayal to memory of my friend has forever embedded in my heart.
Ferdyshchenko: What's the big deal? He wiped his rear with a dispatch! I  had to wipe my arse with anything that was available. With banknotes, with ballot papers and even with credit cards. Once I performed the Polonaise by Oginsky with my arse [farts]!

But is it fair?! I confessed to my crime against my own aunt, while you gave me that crap, spam, what not, nothing significant! I can't help feeling the righteous indignation!
Nastasya Filippovna: Ferdyschenko, why on earth are you feeling so indignant. Everyone in here considers your story to be much funnier. I also decided to tell you a piece-of-shit anecdote from my life. Long story short,  Mr. Totsky and Mr. Epanchin want me to marry Gavril Ardalionovich. Now, gonna tell you something, generals Sirs: Fuck off, both of ya! Like I have nothing better to do than to marry! To our freedom, Ganya, that of yours and mine! raising her glass and drinking

Epanchin: Excuse me, my dear! Didn't you swear to us that you would take Gavril Ardalionovich for your husband? He loves you, for sure.
Nastasya Filippovna: Bullshit! He loves not me, but the canned stews that you'd promised him in compensation.
Ganya: That may be so! But I find you too to be marriage-friendly and attractive, while the tinned stews wouldn't be the extra ones for our feeding.

Nastasya Filippovna: Three freight carriages?
Ganya: We would sell two to buy plumbing, sanitary fixtures and bathroom equipment.
Nastasya Filippovna: Frankly, I don't know what to think...  to Myshkin  What would you recommend me, dear Prince? Should I marry him?

Myshkin: In no case!

Nastasya Filippovna: Then it's settled! Not gonna marry Ganya!
Epanchin: This is outrageous! Prince, how could you! Oh, man!

 

We see Epanchin and Totsky getting up and leaving, but they are met by the singing Gipsy women appearing from the wide opened doors and the Gipsy man announcing: "Parfyon Semyonovich Rogozhin!" 

We see Parfyon sitting in the motor wheelchair with his leg in plaster sticking out forward, and rolling in the room accompanied by his suite, shouting from the doorway: Buenos dias, you penniless beggars! I am here to shit-kick you, to slap you in your faces with my bank-notes! As to you, inimitable Nastasya Filippovna, I have brought you an outright financial exemption from your funk, the relief being expressed in evergreen conventional monetary units. My bruddah Seryoga provided me with them, since he hasn't needed anything since lately, he went rollerskating and broke his arms and legs.

 

We see two hefty guys  lowering Seryoga on roller skates from a large springboard in the Vorobyovy Gory district in Moscow.

 

Myshkin: Good evening, Parfyon Semyonovich.

Nastasya Filippovna: Well, Parfyon, right before your arrival, I hadn't returned my love to Gavril Ardalionovich and let down his senior comrades, General Epanchin and Mr. Totsky.
Parfyon: Well done! about Ganya in the singular You don't need that sick "Genital"!
Nastasya Filippovna: You're wrong, Parfyon! If a "Ganyatal" or not, he asked me to marry him!  By the way, who else would like to marry me?
Parfyon: I'd like, very much! Nastasya Filippovna!
Nastasya Filippovna: Not you, you're transparent, the rest?
Myshkin: I'd like!
Nastasya Filippovna: Oh, dear Prince! You must have been made to want this by the devil, no less, because living with me would surely get you mad and send you to an early grave. Besides, where would we get means for our daily nourishment and your little pills?
Myshkin: By no means! How come d'ya think I have no money, though I have got much more of it than y'all rolled in one!
Parfyon: Bullshit!
Myshkin to Epanchin: Do you remember my story about my uncle Aristarkh?! Now then, just before his death, he'd won one of his numerous trials and had managed to prove the rights of the Princely House of Myshkin to whatever that is, a  kimberlite pipe in the land where diamonds are mined. They didn’t let us have the whole pipe, but relented  10% of mining which earns our family a monthly after-tax total income of 40 mln. U.S. dollars.  I don’t know what to do with that money. Previously, I  wanted to open the circus for the poor children of Zürich, but I am afraid that even then we'll still have some left over!
Epanchin: Over, over! To overcompensate costs  of your daily nourishment and little pills.
Totsky: This has yet to be checked, whether the idiot's dream has really come true or it's just a product of his freaking imagination.
Parfyon taking out his revolver from his bosom and pointing it at Myshkin: No, no, no, no! She is mine! Only mine!
Nastasya Filippovna: Put the gun down, Parfyon Semyonovich. I won't have the Prince. By no means! And don't ask me why. I won't, that's that! But I wonder if you'd really take me as your wife, dear Prince? Would you really fear not wagging tongues? 
Myshkin: No, I wouldn't!
Nastasya Filippovna: Not that it matters, though! Anyway anymore! Ganya! Is it true what they say that you are such a miser that you would sell out even the country for one penny?

Parfyon: He would! Maybe, not for one, but for two, it's dead sure!
Nastasya Filippovna: Now then, pass me here that briefcase which you, Parfyon, has presented to me! Gentlemen, opening it and showing what's inside this briefcase contains a large amount of money [one million U.S. dollarsputting it on the fire in the fireplace and addressing Ganya If you pull it out of fire with your hands, it's going to be of yours!
Ganya: Mine?!

Nastasya Filippovna: Yes, yes! But let it first get burnt brighter, or else it would be not so interesting! The flames are growing, and the briefcase is full ablaze...
Ganya gulping: Mommy! collapsing and dropping like a brick
Parfyon: That's what comes from Cupidity! Ain't he gonna kick the bucket right now?
Totsky: Anything to see him in a pine box! Otherwise, investigation, lawsuit, rampant tabloids!
Nastasya Filippovna while taking  the briefcase burnt just outside out of the fireplace with a fireplace poker: After he has come to himself, let him take it! As to me, I don't know what I should do, whether to drown or shoot myself or just take you, Parfyon, for my husband! Let's be off, Parfyon Semyonovich, it all ends up the same in the end, anyway.

 

Amid the deluge of feelings that overwhelmed him, Myshkin turned on his tape recorder and began to dance "house". The hologram of an unknown nice old lady of a noble appearance, the only one still sitting in the armchair in the room, whether in reality or simply in Myshkin's imagination, broke into thousands of shiny and motley pixels, which turned black and, having slipped onto the floor, literally crumbled. 

 

Jepanczyn: Przede wszystkim, moi szlachetni słuchacze, błagam, abyście nie krytykowali tego, co zrobiłem dawno temu, w mojej szalonej i głupiej młodości. Dwadzieścia pięć lat temu służyłem z moim najlepszym przyjacielem, starszym porucznikiem Dimitrijewiczem, przy azjatyckiej granicy państwowej ZSRR. Czasy były dzikie, co jakiś czas odbywały się napady tych dzikusów na nasze oddziały graniczne.

Kiedyś też znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Po trzygodzinnej walce z naszego oddziału przeżyliśmy tylko ja i starszy porucznik. Ale wróg zaatakował znów. Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że amunicja wystarczy na parę godzin,

 

Dimitriewicz mówił: "Waniusza! W tym życiu kocham tylko trzy rzeczy: tobie, mleko zagęszczone i moją brązowowłosą Larisę. Napisałem do niej list o mojej bezlitosnej miłości. Zanieś ten list, mój bracie, a ja będę  twój odwrót osłaniał".

Ostatnią rzeczą, jaką zobaczyłem, mój dzielny przyjaciel wstał na pełną wysokość z karabinem maszynowym w rękach i, śpiewając piosenkę o krążownikie"Waregie", zaczął zalewać wroga ogniem.

Drugiego dnia odebrał mnie, brudnego i wychudzonego, oddział z sąsiedniego posterunku granicznego.

 

Młody Jepanczyn czołga się po wiejskiej drodze i wpada na czyjeś buty. Buty należą do bardzo grubego oficera, który zjada udko kurczaka.

 

To od nich dowiedziałem się, że mój przyjaciel Dimitrijewicz zmarł bohaterską śmiercią, z czterdziestu ośmiu ran postrzałowych i czterystu ran bagnetowych.

Miesiąc później opuściłem szpital i pojechałem na kilkudniowy urlop. Bilet kupiłem na dworcu, i nagle dostałem biegunki w bardzo złym momencie, kiedy rozmawiałem z ładną młodą dziewczyną konduktorzem.

Pobiegłem do publicznej toalety na dworcu, szybko się wysrał, odetchnąłem z ulgą, a tylko wtedy dowiedziałem się  o całkowitym braku papieru toaletowego w szalecie.
Nie było ani jednej rolki!

Miałem przy sobie tylko dwie papierki,
I to byli moja książeczka wojskowa oficera i list mojego przyjaciela.

Zacząłem krzyczeć, prosząc o papier toaletowy, ale bez najmniejszego skutku, a nawet miało dla mnie efekt odwrotny.

 

Widzimy młodego Jepanczyna siedzącego nad kibelem, krzyczącego i strzelającego w powietrzu z swojego służbowego pistoletu [Pistolet PM], podczas gdy wszyscy na dworku, łącznie z zawiadowcą, szaleńczo biegają we wszystkich kierunkach.

 

Spojrzałem na zegarek ręczny. Miałem zaledwie pięć minut przed odjazdem mojego pociągu. Cóż było robić? Nie miałem wyboru.

Gorzko zapłakałem jako kadeta, wyjąłem z kieszeni list przyjaciela i zacząłem nim podcierać tyłek. 

Od tego czasu odłamek winy i zdrady pamięci mojego przyjaciela na zawsze tkwi w moim sercu.

Ferdyszczenko: Co w tym złego?  Podcierać sobie pupę depeszej! Podcieralem sobie dupę wszystkim.
Pieniędzmi, kartami do głosowania, nawet kartami kredytowymi. Kiedyś wykonał pierdkami "Poloneza Ogińskiego"! Czy to sprawiedliwe?
Ośmieliłem się ci przyznać do własnej cioci. Ale mi wcisnąsz  śmiecą, szajs, drobnostki, nic specjalnego. Jestem sprawiedliwy i oburzony!
Nastazja Filipowna: Dlaczego ty, Ferdyschenko, jesteś tak mocno oburzony. Wszyscy uważają, że twoja historia jest o wiele zabawniejsza. 

Postanowiłam też opowiedzieć jedną
krótką anegdotę. Krótko mówiąc, pan Tocki i Iwan Fiodorowicz chcą, żebym poślubiła Gawriłu Ardalionowicza. A więc to wam powiem, panowie generałowie, pierdolcie się! Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wychodzić za mąż! Za naszą z tobą wolność, Ganiu! podniosi kieliszek i wypije
Jepanczyn: Przepraszam, kochana!  Przysiągłaś, że pójdziesz za Gawriłej Ardalionowiczem. Na pewno cię kocha.

Nastazja Filipowna: Gówno prawda!  Kocha, ale nie mnie, lubi tylko gulasz, który obiecałeś mu dać.
Gania: Może tak! Ale i w Tobie też znajduję ogromną przyjemność, a gulasz przyda się nam by jeść.
Nastazja Filipowna: Trzy wagony kolejowe?
Gania: Sprzedamy dwa z nich, kupimy armaturę wodno-kanalizacyjną.
Nastazja Filipowna: Nie wiem, co powiedzieć! do Myszkina Co poradzisz: wychodzić za niego, czy nie?
Myszkin: Przenigdy!
Nastazja Filipowna: Zdecydowane! Nie  wyjdę za Ganiu.
Jepanczyn: A ty, Książę... Jak mogłeś? Ech! Godziny ciężkiej pracy!

