Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

futrzana mama


Rekomendowane odpowiedzi

usiłuje przeboleć

zamarznięte niedźwiedziątko

 

na prawo i lewo 

kłania się z rozpaczą 

białym bezkresom

 

żałuje niezdecydowania

 

Powyższy wiersz powstał na podstawie jednego z odcinków  serialu przyrodniczego pt. "Nasza planeta", zrealizowanego przez Netflix.   

Voorhout, marzec 2021  

 

Edytowane przez Michail
Uzupełnienie komentarza/literówka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michail Olga Tokarczuk pisała, że cierpienie zwierząt jest zupełne. One nie mają pocieszenia a kulturze, tradycji, religii. Mam do Ciebie pytanie - rzadko o to proszę autorów, ale podpowiedz mi, co miałeś na myśli, pisząc:

 

"żałuje niezdecydowania"

 

Mam swoje pomysły na to, ale jestem bardzo ciekawa, czy trafiam w Twoje poetyckie zamierzenia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna_Sendor 8

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Anno, na początek zapytam: czy zgadzasz się z przytoczonym zdaniem Olgi Tokarczuk.

W tym odcinku "Naszej Planety" występowała niedźwiedzica polarna z dwojgiem młodych. Starszym i młodszym. Gdy szli, młodsze zostało z tyłu. Pokazano, jak futrzana mama zastanawia się, co robić: wrócić po synka czy ze starszym podążać naprzód. Ten malec nawoływał, ona zatrzymywała się, oglądała za siebie. W końcu go zostawiła. Ze świadomością, że bez niej nie przetrwa. 

To właśnie niezdecydowanie miałem na myśli, pisząc powyższy wiersz. I mam je teraz. Wraz z obrazami z tego odcinka w oczach i w wyobraźni.     

Wiesz: chyba najlepiej będzie, gdy sama obejrzysz cały serial. Polecam, gdyż naprawdę warto. ☺

Ciekaw jestem Twoich pomysłów. Podzielisz się nimi?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Serdeczne pozdrowienia. 

     

Dag, i o to mi chodziło. ^(*_*)^

Twoje słowa wzruszają. A opinia o wierszu cieszy. Też bardzo.

Dziękuję. 

 

Serdeczne pozdrowienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michail Teraz już rozumiem i dopełnił mi się obraz. Postaram się obejrzeć ten film. Odnośnie tego, czy się zgadzam z Tokarczuk... W dużej mierze tak - aczkolwiek myślę, że jest to problem bardzo złożony i chyba niemożliwy do jednoznacznej oceny. Nas trochę chroni kultura, psychologia, religia, a zwierzęta nie. Za to nas przygniata większa świadomość sytuacji - potęgująca cierpienie (ale w tym miejscu otwiera się nowa dyskusja -na ile świadome są zwierzęta - i to, że być może niektóre gatunki wykraczają w swojej egzystencji daleko poza działania determinowane czystym instynktem, ludzie raczej nie rozwiązali jeszcze zagadki zwierzęcych umysłów, nie rozwiązali także zagadki ludzkiego mózgu). Nie jestem wegetarianką, czuję się częścią łańcucha pokarmowego - dopóki organizmy żywe są splecione tego typu zależnościami, to nie ma chyba miejsca na jakąś idealną, niekrzywdzącą nikogo/niczego egzystencję. Natomiast staram się nie wykorzystywać swojej pozycji i nie zadawać niepotrzebnego cierpienia. W miarę swoich możliwości staram się przed tym cierpieniem chronić, choć nie zawsze mi się to udaje. Także w dużej mierze zgadzam się z Olgą Tokarczuk, ale uważam, że jej wypowiedź, którą przytoczyłam, zapewne nie wyczerpuje tematu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...