Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W nadradwiańskich lasach

osiedli na kilka pokoleń,

nim odeszli dalej

przybysze z północy...

 

Zostały wiecowe kręgi, 

tajemne snując opowieści,

pucharki wiekami wysączone, 

rozwiany dym stosów i głazy. 

 

Echa głosów wśród wiatru,

tonowe kamienie, 

wleczone siłą mięśni 

zwierząt i ich panów. 

 

Dokładny okrąg wyznaczały

cyrklem oczu rysowany,

głazy sterczące w pionie,

niczym wartownicy. 

 

Po dwóch tysiącleciach 

wokół szumi gaj fantazji,

budując wizje wydarzeń,

opowieści snując.
 

Opiekę nad wiecowiskami 

przejął Las Grzybnicki,

czule otulając skarby

mchem i puchatym runem.

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Znowu ciekawa perspektywa dziejów.

 

Będę (pozwól) już zawsze sobie ciebie pięknie kojarzył jako taką autorkę kronikarkę z lirycznym wdziękiem i precyzją skracającą mi te trudne do zrozumienia wymiary czasu.

 

Czas rzeźbi tysiącleciami własne wizje krajobrazów - u ciebie mam to w dwie minutki. Tak wolę

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Już widzę oczami wyobraźni te kamienne kręgi Gotów. 

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@Tomasz Kucina Bardzo dziękuję za bardzo wysoką ocenę moich wysiłków. I tak zyskałam miano kronikarki :)

Faktem jest, że czasem trudno jest ogarnąć umysłem przeszłe dzieje. Zwłaszcza te, których nie sięgają źródła pisane, albo co do których źródła są obce i nieliczne (to już bliżej naszych czasów). Archeolodzy odkrywają materialne pozostałości po działaniach ludzi, interpretują je, starając się przedstawić możliwości i sposób życia ludzi w przeszłości. Ja staram się tą interpretację przybliżyć tak, żeby stała się zrozumiała dla osób z tematem luźno związanych, albo i nie związanych zupełnie.

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

@Pi_ Dziękuję za odwiedziny Pi_ :) Poczułam się jak przewodnik po zamierzchłych czasach, ale w pozytywnym znaczeniu. Słusznie spostrzegłaś, że staram się Was po zapomnianych dziejach przeprowadzić tak, żebyście nie ugrzęźli w gąszczu chronologii i gąszczach interpretacji ;)

Nie bardzo potrafię roztrząsać i pisać o uczuciach i emocjach, więc staram się ujmować świat tak jak potrafię. Niektóre z wierszy mają w moim umyśle jakieś drugie dno, co nie zawsze bywa odkrywane.

Pozdrawiam i zapraszam na kolejne wyprawy :)

@Koziorowska @Michał_78 Przy okazji, dziękuję Wam obojgu za cichą wizytę. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@corival wraz z chrześcijaństwem straciliśmy ciągłość naszych dziejów. Podejrzewam, że mogły być bardzo bogate, a przy tym włożono wiele wysiłku, aby zatrzeć kontury tego pogańskiego świata. To zawsze pole do różnych, czasem skrajnych domysłów i bajecznych wizji. Ale niektóre zjawiska, jak tradycja wiecu rozwinięta w ideę demokracji szlacheckiej, parlamentaryzmu i republikanizmu są jednym z tropów, jakie pozwalają przypuszczać, jak ten ukryty w histograficznej ciemności świat musiał być niezwykły.  

Opublikowano

@huzarc W swojej wypowiedzi poszedleś nawet dalej niż myślałam. Bardzo interesujące i w dużej części prawdziwe jest to, co napisałeś. Musimy jednak wprowadzić tu ograniczenie czasowe. Twoja wypowiedź dotyczy Słowian i tradycji słowiańskich. Czyli okresu od V wieku naszej ery i dalej, jeśli chodzi o nasze ziemie. 

W tym tekście sięgam ciut głębiej.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@corival właśnie, nie bardzo też wiemy, na ile uprawniona jest cezura V wieku. Jak przenikały się faktycznie tradycje wcześniejsze z późniejszymi. Jest w tym wiele zagadek, ale i ciążenia nad tym idei oświeceniowego spojrzenia i pojęcia naukowości  w historii. Ta w swoim nowoczesnym wydaniu została zdominowana przez narracje wykształtowane w niemieckim kręgu kulturowym w odniesieniu do nas, a zatem w określonym kontekście ówczesnej kultury i politycznego zapotrzebowania. A dalej reakcji na nią, na tyle na ile do było możliwe w akademickim sensie. Dlatego tak naprawdę nie możemy oczekiwać oczywistych odpowiedzi na temat tych szczelnie od naszej wiedzy odciętych czasów. 