 

Jepanchin i Tocki ruszą do wyjścia, ale Cyganki, śpiewając piosenkę, spotykają się z nimi w otwartych drzwiach, a Cygan ogłasza: "Parfion Siemionowicz Rogożyn".  Jego świta paraduje, a Parfion wjeżdża na elektrycznym wózku inwalidzkim z wyciągniętą do przodu nogą w gipsi i krzyczy od progu: Buenos dias, najuboższe biedaki! Przyszedłem, żeby obić wam wasze zasmarkanе mordy banknotami, a mojej niezrównanej Nastazje Filipownej przyniosłem całkowitą ulgę finansową od depresji w wiecznie zielonych jednostkach walutowych. Mój bracia Sierioga dał mi je, bo i tak je nie potrzebuje: jeździł na rolkach i połamał ręce i nogi.

 

Dwóch potężnych facetów przepchną Sieriogę na wrotkach z dużej trampoliny w Moskiewskiej dzielnice Worobiowy Góry.

 

Myszkin: Dobry wieczór, Parfionie Siemionowiczu.

Nastazja Filipowna: Tutaj, Parfionie, tuż przed twoim przybyciem, nie odwzajemniłam Gawrilowi Ardalionowiczowi i jego starszym towarzyszom - Iwanowi Fiodorowiczowi i panu Tockiemu. 

Parfion: Dobrze! o Ganie w liczbie pojedynczej Po co ci ten chory "Genitaliusz"!
Nastazja Filipowna: Tu się mylisz, Parfionie! "Ganiataliusz" lub nie, ale prosił mnie o rękę. Jeśli o to chodzi... Nikt jeszcze nie jest też gotów się ze mną ożenić?
Parfion: Bardzo chcę cię poślubić!

Nastazja Filipowna: Ja to widzę całkiem wyraźnie, ale kto jeszcze?
Myszkin: Ja!
Nastazja Filipowna: Och, Książę. Dlaczego mnie potrzebujesz? Mieszkanie ze mną na pewno doprowadziłoby cię do szału, mógłbyś wtedy nawet umrzeć wcześnie. Poza tym skąd wzięlibyśmy środki na nasze codzienne pożywienie i wasze małe pigułki?

Myszkin: Ależ skąd? Skąd każdy wie, że nie mam pieniędzy? Mam dużo pieniędzy, zaznacie więcej niż wy wszyscy razem wzięci.
Parfion: Łże jak pies!
Myszkin do Jepanczyna: Czy pamiętasz, jak opowiadałem ci historię o moim wujku Aristarchu? Tak więc, tuż przed śmiercią, udało mu się wygrać jeden proces i udowodnić prawa Książąt Myszkinów do kopalni, w której wydobywa się złoto i diamenty. Nie dali nam całej kopalni, ale użyczyli 10% wydobycia, co daje naszej rodzinie miesięczny łączny dochód po opodatkowaniu w wysokości 40 mln. dolary amerykańskie. Nie wiem, co z nimi zrobić. Chciałem otworzyć cyrk dla biednych dzieci w Zurychu, ale myślę, że zostaniе  jeszcze trochę!

Jepanczyn: Zostanie, zostanie! Zostanie nawet więcej niż trochę i na jedzenie, i na pigułki.
Tocki: To wciąż wymaga sprawdzenia, czy to marzenie idioty naprawdę spełniło się w rzeczywistości, czy to tylko jest wytworem jego zwariowanej wyobraźni.
Parfion wyciągając rewolwer z piersi i celując nim w Myszkina: Nie, nie, nie, nie, nie! Jest moja!
Nastazja Filipowna: Odłóż broń, Parfionie Siemionowiczu. Nie poślubię Książę. I nie pytaj dlaczego zaniszto nie pójdę za niego!  I koniec, i kwita!  Jednakże chciałabym wiedzieć, czy Książ naprawdę wziąłby mnie za żonę? Czy się nie bałbyś plotkujących języków?!
Myszkin: Nie bałbym się!
Nastazja Filipowna: Szkoda, że to więcej nie ma znaczenia! Już nie! Gania! Czy to prawda, że mówią, że sprzedasz swoją ojczyznę za jeden grosz?

Parfion: Sprzeda ją!  No może tylko nie za jeden grosz, ale na pewno za dwa.

Nastazja Filipowna: Więc dajcie mi teczkę, ktorę ty, Parfionie, dałeś mi, jako prezent. Panowie, tu jest za dużo pieniędzy [milion dolarów] otwiera, pokazuje je wszystkim i... wrzucia go do płonącego kominka, mówiąc do Gani  Właź tam, weź to gołymi rękoma, i wtedy to będzie twoje.
Gania: Moje?!
Nastazja Filipowna: Twoje, twoje! Jednak pozwól, by ogień trochę się rozpalił, w przeciwnym razie okaże się całkowicie nieciekawe. Tymczasem ogień rozgorza i nieubłaganie pochłona teczkę.
Gania nerwowo przełykając ślinę: Mamo! i pada na podłogę nieprzytomny.
Parfion: Ot, co chciwość może! Oby tylko nie zdechł!
TockiСokolwiek, ale tylko nie zgon! Wtedy śledztwo, proces, brukowce na progu!

Nastazja Filipowna wyciąga pogrzebaczem spalonę tylko na zewnątrz teczkę z kominka: Jak tylko odzyska przytomność, niech ją weźmie. Ale nie wiem, czy się utopić, czy zastrzelić się, czy, Parfionie,  z tobą ożenić się! Chodźmy, Parfionie Siemionowiczu! Cholera jasną, to wszystko kończy sie tak samo.


Pośród zalewu uczuć, które go ogarnęły, Myszkin włączył magnetofon i zaczął tańczyć "house". Hologram nieznanej, miłej starszej pani o szlachetnym wyglądzie, jedynej wciąż siedzącej w fotelu w pokoju, czy to na jawie, czy to po prostu w wyobraźni Myszkina, rozbił się na tysiące błyszczących i pstrokatych pikseli, które stawsze się czarne, osunęli się na podłogę, czyli w dosłownym znaczeni spełzły na niczym.

 

***

 

Later that night. We see Myshkin  sleeping in his room in Ganya's flat and Ganya entering it with the burnt briefcase in one hand and a bottle of vodka in the other to wake him up. A little bit later we see Myshkin sitting with his legs tucked in under him on the headboard and Ganya on the edge of his bed.

Ganya: Here, hold this money for me, Lev Nikolayevich, as I am going to ask you to pass it directly where it belongs.

Myshkin: Why's that?!
Ganya: Why, why! Because! Firstly, I am no only greedy, but also proud person. Secondly, this is Rogozhin's money, and he is heard to really hate the wasted costs and is said to keep in mind all to whom to send his bill whenever he might require money. Before he has definitely ended his love affair with Nastasya Filippovna, I gonna return his money to him, so to say, "proactively", to avoid of my being once found without my head and his money.

Myshkin: What's up with the newlyweds?
Ganya:  Do you mean Rogozhin and that unruly woman?
Myshkin: Yes, I do!
Ganya: Farther down! It would have been funny, if it weren't that gruesome! Rogozhin paid a round sum to a senior person of the Civil Registry Authorities for getting the latter one dragged out of his bed at midnight and driven to his Civil Registry Office to immediately register that marriage. As to Nastasya Filippovna, she just excused for a second to go to the loo before the very ceremony and escaped in her wedding gown having leapt from a window onto the street. This enraged Parfyon that much that he chipped the  Civil Registry boss' all front teeth and shot Ferdyshchenko's both ankles off! After that, quite distressed, he drove to the restaurant to weep tears and mourn!

Myshkin: Very rich, but unfortunate! What a poor thing he is now! Just a poor little soul! Where is he? We must back him up, he needs a friendly shoulder to lean on. It is our moral duty to throw him a lifebuoy of our human compassion!
Ganya: Awesome, but I'm off! Everybody's surviving without me.
Myshkin: Nobody is asking you to join. Leave it with me! Just tell me where he is.
Ganya: Go find him at the restaurant "Yermak".

We see Myshkin entering that high-end restaurant.

 

***

 

Widzimy Myszkina śpiącego w swoim pokoju w mieszkaniu Gani i Ganiu wchodzącego do niego w środku tej nocy ze spaloną teczką w jednej ręce i butelką wódki w drugiej, aby go obudzić. Nieco później widzimy Myszkina siedzącego z nogami podwiniętymi pod sobą na wezgłowiu i Ganiu na krawędzi łóżka.
Gania: Oto! Proszę, weź ode mnie te pieniądze, Lwie Nikołajewiczu, i  zabierz je bezpośrednio w ich właściwe miejsce!

Myszkin: Dlaczego tak?!
Gania: Dlaczego, dlaczego! Dlatego! Po pierwsze: jestem mężczyzną, choć chciwym, ale dumnym. Po drugie, to są pieniądze Rogożyna i, jak słyszałem, nie lubi pustych wydatków i, jak nawet mówią, pamięta wszystkich, komu trzeba wysłać rachunek, kiedy zdecyduje się zwrócić te pieniądze. Zanim  kiedykolwiek Parfion nagle i definitywnie zerwie z 
Nastazją Filipowną, zamierzam zwrócić mu jego pieniądze, bo inaczej znajdą mnie bez mojej głowy i bez  jego pieniędzy.

Myszkin: Co tam u nowożeńców słychać?
Gania: Czy mówisz o Rogożynie z tą dziką kobietą?

Myszkin: Tak!
Gania: Coś, ale nie! Byłoby to zabawnie, gdyby to nie było tak makabryczne! Rogożyn w środku nocy wyciągnął z łóżka odpowiedzialnego pracownika Urzędu Stanu Cywilnego za pieniądze. Zapłacił mu okrągłą sumę w celu natychmiastowego zarejestrowania ich małżeństwa, a Nastazja Filipowna przed ceremonią poszła na chwilę do toalety i uciekła w sukni ślubnej, skacząc przez okno do ulicy. To rozwścieczyło Parfiona tak bardzo, że wyszczerbił wszystkie przednie zęby urzędnikowi i  przebił z rewolweru obie kostki Ferdyszczenkowi! Potem, całkiem zrozpaczony, pojechał do restauracji, żeby skorzystać ze swojego prawa do smutku i łez.
Myszkin: Biedny, biedny człowiek! Jaki to bogaty, ale nieszczęśliwy człowiek! Biedactwo! Gdzie on jest teraz?! Musimy go wesprzeć, podać mu ramię,
 rzucić mu koło ratunkowe ludzkiego współczucia! To jest naszym przyjaznym obowiązkiem!
Gania: Lepiej ty sam, beze mnie! Niczego nie wrzucę, a tym bardziej nie podę.
Myszkin: Nie martw się, sam to zrobię! Zostaw to ze mną! Powiedz mi tylko, gdzie on jest.
Gania
: Znajdźiesz go w restauracji "Jermak".

Widzimy, jak Myszkin wchodzi do tej ekskluzywnej restauracji.

 

***

 

We see gloomy Parfyon sitting at the luxuriously served table, lost in thought, lending half an ear to the gypsy trio singing for him alone.

 

Myshkin: I've delivered your money on behalf of Gavril Ardalionovich. It is his own choice to return it to its true owner as no longer necessary for the primacy of the individual conscience.
Parfyon: Oh, it's you, our diamond boy! What? Trouble sleeping? Welcome, suit yourself! loudly ordering to a man from his suite Sigfried! I quite forgot to tell you. Bring  the mirror carp to Seryoga, to hospital. He appreciates fish! Don't provide him with porn any longer! Watching triple X may make his E.K.G. flatline. He seems like to be going to get me orphaned!

 

Parfyon's brother Seryoga is in his private hospital ward, almost all coated with plaster and covered with the multi-colored tubes and wires. We see him impassively staring at a moaning couple copulating on the screen of the TV set with the longest  diagonal, standing in front of his bed.

 

One scum has changed her mind and escaped having struggled through the narrow toilet window. The other scum, fastidious about my money, has made up his mind to return it to me! The world is being disrupted! None respects the rules anymore!

Myshkin: Don't be so down, upset that much, Parfyon Semyonovich, your manly beauty and bright mind will sooner or later help you to find happiness. 

