Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Skomonujmy zupę- niech będzie ona zupą płaską, czystą, jedzmy ja

spokojnie, mięciutko. Nie bedzie tak- dużo zjemy, brud nam nie

przeszkodzi, grzech nas nie opuści a wyłoni się on z ilości i marności

, z szumu fal śmiechu i płaczu- ludzkości .

Treści jest tak wiele, ze smaki nie radza sobie, gubią się w gąszczu

form, gestów, bodźców i nonsensów natury. Nie wszystkie trzeba użyć,

nie można nam, bo gdy zaczniemy słyszeć  prawdziwie to w jeden dźwięk

zleją się wołania, popłyną  kolorem obrazy, dotyk pozostanie bez ciała.

Wróćmy wiec, wrócmy i żyjmy. Treści segregując wierzmy, ze mamy wływ

na ich wybór w naszej potrawie. Tę  odstawie, tą przytulę a tej nie

widzę, nie chcę widzieć, nie ma już. Tak, a te dwie odłoże na potem-

smaczniejsze będą gdy dojrzeją, lub gorzkie bardziej będą? Nie wiem,

nie dziś, kiedyś ... a teraz gotują się już, smarzą, duszą się

wreszcie w płynie gorącym, w cieczy danej nam wraz z genami- w

prezencie od życia. Maź ta nie jset czysta, nie ma karty białej - ma

chemiczne wlasciwosci. Wchodzac w reakcje z ta sama trescia moga

zachowac sie innaczej organizmy nasze. jednego ciecz przyjmie cukier i

rozpusci lekko tworzac powloke gladka, falujaca, inny te slodycz

wyprze, bedze cukier przeszkodą, zgromadzi sie na brzegach naczynia,

zlaczy swoje krysztaly, lepil sie będzie i gdy tylko do tej mieszanki

troche kwasku dopłynie gnic zacznie, gnic okrutnie i smrod wylaniac

nie do zniesienia. Nigdy zupa nie będzie smaczna, choć mamy pozorny

wpływ na dobór treści to nie znamy tego płynu, środka nie znamy w który je wrzucamy.  Trucizna nie zawsze jest gorzka.

Umrzeć nam trzeba  by całość rozprostowała się. A teraz przystąpmy do uczty.

Smaczego.. Smacznego kogoś. Może nic nie przerazi, może nie zaskoczy i

nie trzeba będzie wykrztuszać  z siebie jedzenia , tej zgnilizny nie

trzeba będzie widzieć. Te treści obce zrozumieć, przeczekać. Może uda

się nacieszyć słodyczą, zanim jeszcze zgnije. 
 

 
Edytowane przez DziwnaPowabna
dodanie tagów (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.         Nadpalonej świecy migocący płomień, Budzi rzewne odległego dzieciństwa wspomnienie, Niedosięgłe jak drugi wielkiej rzeki brzeg, Niewyraźne i rozmyte jak sen,   Chodząc w życiu różnymi drogami, Potykając się o losu przeciwności, Wspominamy barwne z dzieciństwa obrazy, Czasem próbując się nimi pokrzepić,   Zapamiętany w dzieciństwie babci śmiech, Czasem wlewa w duszę otuchę, Gdy nocami huragany szalejące, Do snu nie pozwalają zmrużyć powiek…   A gdy wokoło druty pozrywane, Od uderzeń piorunów żarówki popalone, Roztrzęsioną dłonią dzierżąc zapałkę, Czasem strwożeni zapalimy świecę.   I jak przed laty nasi dziadowie, Niewielką choć świeczkę postawimy w oknie, By swym blaskiem odbijając się w szybie, Nikły na twarzy zarysowała uśmiech,   Wtedy blask maleńkiego świecy płomyka, Zdaje się samotnie stawiać czoła, Srogim piorunom przeszywającym czerń nieba, Wichurom uderzającym o trzeszczący dach….   II.   Spalającej się świecy migocący płomień, Na wszystkie strony łagodnie chyboce, Niczym zatroskany, zmartwiony człowiek, Podejmujący w życiu decyzje niepewnie.   Bo te zawiłe losu koleje, Milionów ludzi na całym świecie, Są jak te tajemnicze świec płomienie, Z czasem wszystkie gasnące.   Ten tańczącego płomyka nikły blask, Na tle mroku nocnego nieba, Jest jak odmierzony ludzkiego życia czas, Na tle nieskończonego niepojętego wszechświata.   Te gorącego wosku krople, Spływające wzdłuż palących się świec, Są jak naszego życia lata kolejne, Biegnące nieśpiesznie aż po jego kres.   A ten gorący roztopiony wosk, Zdaje się kłaniać minionym wiekom, Pełnym wyrzeczeń, trudów i trosk, Spowitym mgłą niepamięci zamierzchłym tysiącleciom.   I jak ten maleńki świecy płomyk, Sami niegdyś zagaśniemy, Na wieki zamkną się nasze powieki, Ku wieczności nieśpiesznie odpłyniemy…   III.   Dogasającej świecy migocący płomień, Gdy zamigoce życia już kres, Ozłoci nikłym blaskiem włosy srebrne, I spływającą po policzku łzę,   A gdy zmęczeni życiem na starość, Wspomnimy z rozrzewnieniem odległe dzieciństwo, Czapkujmy naszym bezcennym wspomnieniom, Migocącym za niepamięci zasłoną,   Gdy będąc roześmianymi dziećmi, Pełni radosnej beztroski, Byliśmy jak te migocące świec płomyki, Nie lękając się odległej przyszłości,   Wciąż tylko na zabawach, Spędzaliśmy cały swój czas I tak płynęły kolejne lata, Pośród radości bez żadnych obaw,   Aż dorosłość naszą beztroską zwabiona, Za rogiem niepostrzeżenie się zaczaiła, By pochwycić nas w swe sidła, Pełnego trosk i problemów dorosłego życia,   Aż za pełną problemów dorosłością, Przykuśtyka niebawem już starość, By twarz zarysować niejedną zmarszczką I uprzykrzyć końcówkę życia niejedną chorobą…   IV.   Wypalonej świecy gasnący już płomień, Nim ulotni się z sykiem, Przerażony gwałtownie zamigoce, Nim już na wieki zagaśnie…   Podobnie i niejeden człowiek, Wydając w życiu ostatnie już tchnienie, Duszę swą gwałtownym strachem przeszyje, Nim ku wieczności nieśpiesznie odpłynie,   A czasem z wolna poruszając wargą Pokrzepi się jeszcze cichuteńką modlitwą, Nim w gardle uwięźnie już głos, Nie dając kształtu kolejnym słowom.   I jak z wypalonej świecy delikatny dym, Tak dusza z schorowanego ciała się ulotni By po przekroczeniu progów Wieczności, Stanąć wkrótce przed Stwórcą Wszechmocnym…   A wtedy Bóg Litościwy, Spyta ją głosem łagodnym, Czy pośród ziemskiego życia kolei, Była jak ten maleńki świecy płomyk…   Czy odbiciem Bożej Dobroci, Jaśniała w grzesznym człowieku ułomnym, Czy zanieczyszczona szpetnymi grzechami, Była jak czarny z smolnego łuczywa dym…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97    Dziękuję Ci wielce za uważne czytanie. I za uznanie oraz oczywiście za komentarz.     Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnego week-end'u.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Marek.zak1 no tak wybór to nie trudny - mądrość. 
    • @Marek.zak1 to racja większość facetów mówi że tylko oni zarabiają. A ja na to mam swoją teorię niech wynajmą służącą na godziny ciekawe czy wystarczy im do pierwszego . Postawcie się takim don juanom drogie Panie.       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...