Opublikowano

@huzarc Ach teraz wiem, skąd nam się zaczynają pojawiać rozbieżności... Patrzysz z historycznego punktu widzenia, a ja z archeologicznego. Kultura materialna jest dość precyzyjnym miernikiem czasu. W dzisiejszych czasach zwłaszcza ;)

Opublikowano

@corival powiem, tak czy my i nasi dziadkowi żyjemy w taki sam sposób, posługujemy się tymi samymi przedmiotami, wytwarzaliśmy w wieku lat swych 20 podobne artefakty, czy nas język jest identyczny, nawyki, symbole itp. Archeologia obu pokoleń będzie różna, ale ciągłość historyczna jest jednak zachowana. 

Opublikowano (edytowane)

@huzarc To bardzo idealistyczne podejście... prawdę mówiąc nie mam ochoty robić tu szerokich wykładów. Powiem jedno... w toku historii tych ziem, przez tysiaclecia, widocznych jest co najmniej kilka zdecydowanych i gwałtownych zmian w tej, nazwanej przez Ciebie, ciągłości historycznej.

Następowalność społeczna nie jest tak czysto linearna jak się wydaje. Zresztą widać to również w źródłach pisanych co prawda z innych terenów i rozmaitych czasów, ale są to rzeczy powtarzalne i porównywalne: najazdy, wysiedlenia, ucieczki całych ludów, dominacja silniejszego nad słabszym, asymilacja i wiele innych czynników.

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@corival No a nasz XX wiek na naszych ziemiach, ile tu było kilka zdecydowanych i gwałtownych zmian? I nie chodzi o linearność, wprost przeciwnie, zmiany mają charakter nielinearny, sprzężony, a jednak nie mamy pewnością, o czym tak naprawdę źródła pisane mówią, co relacjonują, nazywają - ludy, czy ich renegatów, kultury, czy etnosy. Nie mówiąc o rzetelności i celu, w jakim powstały określone wzmianki,. 

Opublikowano

@huzarc A widzisz, sam mówisz o czytaniu źródeł. A przecież na terenach Polski źródła pisane to niezbyt dalekie czasy. Nie mozemy więc w tych sprawach na nie liczyć. Tym bardziej, że im starsze, tym mniej precyzyjne, a co za tym idzie wiarygodnie :)

Opublikowano

@corival ale to nawiązania kulturowe okazują się trwalsze. I na to na początku zwróciłem uwagę.  I jeśli tak jest, skoro takie są, to możemy pytać dlaczego tak się dzieje i dlaczego zaskakująco mało wiemy o rzeczywistości, która za tym się kryje w czasach przedchrześcijańskich. 

Opublikowano

@huzarc To już bardziej filozofia niż nawet historia, a filozofować nie lubię. Zazwyczaj człowiek trafia w jakiś dziwaczny zaułek i albo zawracać musi, albo tracić czas na wyplątywanie się z nawału wątków. Nie urodziłam się do filozofii niestety ;)