Parfyon: Right you are! But what is most important is that I have money! That's what gives a hope! Just fancy, one day I dropped in here to have a bite of lunch, but those scambags in aprons started shouting, "We're closed!" Then I just  ta-da! bought and paid for the restaurant. Since then it's been ready to service me 24/7. Prince, there's something I've been wanting to tell you... You are a good fellow, only crazy!

Myshkin: But I am not! I'm healed already! Medicos consider me  rehabilitated.

Parfyon: Your former plight is not exactly of mine today, brother, but I wish my welfare and my health state were back to normal too. Nastasya has exhausted me, she's driven me crazy to no end! Whenever I close my eyes, I see her! That if I have a drink, then I'll have to go to her! My talking to her in my sleep makes the girls in my bed feel humiliated to tears. So tell me, how to forget her, how to get rid of that affliction and obsession of love? 

Myshkin: I don't know what to say about that. Me myself also happen to be somewhat in love with Nastasya Filippovna. But my love seems to be not quite a passion, it's sooner a kind of pity, compassion. She keeps breaking my heart. I don’t understand why, but when I looked into her eyes for the first time, I immediately realized that she was a very unhappy and lonely national.
Parfyon: Oh, little brother! Now I see we seem to be bearing the same cross! Let's then exchange our little crosses around our necks in recognition of our brotherly kinship in adversity

Myshkin: Let's do it! taking off his tin cross on a string  from his chest and handing it to his interlocutor. We see Parfion accepting the gift, kissing it and giving his gold pectoral cross attached to the silver chainlet  in exchange to that of Myshkin. 

 

Myshkin noticing the pistol on the table: Why do you need this pistol?

Parfyon: Lemme have it.
Myshkin: Gotta go! I am anything... I've turned extraordinarily soft since morning, probably, due to my high blood pressurе.
Parfyon: Go on out, brotello. But lemme tell you in the end: Nastasya Filippovna is of yours, so take her! Just do me one favour, take good care of her!

 

As soon as Myshkin is outside of the building, Parfyon has briskly inserted a new clip in his pistol. We see Myshkin walking away from the restaurant and seeing out of the corner of his eye the suite rolling out the wheelchair with Parfyon in it. 
Fire opened out of hand by Parfyon is making Myshkin run in zigzags to evade rendezvous with bullits. Looking back he sees not only the thugs, pushing the wheelchair with Parfion forward, but also the whole restaurant personnel and Gipsies altogether running after him along the empty street, while Parfion is inserting a new magazine into his pistol. We hear the empty clip clanking echoingly across the pavement. The hunt gonna enter its final stage.
That very moment Myshkin has been caught up with a rattling scarlet motor scooter driving by
Aglaya Epanchin in T-shirt of the same tint and with the universal portrait of Che Guevara on it. Her familiar sonorous girlish voice has twittered:  What would you say, if we go for a ride anywhere out of here, milord?

Myshkin: I don't even know, if that's right. Would that make everyone comfy? By the way, why are you here?
Aglaya:  Ganya, drunk as lords, rang me up at the wee hours, routinely proposed to me and told that you had headed to Parfion Semyonovich to return his money and to beat the shit out of him.
Myshkin: Somehow he  hated it! Out of here, now! Now! 

 

***

 

Widzimy ponurego Parfiona siedzącego przy elegancko nakrytym stole, pogrążonego w myślach, słuchającego połowicznie śpiewającemu tylko dla niego cygańskiego tria.

 

Myszkin: Przyniosłem ci pieniądze od Gawrily Ardalionowicza. Postanowił zwrócić te pieniądze prawdziwemu właścicielowi, ponieważ są one absolutnie niepotrzebne dla jego osobistego sumienia.
Parfion: A to ty, nasz diamentowy! Co, już się obudziłeś? Siadaj, rozgość się! 
głośno rozkazując mężczyźnie ze swej świty  Zygfrydzie! Prawie zapomniałem! Zabierz lustrzenia do Seriogi w szpitale. Lubi ryby. Ale nie noś mu już porno. Jego EKG są na to złe. Jesli dalej tak to bedzie, może mnie osierocić!

 

Brat Parfiona, Serioga, leży na swoim prywatnym oddziale szpitalnym, prawie cały pokryty gipsem i wielokolorowymi rurkami i przewodami. Przed sobą ma ogromny telewizor, na którym wyświetlana jest  jęcząca i kopulująca para. Brat beznamiętnie wpatruje się w wielki ekran z najdłuższą przekątną.

 

Jedna łachudra zmieniła zdanie i uciekła, wyszła wąskiem oknem toalety. Ten drugi bydlak pogardził moimi pieniędzami i postanowił mi je zwrócić! Cały świat się rozpada! Nie ma żadnego porządku!
Myszkin: Nie denerwuj się tak bardzo, Parfionie Siemionowiczu, ze swoim męskiem  pięknem i jasnym umysłem nadal znajdziesz swoje szczęście.
Parfion: Na pewno! Ale najważniejsze są środki. Dają nadzieję. Przypuśćmy, że przyszedłem tu coś przekąsić, a ten brud w fartuchach krzyczy, że ich restauracja jest "zamknięta". Wtedy
wziąłem -
i na trzy! kupiłem ich restaurację. Od tego czasu jest gotowy do obsługi mnie 24/7, czyli przez całą dobę. Jesteś dobry, Książę, chociaż jesteś szalony.
Myszkin: Ale nie jestem! Już jestem uzdrowiony! Medycy uważają mnie za zrehabilitowanego.  
Parfion: To znaczy, że 
twoja sytuacja nie jest teraz  jak moja, bracie, bo źle się czuję i chciałbym, żeby też wrócił do normy.  Nastazja mnie wyczerpała do nie mogę, doprowadzała mnie do prawdziwego  szaleństwa!  Zamykam oczy - ona! Jak się napiję, to też muszę do niej iść! Śpię - rozmawiam z nią na głos. Dziewczyny w łóżku są oburzone do łez. Powiedz mi, jak o niej zapomnieć, jak pozbyć się tego miłosnego schorzenia, jak uleczyć z tej obsesji?

Myszkin: Nawet nie wiem! Ja też jestem nieco zakochany w Nastazji Filippovnę, ale to nie jest pasja, raczej szkoda. Żal mi jej do łez. Nie rozumiem dlaczego, ale kiedy pierwszy raz spojrzałem jej w oczy, od razu zdałem sobie sprawę, że jest bardzo nieszczęśliwą i samotną obywatelką.

Parfion: Ech, bracie! Widzę teraz, że dźwigamy ten sam krzyż! Zmieńmy się ręcznymi krzyżami na znak braterskiego pokrewieństwa w nieszczęściu.
Myszkin
: Zróbmy to!  zdejmuje z piersi blaszany krzyżyk na sznurku i wręczyłem go swojemu rozmówcy. Parfion przyjął go i pocałował, przekazując Myszkinowi swój kosztowny złoty krzyżyk piersiowy na srebrnem łańcuszku.

 

Myszkin patrzący na pistolet na stole: Po co ci ten pistolet?
Parfion: Niech będzie.
Myszkin: Pójdę! Naprawdę zrobił się zbyt miękki od rana! Może to dlatego, że moje ciśnienie wzrosło.

Parfion: Idź, bratełłо. Oto, co powiem ci na koniec: Nastazja Filipowna jest twoja, więc weź ją! Tylko proszę, dbaj o nią.

 

Gdy tylko Myszkin opuścił budynek, Parfion energicznie włożył nowy magazynek do swojego pistoletu. Widzimy, jak Myszkin odchodzi od restauracji i kątem oka widzi świtu, która wysuwa wózek inwalidzki z Parfionem. Jak tylko Parfion z progu otworzył do niego ogień z pistoletu, Myszkin  pobiegł zygzakiem, unikając spotkania z kulami.
Za plecami Myszkina widzimy nie tylko opryszków, pchających wózek inwalidzki z Parfionem naprzód, 
ale także cały personel restauracji i Cyganów biegających za nim po pustej ulicy. Parfion wkłada nowy magazynek do swojego pistoletu. Słyszymy, jak pusty magazynek odbija się echem po chodniku. Polowanie jest już w ostatnim etapie.

W tym samym momencie Myszkina dopadł grzechoczący szkarłatny skuter z jeżdżącą nim dziewczyną w koszulce w tym samym odcieniu jak skuter i z uniwersalnym portretem Che Guevary. Słyszymy jak znajomy, dźwięczny dziewczęcy głos Agłaji Jepanchynej ćwierka: Może gdzieś stąd pojedziemy, proszę jaśnie pana?

Myszkin: Nawet nie wiem, czy to byłoby wygodne dla wszystkich?! Ale jak się tu jesteś, panienko?
Agłaja: Pijany w sztok Gania zadzwonił do mnie o brzasku, zaproponował ponowne małżeństwo i powiedział, że poszedłeś do Parfiona Siemionowicza, aby zwrócić mu pieniądze i walnąć mu w mordę.
Myszkin: Jakoś źle to przyjął. Jedźmy stąd szybciej! Szybciej! 

 

***

 

Parfyon about Myshkin: Escaped, saved himself! It's like his destiny! to the waiter running next to him and carrying a tray Let say, what's your name?
Waiter: Hippolyte, Sir!
Parfyon: Anyway, listen, Hippolyte, I'd known one young con-man, thimble rigger, also Hippolyte...

 

We see Hippolyte in the market place sitting in front of the board and moving the thimbles on it.

 

Your namesake Hippolyte read too many books, and, naturally, got depressed. As a result, he came to an understanding about the need to commit suicide.

 

We see thimblerig Hippolyte sitting in the same market place in front of the the same board, moving the same thimbles... and reading a book. His face is pale, and his ill thoughts are getting visible over his head. Now it's a soap on a rope for a noose for self-hanging, now it's a bloodied сutthroat razor, now it's a smoking gun.

 

That twit, idiot, moron, stupid fool went to the Gorbunov Culture Club's flea market and purchased a grenade instead of going to a normal black market for arms near Moscow and buying a pistol there.

 

"Normal" black market for arms near Moscow. On its shelves there are machine guns,  grenade launchers, not to mention pistols and other trifles. There are even a tank and a rocket launcher.

 

Then Hippolyte wrote a story about his dream to end all that jazz by committing suicide in a formal ceremony. One evening he gathered all the familiar mobsters in a pub in the Presnya district and read his story to them. They  liked the story very much and gavе Hippolyte a standing ovation. That very moment he took the grenade out of his pocket and pulled the pin.

 

We see Hippolyte taking out his grenade, pulling its pin, and gangsters simultaneously falling down and covering under the tables.

 

The hand grenade, for better or worse, turned out to be training. Well, what decent thing, may I ask you, can you buy at that Gorbushka? The mob came to their senses, climbed out from under the tables, formed a tight circle around him and beat Hippolyte to death with their hands and legs for his failing to carry out his own commitment properly. Thus, the literary man whose death had been likely predestined, accepted death from rather an unexpected, different perspective.

 

The video recording of beating Hippolyte and taking his dead body away from the pub. We see the spattered with blood densely written-over paper sheets  falling down to the feet of the orderlies from  the hand of his arm hanging down from under the blood-stained sheet.

 

Parfyon to the waiter: Got it, you fucking idiot?

 

The waiter's mouth has got dry. He's made a swallowing movement. 

 

Parfion o Myszkinie: Zniknął, ocalił siebie! Najwyrazniej, taki jego los! do kelnera biegnącego z tacą obok niego Powiedzmy, jak masz na imię?
Kelner: Hippolit, panie!
Parfion: Tak, czy inaczej, Hipolicie, chcę ci powiedzieć, że wśród moich znajomych był jeden młody kanciarz, mistrz gry w trzy kubki, też Hippolit...

 

Hippolit siedzi na rynku przed deską i porusza na niej kubkami.

 

Twój imiennik Hippolit przeczytał zbyt wiele książek i oczywiście wpadł w depresję. W rezultacie pojął konieczność popełnienia samobójstwa.

 

Kanciarz w grze "Znajdź kulkę" Hippolit siedzi na tym samym rynku przed tą samą deską, porusza tymi samymi kubkami... i czyta książkę. Jego twarz jest blada, a nad głową widać jego chore myśli. Teraz to mydło na sznurku jako pętla do  powieszenia, teraz to zakrwawiona brzytwa, teraz to dymiący pistolet.

 

Ten dureń, idiota, kretyn, bezgłowy głupiec poszedł na pchli targ do Pałacu Kultury Gorbunowa i kupił granat, bardziej niż  kierować się do  normalnego podmoskiewskiego czarnego rynku broni, żeby kupić tam pistolet.

 

"Normalny" podmoskiewski czarny rynek broni: na półkach są karabiny maszynowe, granatniki, nie mówiąc już o pistoletach i innych drobiazgach. Jest nawet czołg i wyrzutnia rakietowa.

 

Następnie Hippolyte napisał historię o swoim marzeniu powstrzymać tę farsę i uroczyście popełnić samobójstwo podczas formalnej ceremonii. Pewnego wieczoru zebrał wszystkich znajomych gangsterów w pubie w dzielnicy Presnia i przeczytał im swoją historię. Historia bardzo im się spodobała, i zgotowali Hipolitowi owację na stojąco. W tej samej chwili wyjął granat z kieszeni i wyciągnął zawleczkę.

 

Widzimy, jak Hippolyte wyjmuje granat, wyciąga zawleczkę, a gangsterzy jednocześnie padają i kryją się pod stołami.

 

Granat ręczny, na dobre lub na złe, okazał się sztuczny. Co przyzwoitego, pytam, można kupić  na tej Gorbuszce? Banda oprzytomniała,
wyczołgała się spod stołów, otoczyła Hipolita ciasnym kręgiem i pobiła go rękami i nogami na śmierć za to, że nie wywiązał się należycie ze swojego zobowiązania. 
W taki oto sposób nasz literat, którego przeznaczeniem prawdopodobnie było umrzeć, umarł z zupełnie nieoczekiwanego, innego powodu.

 

Wideonagranie bicia Hippolita i zabierania jego martwego ciała z pubu. Widzimy zbryzgane krwią gęsto zapisane kartki papieru spadające do stóp sanitariuszy z ręki jego przykrytego ramienia zwisającego spod zakrwawionego białego prześcieradła.

 

Parfion do kelnera: Czy rozumiesz, co chcę powiedzieć, pieprzony idioto?

 

Kelner poczuł suchość w ustach i przełknął.

 

***

 

We see Aglaya directing her scooter towards the park on the slope of the Moscow river right at the place overlooking the Olympic sports complex within the wider panorama of Moscow, while Lev Nikolayevich running into the bushes to take a leak.

 

Myshkin: Oof!

Aglaya approaching the pissing Myshkin from behind and standing next to him: Nice view, isn't it?
Myshkin: Yes, it is. Very nice!
Aglaya: I always stop here to pee. taking off her panties and squatting next to him I think this time won't be an exclusion, as I gonna pee together with you!

Myshkin zipping his fly, admiringly: What a fantastic landscape!
Aglaya getting up after peeing: So is like weather! Today it's brightened up after the yesterday's shower. Isn't it a suitable excuse for a drink? What about you?
Myshkin: I'm not really recommended to drink, but  in honor of this occasion... not gonna say no!
Aglaya handing the Prince a can of beer: To the World Revolution!
Myshkin: To Mother Russia!
Aglaya: Tell me, Prince, is it true that you were about to marry Nastasya Filippovna? What's just in her for you  all? She might have been suffering from some weird diseases.

Myshkin: No, I wasn't. Simply I felt so sorry for her. I wanted so much to help her!

 

The twinkling neon words SHE SERIOUSLY COUNTS ON YOUR FEELINGS, PRINCE! as if being typed on a PC keyboard are highlighted right in the firmament in Myshkin's imagination.

 

Aglaya: Let's think out something else! I so much enjoy your company!
Myshkin: Why don't let us? Can we go to the library now?
Aglaya: Among other things, Prince, have you got your private sexual experience in love for a woman?
Myshkin: Surely not!
Aglaya: But how were you going to get married then?!

Myshkin: That is why I was going! What's wrong with it?
Aglaya: It is crucial! One of my female friends who like you acted in ignorance and  yet got married regretted it very much.

 

We see the bride and groom entering their hotel suite on their wedding night. They are followed by the waiter with a tray. As soon as the door is closed behind them, he is leaning and peeping through the keyhole. We hear a terrible female scream behind the door and see the crazy spurt of blood jetting on the waiter's face through the keyhole.

 

Myshkin: What do I do?

Aglaya: A lot of training and practice are being required.
Myshkin: With whom and where?
Aglaya: What about me? I would welcome it. On the roof of the house, which is located in 6, Kutouzovsky avenue, Moscow, Russia. The roof is covered with bitumen. It's so mild, warm and romantic there.
Myshkin: I am ready to get started!
 
Night. The roof of a high-rise building. Panorama of the night lights in central Moscow.

 

Myshkin: No doubt, matrimony promises  a lot of benefits and advantages. But for some reason none has offered me to get married so far.
Aglaya: How is it none? It is Nastasya Filippovna alone who does not want to marry you. As to me, I have nothing wrong with our marriage. But you should tell that you love me and you will love me forever.

Myshkin: I love you and I will love you forever. 
Aglaya: Then be back to your pants, and here we go to ask for my hand before too long, not now!

 

Widzimy, jak Aglaya kieruje swój skuter w stronę parku na zboczu rzeki Moskwy wprost w miejsce z widokiem na kompleks sportowy "Olimpijski" w szerszej panoramie Moskwy, podczas gdy Lew Nikołajewicz wbiega w krzaki, żeby się wysikać.

 

Myszkin: Uff!

Agłaja zbliżając się  do sikającego Myszkina od tyłu i stanąwszy obok niego: Ładny widok, prawda?
Myszkin: Tak! Bardzo ładny!
Agłaja: Zawsze zatrzymuję się tutaj, żeby wysikać. zdejmuąc  majtki i usiadąc obok niego Teraz też będę wysikała z tobą razem.
Myszkin zapinający rozporek, z podziwem: Co za fantastyczny krajobraz!
Agłaja wstając  po sikaniu: Tak jak pogoda! Dziś rozjaśniło się po wczorajszej ulewie. Warto za to wypić. Napij się ze mną?
Myszkin: Generalnie nie wolno mi pić, ale tym razem nie odmówię!
Agłaja wręcza mu puszkę piwa: Za Światową Rewolucję!
Myszkin: Za Rosję... Matkę!
Agłaja: Powiedz mi, Książę, czy to prawda, że zamierzałeś poślubić Nastasję Filipownę? Co wszyscy w niej znaleźliście? Chyba cierpi na jakieś źle choroby.
Myszkin: Nie, nie zamierzałem. Po prostu było mi jej tak żal, że chciałem w jakiś sposób pomóc. 

 

Rozbłyskujące neonowe słowa ONA POWAŻNIE LICZY NA TWOJE UCZUCIA, KSIĄŻĘ! jakby napisane na klawiaturze komputera zostają podświetlone na niebie w wyobraźni Myszkina.


Agłaja: Musimy  wymyślić coś innego! Bardzo lubię spędzać z Tobą czas.
Myszkin: Dlaczego nie wymyślić?  Możemy teraz pójść do biblioteki! 

Agłaja: Nieoficjalnie, Książę, tylko między nami. Czy miałeś prywatne doświadczenia seksualne w miłości do kobiety?
Myszkin: Na pewno nie!

Agłaja: Ale jak zamierzałeś się wtedy ożenić?!
Myszkin: Dlatego właśnie zamierzałem! Czemu pytasz?

Agłaja: Bo to jest niezwykle ważne! Mam przyjaciółkę, która nieświadomie wyszła za mąż, i naprawdę jej się to nie podobało, bardzo tego żałowała.

 

Para młoda wchodzi do swojego hotelowego apartamentu w noc poślubną. Za nimi podąża kelner z tacą. Gdy tylko zamykają się za nimi drzwi, pochyla się i zagląda przez dziurkę od klucza. W pokoju słychać dziki, szalony krzyk panny młodej, a wytrysk krwi kończy na twarzie kelnera przez dziurkę od klucza.

 

Myszkin: Jak być? Co mam zrobić?
Agłaja: Musisz dużo ćwiczyć i praktykować się. 

Myszkin: Ale z kim i gdzie?
Agłaja: Dlaczego nie ze mną? Nie mam nic przeciwko. Na dachu doma pod adresem 6, Aleja Kutuzowska, Moskwa, Rosja. Dach pokryty jest bitumem. Dlatego jest tam miekkie, ciepło i romantycznie.
Myszkin: Jestem już gotowy dla tego!

 

Noc. Dach wieżowca. Panorama świateł nocnych w centrum Moskwy.

 

Myszkin: Bez wątpienia w małżeństwie jest wiele pożytecznych rzeczy i  korzyści. Ale z jakiegoś powodu nikt nie proponuje mi małżeństwa.

Agłaja: Jak to nikt? To sama Nastazja Filipowna  nie chce cię poślubić. Jeśli chodzi konkretnie o mnie, nie widzę nic złego w naszym małżeństwie. Ale powinieneś powiedzieć, że mnie kochasz i będziesz mnie kochać na zawsze.
Myszkin: Kocham cię i zawsze będę cię kochał.

Agłaja: W takim razie wskocz do swoich spodni, a tu idziemy na swatanie, prosić o moją rękę, i zakończymy pracę!

 

***

 

The Epanchins' house, their gym lit by the liberal daybreak sun.

Epanchin looking from the window: Look, Aglaya is back. And not alone.
Lizaveta Prokofyevna pedaling her exercise bike: With whom?

Epanchin lifting and lowering dumbbells: With Prince Myshkin and no less. Say whatever, but idiot attracts idiot.

Lizaveta Prokofyevna: That idiot as you think him to be is much richer than you, you smart ass.
Epanchin: You've got that right. We should buy a kayak and send them to the White Sea. Maybe they would drown in it.

 

Aglaya: Daddy! I'm marrying Lev Nikolaevich!
Epanchin: My sincere congrats. I see you quickly  took my innocent, naive dolly for a ride! I'd never have guessed that you would get her hitched lickety-split. At one time everything was more respectable, young people had known each other for two weeks before their wedding.
Aglaya: Now to business, daddy!
Epanchin: Come on, become a couple, if you will. Marriage for young folks is like a piece of French roll for a Papuan.
Aglaya: What a radical idea! So, what am I supposed to have as my dowry? How much do you think you can give me to cover my wedding-related expenses? 

Epanchin: It's hard to say! Time does not stand still. The Earth goes round. Maybe, stew?

Aglaya: Dad?! We are not strangers, after all! Chinese tinned stew is out-of-date, and it has fallen twofold in price. It better be in tiles! Twonny freight carriages! Gonna contact a broker right now and sell 'em in bulk with a 3% discount. On the plus side, an immediate payment in cash currency.
Epanchin: Mija, have a heart! Tiles are to leave for Tallinn tonight, it better be in pharmaceuticals. The valuable products of the highest quality being sold by the stable prices. Gonna give you 5 reefer  carriages.
Aglaya: That's much better. It's a deal.

Lizaveta Prokofyevna: I knew ye would. Welcome to the table then, coffee is served.

 

All are proceeding to the lounge to the  large long table, where they are joined by the other sisters, Alexandra and Adelaide.

 

Alexandra: Where are you going to on your honeymoon?
Epanchin: Choose the better place to go on your honeymoon, because recently I haven't noticed America on the General Staff's classified map in the Ministry of Defense!  So, I would recommend you the White Sea. Rent the kayak and paddles and bravely row out into the sea, briskly paddling right ahead! Splish splash!
Aglaya: We are going to join Totsky and to travel to the Antarctica. None has gone there on their honeymoon yet. We will be the first such newlyweds!