Opublikowano

@corival Gdzieś na początku są tego rodzaju dywagacje, a potem o ich autorytet jest budowana teoria, cała narracja. Do prawdy droga wiedzie przez zwątpienie, inaczej to co uważamy za prawdę jest w istocie wyznaniem wiary. Ale powiem tak na moje osobiste podsumowanie, historia przedchrześcijańska, jaka by nie była jest z jednej strony niezmiernie fascynująca, z drugiej bardzo tajemnica, a po trzecie niezwykle warta opowiadania i gdzieś w tym polu trzeba szukać odpowiedzi na prowokowane pytania.  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika Bardzo mi się kojarzy ze scenerią z czarnej komedii "Corpse Bride" Dannego Elfmana i z muzyką Tima Burtona. Utwór z góry przechodzi na doły, takie spokojne ale i smutne fale. Bardzo ładne, Pani Moniko. Miłego wieczoru.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Leo Krzyszczyk-Podlaśznajome uczucie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie myśl pisać polskich rymów żołądkową na mankietach (ani winem na serwetkach) nie myśl malować jak polak trzymać pędzla jak krakowiak nie pisz nut jak pisał kiedyś wiatr w listowiu podbeskidzia bo tak polska cię wychłosta w swojską kieszeń ciebie schowa w ogóle Polski nie tykaj wyjmij z myśli wielkie "P" polska tylko może być tym czym my będziemy w niej
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Domysły Monikaczasami tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • - To już kolejny dzień milczenia z mojej strony... - skonstatowałam po raz kolejny bieżącego wieczoru tego dnia. - Mało, że milczenia, to jeszcze nie odczytywania wiadomości od Jerzego. A przecież on to widzi. Widzi! I co zaczyna myśleć?     Niespodziewanie negatywne emocje zakotłowały się we mnie i zakłębiły do tego stopnia, że w ostatniej chwili powstrzymałam się od rzucenia przekleństwem w powietrze, a telefonem o ścianę.    - Co robić?! - zadałam sobie kolejny raz to samo pytanie. - Co ja mam robić?! Los dał mi go, otworzyłam się i postawiłam ku niemu pierwsze kroki, a milcząc teraz daję mu do zrozumienia, że przestało mi na nim zależeć! Więcej nawet, może uznać, że tylko udawałam! Że tylko zwodziłam dla otrzymania odrobiny ciepła i czułości, które otrzymawszy, znikłam! Jeszcze trochę i on także nie będzie chciał mieć ze mną do czynienia! O Boże...    Dobrze, że będąc u siebie w mieszkaniu miałam stół w pobliżu. W zasięgu ręki, bo nagle poczułam, jak nogi uginają się pode mną. Ledwie zdążyłam uchwycić za róg blatu wspomnianego. Blada, drżącą z emocji dłonią odsunęłam najbliższe krzesło i usiadłam.    - Do... ! - ucięłam cisnące się na usta przekleństwo. - Co robić?! Znów dzieje się ze mną to samo, odzywa się i zabiera mi spokój ta cholerna przeszłość! Niszczy przyszłość, niszczy życie i szczęście! Zaczynam mieć dość samej siebie! Dość wszystkiego, dość tego życia! Ale...     Zrezygnowana i przybita, oparłam głowę na dłoniach, zasłaniając nimi twarz. Czułam, jak zbiera mi się na płacz i jak po chwili łzy spływają mi po palcach.     - Boże... Przecież nie mogę powiedzieć Jerzemu... przyznać się, jak było z... z tamtym! To ponad moje siły. Nie mogę! Nie potrafię! A nawet gdyby, przecież on nie zrozumie! A jeśliby nawet zrozumiał, to co zrobi? Uzna za... Nie, nie on! Nie mogę się na to zgodzić, nie jestem w stanie...    Łzy płynęły już całkiem swobodnie. Zerwałam się z krzesła i pobiegłam do łazienki, zadowolona, że synek śpi i że nie może mnie ani usłyszeć, ani zobaczyć w takim stanie. Zapaliłam światło i szybko zamknęłam za sobą drzwi. Po czym, spojrzawszy do nadumywalkowego lustra, odkręciłam kran z zimną wodą, aby przemyć nią twarz.     - Och, Jerzy... Gdybym tylko mogła być pewna, że zrozumiesz... Gdybym mogła zapytać cię, co zrobić, czy powiedzieć ci, czy nie...     Raptownie zacisnęłam powieki, bo wydało mi się, że widzę w lustrze jego odbicie. Jego twarz przy mojej, jak gdyby stał tuż za mną. Gdy powoli je otworzyłam, znów zobaczyłam tylko swoją twarz. Zaczerwienioną, ze spuchniętymi powiekami. Obejrzałam się odruchowo.     - Jerzy, wybacz mi... Tak bardzo chciałabym, a tak bardzo się boję...    - Ale przecież nie możesz tak dłużej! - odniosłam wrażenie dotyku jego dłoni na swoim ramieniu. - Powinniśmy porozmawiać, Aga. I to zdecydowanie. Bo najwyraźniej mamy problem do rozwiązania, a i ja zaczynam mieć dosyć twojego milczenia.       Voorhout, 28. Lutego 2025  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...