Adelaida: Or better yet,  stay there, with Totsky, forever. The Antarctic cold will help Totsky, that old fart, to  avoid of  rapid decomposition as in a freezer.
Epanchin: Oh, Totsky-Totsky. There's a good chance that instead of going there, he'll have to go into the taiga to cut down trees at the mercy of Nastasya Filippovna, if she sues him for the sexual exploitation and abuse of minors. That woman...

Lizaveta Prokofyevna: Vanya! Haven't you got anything better to talk about! Just talk with Lev Nikolaevich about  business.
Epanchin: I couldn't agree more. Aglaya, fetch that demonic device [about the notebook]. Eh ... I don't understand anything. Maybe we have to call a computer mechanic. Probably, I broke it ...

Myshkin: You should just reboot and enter the OS in "safe mode".
Epanchin: Are you good at this?
Myshkin: Yes, I do. After all, I am a programmer. But Dr. Schneider recommended me to abandon that activity for fear of my dying of starvation. Indeed, I had more than once to collapse from hunger, but I couldn't get away from the computer.

Epanchin: Take the notebook, have some fun, sometimes one may go off script! Don't be afraid. We won't let you die from hunger!

 

We see the familiar crazy dentist in blood-stained doctors coat and surgical mask chasing escaping Myshkin with a notebook in his hands in a desert landscape. The twinkling neon words TIME  FOR LUNCH, PRINCE!, as if being typed on a PC keyboard are highlighted right in the firmament in Myshkin's imagination.

 

***

 

Dom Epanchinów, ich siłownia oświetlona promieniami porannego słońca.
Jepanczyn wyglądający przez okno: Spójrz, Agłaja wróciła. I nie sama.
Lizawieta Prokofiewna  pedałująca na  rowerze stacjonarnym: Z kim?

Jepanczyn podnoszące i opuszczające hantle: Z Książem Myszkinem i nie mniej. Mimo wszystko, idiota ciągnie do idioty.
Lizawieta Prokofiewna: Idiota lub nie, ale jest o wiele bogatszy od ciebie, mądralo.
Jepanczyn: Z tym się zgodzę. Kupimy im kajak i wyślemy nad Morze Białe. Może w nim utonęliby.

 

Agłaja: Tato! Wychodzę za mąż za Lwa Nikołajewicza!

Jepanczyn: Moje szczere gratulacje. Szybko przejął kontrolę nad moją niewinną, naiwną laleczkę. Nie spodziewałem się, że tak romansowy z ciebie kawaler. W czasach starożytnych wszystko było bardziej solidnie, bo młodzi ludzie znali się dwa tygodnie przed ślubem.
Agłaja: Przejdźmy do interesów, tatusiu!
Jepanczyn: Chodźcie, połączcie węzłem! Małżeństwo dla młodych jest jak kawałek francuskiej bułki dla Papuasa.
Agłaja: Radykalna myśl! Więc co dasz mi na mój posag? Ile posagu dostanę na mój ślub?
Jepanczyn: Trudno powiedzieć! Czas szybko mija. Ziemia nie stoi w miejscu, ale się kręci. Może gulasz?
Agłaja: Tato?! W końcu nie jesteśmy obcy! Chiński gulasz  jest przeterminowany, a jego cena spadła o połowę. Dawaj lepsze kafelkami! Dwadzieścia wagonów towarowych! Skontaktuję się teraz z brokerem i sprzedam je hurtowo ze stratą 3%. Natomiast natychmiastowa zapłata w gotówce w walucie obcej.
Jepanczyn: Córko, zmiłuj się! Kafelki mają wyjechać dziś wieczorem do Tallina, dawaj lepsze farmaceutykami. Cenny towar najwyższej jakości, stabilne ceny, dobrze idzie ich sprzedaż. 
Dam ci 5 wagonów-chłodni.

Agłaja: Tak będzie lepiej. Sztama!
Lizawieta Prokofiewna: Zdaje się, że wasz układ przynosi obustronne korzyści. W takim razie proszę do stołu o kawę.

 

Wszyscy weszli do salonu i usiedli przy dużym długim stole, gdzie dołączyły do nich pozostałe siostry,  Aleksandra i Adelajda.

 

Aleksandra: Dokąd jedziecie w swój miesiąc miodowy?

Jepanczyn: Dobrze przemyślajcie miejsce na podróż poślubną, bo ostatnio nie widziałem  Ameryki na ściśle tajnej mapie Sztabu Generalnego Ministerstwa Obrony! Tak więc polecam Wam Morze Białe. Weźcie kajak i wiosła i śmiało ruszajcie, migusiem wiosłujcie naprzód! Plusk plusk!

Agłaja: Dołączymy do Tockiego i pojedziemy na Antarktydę. Nikt jeszcze ani razu nie pojechał tam w podróż poślubną. Będziemy pierwszymi takimi nowożeńcami!

Adelajda: Albo jeszcze lepiej, zostań tam na zawsze. Tam jest zimno, i Tocki, ten stary pierdnięcie, będzie  w stanie оpóźnić proces  rozkładu, jak w zamrażarce.

Jepanczyn: Och, Tocki-Tocki. Jest duża szansa, że zamiast tam jechać, Nastazja Filipowna może  wysłać  go rąbać drzewa w tajdze za molestowanie i wykorzystywanie seksualne nieletnich, jeśli będzie chciała go pozwać za gwałt! Ta kobieta…

Lizawieta Prokofiewna: Waniu! Czy nie masz nic lepszego do omówienia! Po prostu porozmawiaj z Lwem Nikołajewiczem o interesach.
Jepanczyn
: To prawda! Agłaja, przynieś to demoniczne urządzenie [o notatniku]. Ech… nic nie rozumiem. Może musimy wezwać ślusarza po komputery. Pewnie to zepsułem...
Myszkin: Powinieneś po prostu zrestartować i wejść do systemu operacyjnego w "trybie awaryjnym".
Jepanczyn: Czy rozumiesz co?
Myszkin: Tak. W końcu jestem programistą. To prawda, że Dr. Schneider już mi tego nie zalecał, bał się, że umrę z głodu. Naprawdę kilka razy zemdlałem z niedożywienia, ale nie mogłem oderwać się od komputera.
Jepanczyn: Cóż, weź nasz notatnik, powinneś sobie czasem pozwolić. Zaszalej! I nie bój się, nie pozwolimy Ci umrzeć z głodu.

 

Widzimy znajomego szalonego dentystę w zakrwawionym fartuchu lekarza i masce chirurgicznej, goniącego za uciekającym Myszkinem z notatnikiem w rękach w pustynnym krajobrazie. Rozbłyskujące neonowe słowa  CZAS NA OBIAD, KSIĄŻĘ!, jakby napisane na klawiaturze komputera, zostają podświetlone na niebie w wyobraźni Myszkina.

 

***

 

Lizaveta Prokofyevna: Prince! It's time to go to the Сivil Registry Office, they've been waiting for us there for a long time.

Epanchin: In the cars, quickly!

 

While they are driving to their destination a jumbo swallowtail butterfly is twirling and severly beating against the glass of the car with the intending spouses. Suggesting that the swallowtail butterfly may exist only in his imagination, Myshkin is cautious enough to tell about it.

 

The Civil Registry Office on Griboyedov street.  We see everyone  getting out of the cars, the guests  throwing bouquets of flowers and applauding, the brass band in the back of an Army truck playing the Mendelssohn's wedding march and Ganya and Ferdyschenko releasing white pigeons into the sky.
 

We see the wedding procession slowly getting up the stairs to the Civil Registry Office and a car coming out round the corner. We hear the gun shots and see the shot dead white pigeons lying on the pavement. Parfyon and Nastasya Filippovna are now here too.

 

Parfyon: I hope you live happily ever after!
Ganya to Ferdyshchenko: Bad news!
Ferdyshchenko: The murder's in progress, I am being agitated.
Lizaveta Prokofyevna: Awesome! Scandal!
Nastasya Filippovna: How can it be, Lev Nikolaevich? You promised to marry me, while you yourself, like a naïve boy...
Epanchin: Do show some decorum, or else I have to call the police!
Parfyon waving with his pistol: Do not misbehave! I'd like to see you to try! Let the young ones agree among themselves.
Lizaveta Prokofyevna: What does it mean? Agree on what?
Nastasya Filippovna: We are going to agree on whatever we'd want! What else am I going to do, me, the deserted one?

Aglaya: Deserted?! Whoever, but not you should be of all people! Don't be ridiculous! Tell  your hard-luck tales about your female loneliness to your dickhead orangutan! Or are you here not just for fun, but to ruin the solemn ceremony?
Nastasya Filippovna: What solemn ceremony? Is this a solemn ceremony to walk down the aisle with the naive, unfortunate Prince to start cheating on him later with your tennis coach in a locker room? I doubt you have decided to become a model housewife, to give birth to a whole litter of kids and to start baking cheesecakes with mayonnaise on Sundays!
Aglaya: None of your business! What's it to you? Or do you want to start a family yourself? Do you not think I believe in this?
Myshkin: Don't quarrel, girls!

Nastasya Filippovna: Whatever I am, he loves only me!

Aglaya: Bullshit! He just took pity on you that time, he was about to pick you up as a three-legged pussy cat.
Nastasya Filippovna: Prince! Of course, she's right, they're all right. Of course, my life is a failure, but it is not my doing, honestly! No! I want to love as all do! Oh, what can I do?
Myshkin rushing to embrace unhappy Nastasya Filippovna: Poor! My poor!

 

Epanchin: The fantabulous motherfucker! Wish he'd never been released from his asylum!

 

We see the disappointed Epanchins going back to their limos.


Aglaya before getting into the carDeath to  exploiters and programmers!

Myshkin not noticing the Epanchins' sudden departure, to Nastasya Filippovna: We shall be together forever, my dear!

Nastasya FilippovnaYou're a good fellow, Prince, but extraordinarily not of this world. Don't feel sorry about me, I haven't deserved it. I'm unworthy of you. Unless Parfyon matches me. Me and him are the same kind of shit.

Parfyon: Shit! No truer word!
Myshkin: Let's enter, my love, let's marry to sound of music! Why are we waiting?!
Nastasya Filippovna: To marry? No chance for it! I came here not to damage you. Vice versa, to save you!
Myshkin: In other words, we're not going to get married?!
Nastasya Filippovna: It makes no sense! to Parfyon Let's go, my heavy-handed death! Move your brum-brum!

Parfyon: In no time!

Nastasya Filippovna: Farewell, Lev Nikolayevich! I really love you, but you wouldn't be happy with me, I think. Farewell, my "pale knight", and forgive me!

The car has started.

 

Ganya: Prince, ain't it the best excuse for shooting up? Let's go get high together! Varya has composed a fantastic preparation! We gonna be able to get loco to the highest standard! She's a true master chemist!
Ferdyshchenko: Shall I come with you?
Varya: Last thing we need right now is  you. I am so sorry to waste my preparation. Fine, be that way, come along.
Ferdyshchenko: Gonna offer you my art gallery. It's round the corner. The good exhibition of pictures by the seascape artists!

 

An empty hall of the art gallery. Four chairs in the middle of it.


We see the company taking their seats, Ganya busy putting on his tourniquet and Varya filling the only syringe out of the plastic bottle with the yellow emerald liquid in it.


Ganya shooting up: Best regards, comrades!

Varya following him while quoting the first line from a Mikhail Lermontov's poem: "Tuchki vesennye, vechnye stranniki..." ("Сlouds of Spring, you're the tireless  wanderers,...")


After Ferdyshchenko the syringe is being passed to Myshkin. 


Myshkin: Not gonna have it, because I can daydream, chill out with no "beetle juice".
Ganya: I keep thinking why I have returned money... The more so because here everything has been going so perfectly, interesting activities, primary capital, an industrial waste recycling factory, that could have resulted in improving my character and my having a good appetite.

 

We see him passing out and falling down onto the floor.

 

Ferdyshchenko: Wow! Sure seems like it's fucking potent substance!
Varya: Why has he returned money... The more so because here everything has been going so perfectly, interesting activities, primary capital, an industrial waste treatment factory, that could have resulted in improving his character and his having a good appetite.

 

We see her passing out and falling down onto the floor.

 

Ferdyshchenko: No, everything is definitely not all right. May us call an ambulance right now?! Then we not only gonna chill out, but also gonna save ourselves.
Myshkin: Don't worry, Sir! I remember that preparation. It always works like that. Besides, you have only injected half a dose of the solution.
Ferdyshchenko: Sir! I could have been listening to you for all my biograhy! Why has he returned his money... The more so because here everything has been going so perfectly, an industrial waste  factory and a good appetite...

 

We see him passing out and falling down onto the floor.

 

We see Myshkin switching on his stereo after some uncertainty, observing the seascape pictures on the walls and diving into the warm blue sea in one of them.

 

Lizawieta Prokofiewna: Książę! Czas iść do Urzędu Stanu Cywilnego, czekają tam na nas od dawna.
Jepanczyn: Wszyscy do wozów!

 

Podczas gdy jadą na miejsce, przeogromny paź królowej kręci się i mocno uderza o szybę samochodu młodych. Sugerując, że paź królowej może istnieć tylko w jego wyobraźni, Myszkin z ostrożności nikomu o tym niе mówi.

 

Urząd Stanu Cywilnego na ul. Gribojedowa. Wszyscy wysiadają z samochodów, goście rzucają bukiety i biją brawo, orkiestra dęta na platformie ciężarówki wojskowej wygrywa marsz weselny Mendelssohn'a, a Gania i Ferdyszczenko wypuszczają w niebo białe gołębie.


Podczas wchodzenia orszaka ślubnego po schodach do Urzędu Stanu Cywilnego,  zza rogu wyjeżdża samochód. Słyszymy strzały z pistoletu i widzimy martwe białe gołębie leżące na chodniku. Teraz tu są też Parfion i Nastazja Filipowna.

 

Parfion: I żyli długo i szczęśliwie!
Gania do Ferdyschenko: Złe wieści!
Ferdyszczenko: Zaraz będzie się morderstwo, jestem wzburzony.
Lizawieta Prokofiewna: Nieznośne rzeczy! Skandal!
Nastazja Filipowna: Jak to możliwe, Lwie Nikołajewiczu? Obiecałeś, że wyjdziesz za mnie, ale sam, jak naiwny chłopak...
Jepanczyn
: A wy nie możecie być uprzejme? W przeciwnym razie muszę zadzwonić na policję!
Parfion wymachując pistoletem: Grzeczny bądź! Tylko spróbuj zadzwonić! Niech młodzi sami się zgodzą.
Lizawieta Prokofiewna: Co to znaczy? Zgodzą się na co?
Nastazja Filipowna: Zgodzimy się, czego chcemy! Co jeszcze mam zrobić, ja, opuszczona?

Agłaja: Opuszczona?! Daleko ci do opuszczonej, bardziej niż komukolwiek innemu. Nie żartuj!  Opowiedz swoje pechowe baśni o  kobiecej samotności swojemu chujogłowemu orangutanowi! A może jesteś tu nie tylko dla zabawy, ale żeby zrujnować mój  uroczysty akt?

Nastazja Filipowna: Jaki uroczysty akt? Czy to naprawdę jest uroczysty akt, aby przejść do ołtarza z naiwnym, nieszczęsnym szlachetnym chłopakiem, aby później przyprawiać  mu rogi  z trenerem tenisa w szatni? Wątpię, czy postanowiłaś zostać wzorową gospodynią domową, urodzić czternaścioro dzieci i zacząć piec w niedziele serniki z majonezem!
Agłaja: To nie twoja sprawa! Co cię to obchodzi? A może chcesz sama założyć rodzinę? Nawet przez chwilę w to nie uwierzę.
Myszkin: Nie kłóćcie się, dziewczyny!

Nastazja Filipowna: Jak zła by nie była, ale kocha tylko mnie!
Agłaja: Bzdura! Po prostu zlitował się nad tobą wtedy, miał cię odebrać jako trójnożną kotkę.
Nastazja Filipowna: Książę! Oczywiście ma rację, oni wszyscy ją mają. Moje życie zostało zrujnowane, ale to nie przez mój błąd! Nie! Chcę kochać jak wszyscy! Och, co mam zrobić? 

Myszkin pędzi, by objąć nieszczęśliwię Nastazję Filipowną: Biedna! Moja biedna!

 

Jepanczyn: Nierealny skurwiel! Dlaczego właśnie został zwolniony spod kontroli?!


Rozczarowani Epanchinowie wrócili do swoich limuzyn.


Agłaja wsiadając do samochodu: Śmierć wyzyskiwaczom i programistom!

Myszkin nie zauważa nagłego odejścia Epanchinów, do Nastazji Filipownej: Będziemy razem na zawsze, moja droga!

Nastazja Filipowna: Jesteś dobrym facetem, Książę, ale boleśnie nieziemskim. Nie żałuj mnie, nie zasłużyłam na to. Jestem niegodna ciebie. Chyba że Parfion dorównuje mi, bo jesteśmy ulepiony z tej samej gliny, a dokładniej z gówna.
Parfion: Tak jest! Z gówna!
Myszkin: Wejdźmy, kochana, poślubimy przez dźwięki muzyki! Dlaczego czekamy?!
Nastazja Filipowna: Poślubić się? Nie mamy na to szans! Przybyłam tu nie po to, by cię zniszczyć, ale, odwrotnie, by cię uratować!

Myszkin: Więc się nie pobierzemy?
Nastazja Filipowna
: To nie ma sensu! do Parfiona Chodźmy, moja gorżka, okrutna śmierć! Uruchom swoje autko!
Parfion: W mgnieniu oka!
Nastazja Filipowna
: Żegnaj, Lwie Nikołajewiczu! Naprawdę cię kocham, ale myślę, że nie byłbyś ze mnie szczęśliwy. Żegnaj mój "blady rycerzu" i wybacz mi!
Samochód ruszy.

 

Gania: No cóż, Książę, może naćpajmy się! Zrelaksujmy się  razem! Waria zrobiła taki cudny roztwór chemiczny! Pójdziemy dzisiaj na całość z klasą! Na tym jest rzemieślniczką.

Ferdyszczenko:  Chcę iść z wami, koledzy!
Waria: Brakuje tu tylko ciebie. To tylko  marnotrawstwo roztwóru. Ale niech tak będzie. Dobrze, zapomnij, chodźmy.
Ferdyszczenko:  Zrobimy to w mojej galerii sztuki. Jest za rogiem. Dobra ekspozycja obrazów artystów morskiego pejzażu!

 

Pusta sala galerii sztuki. Pośrodku cztery krzesła.

 

Zajmują  miejsca, Gania jest zajęty zakładaniem opasek uciskowych, a Waria napełnia jedyną strzykawkę z plastikowej butelki żółtym szmaragdowym płynem.


Gania po wstrzyknięciu substancji do żyły: Pozdrawiam, towarzysze!
Waria podąża za nim, cytując pierwszą linijkę wiersza Michaiła Lermontowa: "Tućki wiesiennije, wiećnyje stranniki..." ("Chmury wiosny,  niestrudzony wędrowcy...")


Po Ferdyshchenko strzykawka jest przekazywana Myszkinowi. 

 

Myszkin: Nie będę, już w rzeczywistości mam odlot  bez żadnego "kompotu"!

Gania: Ciągle myślę, dlaczego  zwróciłem pieniądze? Tym bardziej, że tutaj wszystko szło tak dobrze - ciekawa praca, kapitał początkowy, małe przedsiębiorstwo do utylizacji odpadów przemysłowych, a co za tym idzie - poprawa charakteru i dobry apetyt. 

 

Widzimy, jak traci przytomność i pada na podłogę.

 

Ferdyszczenko: Tak! Jak kurwa mać, to jest potężna substancja!
Waria: Dlaczego zwrócił pieniądze... Tym bardziej, że tutaj wszystko szło tak dobrze - ciekawa praca, kapitał początkowy, małe przedsiębiorstwo do utylizacji odpadów przemysłowych, a co za tym idzie - poprawa charakteru i dobry apetyt. 

 

Widzimy, jak traci przytomność i pada na podłogę.

 

Ferdyszczenko: Zdecydowanie nie wszystko jest w porządku! Może wcześniej wezwiemy karetkę. Oboje będziemy ćpać i się uratować w tym samym czasie.

Myszkin: Nie martw się, proszę pana. Pamiętam ten roztwór. To zawsze tak działa. Poza tym wstrzyknęłеś tylko pół dawki roztworu.

Ferdyszczenko: Słuchałbym  pana przez całą moją biografję! Dlaczego zwrócił pieniądze... Tym bardziej, że tutaj wszystko szło tak dobrze -  przedsiębiorstwo do utylizacji odpadów przemysłowych, poprawa charakteru i dobry apetyt...

 

Widzimy, jak traci przytomność i pada na podłogę.

 

Po pewnych wątpliwościach Myszkin włącza muzykę, obserwuje obrazy pejzażu morskiego na ścianach i nurkuje w ciepłym, błękitnym morzu na jednym z nich.

 

***

 

We see Myshkin lying on the floor of the art gallery and hear a voice of Lukyan Lebedyev, now one of all the Rogozhin's men, who is dressed in the French fashion of the 18th century.

 

Lukyan Lebedyev: Your Excellency! Mr. Rogozhin deigns to invite you for a French dinner by candlelight at the house of a person you know, which is to be held  today at 7 p.m. The car's waiting at the door!
Myshkin: I've recognized you. We'd been travelling from Switzerland together... Well, have you managed to resolve your housing  issue?
Lukyan Lebedyev: Alas, I've never got round to it! With Parfyon Semyonovich, you've got no spare time! Not a man, but a  reservoir of the continuing energy!

 

While going with Parfyon up the stairs in the palace of Nastasya Filippovna.

 

Myshkin: Forgive my appearance, Sir, I haven't had time to change to fully correspond to a grooming standard!

Parfyon: Never mind!  Private party. Only friends. Simply put, just you and me!

 

They've entered the hall and took their seats next to each other at the luxuriously served table.

 

Parfyon: Feel free, dear Prince. Help yourself to my сuisine, taste what I've cooked myself, appreciate my voddy. Excellent vodka! Delivered from Kostroma. My friend Petrovich produces it. There's nothing like it with meat and fish.
Myshkin: I would like to drink some, but I don't know, if I should? Frankly speaking, today I сould have started taking drugs again. Eight years not a single cc. Much more, and l would have gone downhill.

Parfyon pouring vodka to Myshkin: Say no to drugs! What are the drugs? Are they pleasure, indeed? One chaotic chaos! Who invented them? The narrow-minded nerds! Who invented vodka? Great chemist Mendeleev! His periodic table embraced all elements! An academic pillar!
Myshkin helping himself to roasted meat and vegs: A great mind!
Parfyon: Really good vodka is not just a drink, but a key. The key to one's conscience. The real wisdom begins with it. There was one man who never really cared about anything, but made money and love with women, listened to music, but one day somewhere on the street he saw a wretched old woman and felt ashamed of his unconscionable living up, of wasting his life, this priceless gift, while the ordinary folks have nothing to live on. And he began to think, to dream about a family, love and living in peace and quiet. Like me, for instance.
Myshkin rather incredulously: Do you really think about it, Sir?!
Parfyon: Sure I do! I haven't been sleeping  at nights thinking about these things for a long time! I also want to love, I keep pining for it.
Myshkin while washing down roasted meat with vodka: Well, now you have got Nastasya Filippovna for it!

Parfyon: Since now not only me. I'm an ordinary person! Like all, I need tenderness, understanding and, to the extent possible, trust and faithfulness. But I have only felt pain and despair so far. Therefore I had to drink vodka to nourish my conscience. But whenever I am drunk,  I am getting mischievous. My grandfather and dad were also  mischiefs. By the way, how do you like my food?
Myshkin: I enjoy the lunch! But why have you put flowers on the roast meat?
Parfyon: Oh, those bouquets! I just wanted all to be as nice as possible. I tried my best, but you know I am not nearly as good as a waiter. Let's have another drink.

Myshkin: Willingly! But when will Nastasya Filippovna join us?

Parfyon: Never ever! Our love bird was  bumped off by me. After she'd pushed me to the bottom, I blew off back of her head with my pistol in her bedroom.
Myshkin: Unbelievable! How did this happen?
Parfyon: As easy as peasy! We had returned from your incessant weddings, we drank some coffee, I drank little vodka, and then she began to drill into my brain with no break.

 

We see Nastasya Filippovna in party dress standing upstairs and crying out from the top downBloodsucker! Animal! You are not good for me! On your knees before me!

 

Parfyon: I kneeled!

 

We see Nastasya Filippovna  sitting by the pier glass, applying night cream to her face and screaming: Kiss my hand, you beast!

 

Parfyon: I kissed!

 

We see Nastasya Filippovna swimming in the swimming pool and shouting: You will be on a chain like a dog!


Parfyon: As you like, miss! Even serve me pigswill. But don't banish me, miss!

 

We see Nastasya Filippovna sitting on the bed, taking off her stocking and shouting: Well, that remains to be seen. You candidate’s trial period hasn't expired yet!

 

Parfyon: In general, we'd been playing that game for two hours. In the end, I put the gunbarrel in her mouth and pulled the trigger. Something snapped in my head.

 

We see Nastasya Filippovna wanting to say something, but it's too late, because the barrel of a pistol has been stuck in her mouth.

 

Myshkin: Awesome!

Parfyon: That's what I say, awesome! None will make us suffer any longer, we'll get out of hell we'd been so far and we'll live like normal humans.

Myshkin: Where is she? I want to kiss her for the last time.
Parfyon: In the bedroom. Go there to smooch her. That I can understand.

 

Parfion poured himself some vodka and hooked a chunk of roasted meat onto his fork. The Prince got up from the table and went into the bedroom, but a minute later he came out more thoughtful than usual.

 

Widzimy Myszkina leżącego na podłodze galerii sztuki i słyszymy głos Łukiana Lebiediewa, obecnie osoby ze świty Rogożyna, ubranego zgodnie z francuską modą XVIII wieku.

 

Łukian Lebiediew: Jaśnie wielmożny panie! Pan Rogozhin raczy Książę zaprosić na francuską kolację przy świecach w domu znajomej osoby, która ma się odbyć dzisiaj o 19:00. Proszę pana, jest już samochód.

Myszkin: Rozpoznałem cię. Jechaliśmy razem ze Szwajcarii... Cóż, czy udało Ci się rozwiązać problem mieszkaniowy?
Łukian Lebiediew: Niestety, nigdy nie miałem czasu do tego! Z Parfionem Siemionowiczem nie usiądźisz nawet na chwilę!  Człowiek o nadludzkiej, nieograniczonej, nieokiełznanej energii.

 

Wchodząc z Parfionem po schodach w pałacu Nastazji Filipowny.

 

Myszkin: Proszę pana wybaczić  mój wygląd, nie miałem czasu się przebrać i doskonałe, odpowiednio przygotować!

Parfion: Nieważne! Tu jest prywatne, tylko przyjaciele. Mówiąc najprościej, tylko ty i ja.

 

Weszli do holu i zajęli miejsca obok siebie przy elegancko nakrytym stole.

 

Parfion: Nie krępuj się, Książę. Poczęstuj się moją kuchnią, spróbuj tego, co sam ugotowałem i doceń moją wódeczkę. Doskonała wódka! Dostarczają z Kostromy. Przyjaciel Pietrowicz wypuszcza. Nie ma lepszego napoju dla mięsa i ryby.

Myszkin: Chcę wypić trochę, ale nie wiem, czy powinienem. Przyznaję, że mógłbym dzisiaj się zaćpać znowu. Osiem lat ani jednostki, ani jednego ml. Ale trochę więcej,  i prawie bym staczałem się na dno.
Parfion nalewając Myszkinowi szklankę wódki: Powiedz nie narkotykom! Czy to przyjemność!? Chaos to jeden. A kto je wymyślił!?  Nerdzi ograniczony! Kto wynalazł wódkę? Wielki chemik Mendelejew! Jego układ okresowy obejmował wszystkie pierwiastki! Filar akademicki!
Myszkin kładąc przekąski na talerzu: Świetny umysł!
Parfion: Prawdziwa wódka to nie pijaństwo, ale klucz. Klucz do twojego sumienia. To od niej zaczyna się prawdziwa mądrość. Jeden człowiek, który nigdy naprawdę o nic nie dbał, tylko robił pieniądze, kochał się z kobietami, słuchał muzyki,  pewnego dnia gdzieś na ulicy zobaczył nieszczęsną staruszkę i wstydził się, że nierozsądnie pali swoje życie, ten bezcenny dar, podczas gdy zwykli ludzie nie mają z czego żyć. I zaczął myśleć, marzyć o rodzinie, miłości i życiu w ciszy i spokoju. Na przykład, jak ja.
Myszkin  z wielkim niedowierzaniem: Czy pan naprawdę o tym myśli?!
Parfion: No pewnie! Od dawna łamię głowę, nie śpię w nocy. Ja też chcę kochać, tęsknię za tym.
Myszkin popijając pieczone mięso wódką: Cóż, teraz masz za to Nastasję Filipownę!

Parfion: Od teraz nie tylko ja. Jestem zwykłą osobą! Jak wszyscy potrzebuję czułości, zrozumienia i w miarę możliwości zaufania i wierności. Ale do tej pory czułem tylko ból i rozpacz. Musiałem pić wódkę, żeby odżywić sumienie. Ale kiedy jestem pijany, robię się  psotny. Mój dziadek i tata też byli  psotami. Przy okazji, jak ci się podobają moje potrawy?

Myszkin: Świetnie! Ale dlaczego położyłeś kwiaty na pieczonym mięsie?
Parfion: Och, te bukiety! Chciałem tylko, żeby wyszło piękniej, jak to tylko możliwe. Starałam się jak mogłem, ale, jak wiesz, nie jestem tak dobry, jak kelner. Wypijmy kolejnego drinka.
Myszkin: Z przyjemnością!  A kiedy wyjdzie Nastasya Filippovna?

Parfion: Już nigdy. Zabiłem ją, naszą gołębicę. Doprowadziłam mnie do szaleństwa, i odstrzelił jej połowę mózgu z rewolweru w jej sypialni.
Myszkin: To niemożliwe! Jak to się stało?
Parfion: Jak bułka z masłem! Przyjechaliśmy z waszych niekończących się wesel, wypili kawę, ja wypiłem trochę wódkę, no cóż, zaczęła  wwiercić się w mój mózg bez przerwy.

 

Widzimy Nastazję Filipownę w wieczorowej sukience stojącej na górze i krzyczącej z góry na dół: Krwiopijca! Zwierzę! Nie jesteś dla mnie godzien! Uklęknij przede mną!

 

Parfion: Uklęknąłem!

 

Widzimy Nastazję Filipownę siedzącą przy szkle molo, nakładającą krem na noc na twarz i krzyczącą: Pocałuj mnie w ręce, zwierzę!

 

Parfion: Pocałowałem!

 

Widzimy Nastazję Filipownę pływającą w basenie i krzyczącą: Będziesz na łańcuchu jak pies!


Parfion: Jak panienka woli. Nawet nakarm mnie świńskimi pomyjami. Ale niech panienka mnie nie wygania.

 

Widzimy Nastazję Filipownę siedzącą na łóżku, zdejmującą pończochy i krzyczącą: Jeszcze zobaczymy. Twój okres próbny kandydata jeszcze nie ukończił!

 

Parfion: Generalnie grali tak przez dwie godziny. W końcu włożyłem jej lufę do ust i pociągnąłem za spust. Сoś mną zawładnęło.

 

Widzimy, jak Nastazja Filipowna chce coś powiedzieć, ale się jej nie udaje, bo lufa pistoletu tkwi w jej ustach.

 

Myszkin: To dla mnie szok!
Parfion: Proszę bardzo! Właśnie o tym mówię, szok. Ale z drugiej strony, teraz nie mamy już nikogo, kto by nas dręczył, będzie nam dobrze, będziemy żyć jak normalni ludzie.

Myszkin: Gdzie ona jest? Chcę ją pocałować ostatni raz.

Parfion : W sypialni. Idź tam i daj ją całusa. To rozumiem.

 

Parfion nalał sobie wódki i zaczepił kawałek pieczonego mięsa na widelcu. Książę wstał od stołu i poszedł do sypialni, ale minutę później wyszedł bardziej zamyślony niż zwykle.

 

***

 

Parfyon: Already kissed her farewell? So quickly?

Parfion: Już  pocałowałeś ją  na pożegnanie? Szybki jesteś!
Myshkin: Yeah... But where are her legs?

Myszkin: Tak... Ale gdzie są jej nogi?

Parfyon: What do you think have we been eating?
Parfion: Jak myślisz, co jedliśmy?

Myshkin: I need to take a walk and to think it all over thoroughly!
Myszkin: Muszę się przespacerować i wszystko starannie przemyśleć!
Parfyon: Go, if you need to, but consider that she may have been born just for that. In any case, shaking with a piece of roasted meat on his fork in the air this very meeting with her today is the most pleasant one for me!  It is noteworthy that she managed to be useful for the other people in one way or another for the first time at last, I mean people closest to her, сlose to her bone!
Parfion: Idź, jeśli musisz, ale pomyśl – może po to się urodziła. W ogóle to spotkanie z nią dzisiaj…  potrząsnąc w powietrzu kawałkiem pieczonego mięsa na widelcu ...jest dla mnie najprzyjemniejsze! Warto zauważyć, że po raz pierwszy tak czy owak na koniec przyniosła jakąś korzyść ludziom, ponadto jej najbliższym.
Myshkin: If so, I have to, if you will, to take with me several slices of her roasted meat for Gavril Ardalionovich too. May I?
Myszkin: Jeśli tak, to muszę, proszę pana, zabrać ze sobą kilka kawałków jej pieczonego mięsa również dla Gawriły  Ardalionowicza. Czy mogę...?

 

We see the Prince walking along the path from the palace with a white porcelain plate covered with its replica in his hands.
Widzimy Myszkina idącego ścieżką od pałacu z białą porcelanową płytą pokrytą taką samą w dłoniach.

 

After the pass has ended, we see Myshkin walking in a familiar to us desert landscape, hearing a voice of Nastasya Filippovna in his head which is repeating "Beauty will save the world".  The twinkling neon words BEAUTY WILL SAVE THE WORLD, as if being typed on a PC keyboard are highlighted right in the firmament in the virtual reality of Myshkin's imagination.

Po zakończeniu ścieżki widzimy Myszkina spacerującego po znanym nam pustynnym krajobrazie. W jego głowie brzmi głos Nastazji Filipowny, który powtarza "Piękno zbawi świat!" Rozbłyskujące neonowe słowa  PIĘKNO ZBAWI ŚWIAT!, jakby napisane na klawiaturze komputera, zostają podświetlone na firmamencie w wirtualnej rzeczywistości wyobraźni  Myszkina.

 

THE END KONIEC

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

This is neither joke nor satire nor parody of Dostoyevsky by a modern author, it is Dostoyevsky as he is, it is his satire, his plot, his heroes, but only shown as our contemporaries.  The modern "co-author" does not distort the philosophy of the novel and the unique characters described by Dostoyevsky, he only proves them to have been alive and kicking so far. The history repeats itself. 

 

To ani żart, ani satyra, ani parodia Dostojewskiego przez współczesnego autora, to Dostojewski, to jego satyra, jego fabuła, jego bohaterowie, ale tylko pokazani jako nam współcześni.  "Współautor" nie wypacza filozofii powieści i wyjątkowych postaci opisanych przez Dostojewskiego, udowadnia jedynie, że do tej pory żyją. Historia się powtarza.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The next-seat passenger is Lukyan Timofeevich Lebedyev, a retired official

Pasażer na następnym miejscu to Łukijan Timofiewicz Lebiediew,  emerytowany urzędnik

 

Prince Myshkin looks like a sincere and innocent person, although he is well-versed in human relations.
Książę Myszkin wygląda na szczerą i niewinną osobę, chociaż jest dobrze zorientowany w stosunkach międzyludzkich.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Downhouse = dziecko z zespołem Downa + muzyczny styl House. To Myszkin! 

 

House, downhouse, nuthouse, bathhouse, council house, whorehouse, Princeley House...

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myshkin has got a great, fertile imagination  which from time to time illustrates reminiscenses of his and of other characters and "animates" pictures and things.They're not  hallucinations. His wild imagination produces a kind of augmented reality (AR), bringing to life the past and the future. Prince plays all possible kinds of fools well-known in the world literature and often makes the verbale "foolish" metaphors come true "

Myszkin ma wielką, płodną wyobraźnię, która od czasu do czasu ilustruje reminiscencje, jego i innych postaci, i "ożywia" obrazy i rzeczy.
To nie są halucynacje. Jego dzika wyobraźnia tworzy rodzaj rozszerzonej rzeczywistości (AR), ożywiając przeszłość i przyszłość. Prince gra wszelkiego rodzaju głupców znanych w światowej literaturze i często urzeczywistnia 
werbalne "głupie" metafory.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sometimes this Russian  novel in the Okhlobystin`s interpretation  reminds me of the Chinese novels of the 20s c. The author synthesizes two literary traditions without any discrimination between them. 

Czasami ta rosyjska powieść w interpretacji Okhlobystina przypomina mi powieści  chińskie XX wieku. Autor dokonuje syntezy obu tradycji literackich, nie czyniąс różnicy między nimi.

 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Her Majesty Queen Elizabeth, the Queen Mother, drank every day.  Every day before dinner she was served a glass of a potent mixture of gin and a French aperitif called Dubonnet. She drank this drink in the living room or in the garden, weather permitting.

During dinner, she drank heavy clarets (burgundy red wines) and Veuve Clicquot champagne. Exactly at 6 p.m., Elizabeth was served the first evening drink - a glass of dry vermouth. During dinner, she could help herself a couple of glasses of pink champagne, and in the cold season, the meal ended with port.

Drinking alcohol did not affect the queen's longevity in any way - she died in 2002 at the age of 101.

 

Jej Wysokość Królowa Elżbieta, Królowa Matka, piła codziennie. Codziennie przed obiadem podawano jej szklankę mocnej mieszanki ginu i francuskiego aperitifu o nazwie Dubonnet. Piła ten napój w salonie lub w ogrodzie, przy sprzyjającej pogodzie.

Podczas kolacji piła ciężkie bordo (wina czerwone burgundowe) i szampana Veuve Clicquot. Dokładnie o godzinie 18:00 podano Elżbiecie pierwszego wieczornego drinka - kieliszek wytrawnego wermutu. Podczas kolacji mogła sobie poczęstować kilkoma kieliszkami różowego szampana, a zimą posiłek kończył się porto.

Picie alkoholu w żaden sposób nie wpłynęło na długowieczność królowej – zmarła w 2002 roku w wieku 101 lat.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

In connection with the image of Nastasya Filippovna, the theme of "lolitism" appears, one of the leitmotifs of Dostoevsky's literary work, which inspired Nabokov to write the novel "Lolita" with the archetypal image of  the same name character.

 

W związku z wizerunkiem Nastazji Filipowny pojawia się temat "lolityzmu", jeden z motywów przewodnich twórczości literackiej Dostojewskiego, która zainspirowała Nabokowa do napisania powieści "Lolita" z archetypowym wizerunkiem bohaterki o tym samym imieniu.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The song which is being quoted by General Ivolgin is "Nadezhda (The Hope)". Sung in Russian by Anna German, Poland Piosenka cytowana przez generała Ivolgina to "Nadzieżda (Nadzieja)". Śpiewana po rosyjsku przez Annę German, Polska

TEKST PIOSENKI: NADZIEJA

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myshkin does not know that whisky is free for the "regulars" of the casino like Ivolgin. Ivolgin just conned Myshkin out of some money. Myszkin nie wie, że whisky jest za darmo dla "stałych" kasyna jakim jest Iwołgin. Iwołgin właśnie wyłudził Myszkinowi trochę pieniędzy.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

General Ivolgin seems to be not a fool all right. He seems to make an attempt to safeguard Myshkin from his getting involved in the love affairs related with Nastasya Filippovna. General is also the idiot, another clever fool.  

 

Generał Iwołgin nie wydaje się być głupcem. Wydaje się, że próbuje uchronić Myszkina przed zaangażowaniem się w romanse związane z Nastazją Filipowną. Generał jest też idiotą, kolejnym sprytnym głupcem.

 

He is a bad good man. To zły dobry człowiek.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

不怕慢,只怕站! 

Bù pà màn, zhǐ pà zhàn! 

Bu pa mań, dżi pa dżań! 

Fear not to be slow, only fear to stop! 

Nie bój się, że  pomału, tylko bój się przestać! 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Varyag The Russian  Navy Song and March from 1905 Pieśń i Marsz Rosyjskiej Marynarki Wojennej z 1905 r. 

 

Merde! La Garde meurt, mais ne se rend pas!

Russian cruiser `Varyag` (`Varangian`) entered service in January 1901. On February 9, 1904 having got not a single chance for victory and survival she bravely attacked Japanese warships off Chemulpo (Incheon). The captain of the French cruiser `Pascale` wrote in the ship log: `We saluted those heroes who went to their doom`. She was badly crippled and her crew suffered heavy losses. To not surrender she was scuttled by her crew. Her Captain Rudnev was even given a Japanese decoration for bravery in 1907. Though he never wore it. Yet it was a noble war, a war of the Russian and Japanese knights.

The German and Austrian poet Rudolf Greintz glorified the feat of arms of the cruiser`Varyag` in his poem that was published in Munich and was soon translated into Russian and became a Russian folk song and one of the Russian Navy marches.

 

The Varyag Navy March. The Admiralty orchestra, St. Petersburg. Conductor, Captain First Rank Alexei `Frenchy` Karabanoff Marsz Marynarki Wojennej  "Wareg". Orkiestra Admiralicji w Petersburgu. Dyrygent, kapitan pierwszej rangi Aleksy `Francuz` Karabanoff

 

Rosyjski krążownik „Wariag” („Wareg”) wszedł do służby w styczniu 1901 r. 9 lutego 1904 r., nie mając ani jednej szansy na zwycięstwo i przeżycie, dzielnie zaatakował japońskie okręty wojenne u wybrzeży Chemulpo (Inczhon). Kapitan francuskiego krążownika „Pascale” napisał w dzienniku okrętowym: „Pozdrowiliśmy tych bohaterów, którzy poszli na zgubę”. Został ciężko okaleczony, a jego załoga poniosła ciężkie straty. Aby się nie poddać, był zatopiony przez swoją załogę. Jej kapitan Rudniew otrzymał nawet japońskie odznaczenie za odwagę w 1907 roku. Chociaż nigdy go nie nosił. Była to jednak wojna szlachecka, wojna rycerzy rosyjskich i japońskich.

Niemiecki i austriacki poeta Rudolf Greintz gloryfikował wyczyn broni krążownika „Warega” w swoim wierszu, który został opublikowany w Monachium i wkrótce został przetłumaczony na rosyjski i stał się rosyjską pieśnią ludową i jedną z marszów rosyjskiej marynarki wojennej.

 

March Trafalgar Royal Navy

 

***

he was inflicted to forty-eight bullet wounds and four hundred bayonet injuries zmarł bohaterską śmiercią, z czterdziestu ośmiu ran postrzałowych i czterystu ran bagnetowych

 

This passage is not an exaggeration, these were the methods of fighting by the Chinese soldiers during the Sino-Soviet war in February 1969.
Ten fragment nie jest przesadą, bo takie były metody walki przez żołnierzy chińskie podczas wojny chińsko-sowieckiej w lutym 1969 roku.

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Oginsky Polonaise ("Les adieux à la Patrie" (Pożegnanie Ojczyzny)) a-minor, Opus 13, by Michal Kleofas OginskiPolonez Ogińskiego ("Les adieux à la Patrie" (Pożegnanie Ojczyzny)) a-moll, Opus 13, przez Michała Kleofasa Ogińskiego.

 

The Oginsky Polonaise conducted by Mikhail Pletnev, Russia "Polonez Ogińskiego" pod dyrekcją Michaiła Pletniowa, Rosja

 

***

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

The Makarov pistol (PM)
Pistolet Makarowa (PM)

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostoyevsky's co-author, Ivan Okhlobystin, laughs at Dostoevsky's chronic and now out-of-date polonophobia. The family name of Dostoyevsky sounds in a Polish way, according to one version it derives from the name of the village Dostojewo, according to another it turns out that Dostoyevsky originated from the Polish  ancestors, but did not want to admit it.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Współautor Dostojewskiego, Iwan Ochlobystin, śmieje się z chronicznej i teraz przestarzałej polonofobii Dostojewskiego. Nazwisko Dostojewski brzmi po polsku, według jednej wersji pochodzi od nazwy wsi Dostojewo, według drugiej okazuje się, że Dostojewski był z Polaków, ale nie chciał się do tego przyznać.

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

The Vorobyovy Gory district, Moscow
Moskiewska dzielnica Worobiowy Góry

 

That very springboard in the Moscow district of Vorobyovy Gory Ta sama trampolina w Moskiewskiej dzielnice Worobiowy Góry

 

This springboard no longer answers the modern international requirements unlike the one in Sochi. By that reason it is now at the disposal of children and teenagers. It goes without saying that it is for beginner skiers exclusively, while sledding and rollerskating are strictly forbidden.
Ta trampolina nie odpowiada współczesnym wymaganiom międzynarodowym, jak ta, co jest w Soczi. Z tego powodu jest teraz do dyspozycji dzieci i młodzieży. Oczywiste jest, że jest to wyłącznie dla początkujących narciarzy, ale jazda na sankach i wrotkach jest surowo zabroniona.

 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Another Polish footprint. Maria, the girl from the bank, apparently originates from the movie "Zbrodniarz i panna", 1963, which was known as an iconic hit "Devuska iz banka" ("The Bank Girl"), in Russia. Even its Russian title itself has become a common name defining someone leading the poor and boring life, when nothing happens in it! Once offered to do something meaningful, at the end of the mission, the bank girl (and a bank girl, any bank girl, a teller) had to go back to what it had been before the adventure. This is a common  archetypal image.

Me too is "a bank girl" all right! 

 

 

Kolejny polski ślad. Maryja z banku widocznie pochodzi z filmu "Zbrodniarz i panna", 1963, które był znany jak kultowy hit "Diewuszka iz banka"("Panusia z banku") w Rosji, nawet sama jego rosyjska nazwa jako nazwa pospolita to nazwa dla kogoś  żyjącego biednie i nudno, kiedy nic się nie dzieje! Zaoferowana zrobić coś znaczącego, pod koniec misji panusia z banku musi wrócić do tego co było. To częsty wizerunek archetypówy. Też jestem dziewczyną, panusią z banku! 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...