Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z pewnością wszyscy znamy pomidory. Niektórzy je również uprawiają. Nie każdy jednak zapewne wie, jaka była ich historia na gruncie europejskim.

Na początek warto zaznaczyć, że z botanicznego punktu widzenia pomidor jest owocem, a nie warzywem. Rośliny wywodzą się z Ameryki Południowej, prawdopodobnie z obszaru dzisiejszego Peru, gdzie ich potomkowie rosną nawet współcześnie rodząc czerwone i żółte, kwaśne, niewielkie owoce o charakterystycznym gorzkim posmaku. Należy zbierać je zanim dojrzeją, ponieważ dojrzałe dotknięte pękają. Cała roślina jest niezwykle aromatyczna. 

Mroki dziejów okryły moment, w którym pomidor dotarł w jakiś sposób do Meksyku i tam w pewnym momencie zaczął być uprawiany przez Azteków określających go mianem „duży pulchny owoc” xitomatl. Hiszpanie, kiedy przybyli na azteckie tereny i zapoznali się z tą rośliną, skrócili nazwę do „tomatl”, a później zmienili na „tomate”. 

Pierwsze pomidory dotarły do Europy około 1519 roku, wraz z powracającym z Ameryki Cortesem, a kolejne napływały wraz z innymi żeglarzami. Najwcześniejsze zapisy dokumentujące ich przywóz, pochodzą z pracy włoskiego zielarza Pietra Mattiolego napisanej w 1544 roku, gdzie wspomina o pomidorach jako o „złotych jabłkach”. Jest to sugestia, że owoce miały wówczas żółtą barwę. Pierwsza czerwona odmiana pojawiła się w Europie około 10 lat później. 

Pomidory nie zostałyprzyjęte w Europie entuzjastycznie i miały spore problemy z przebiciem się na stoły. Uważano je za rośliny trujące i przez długi czas, około 100 lat uprawiano je wyłącznie jako roślinę ozdobną. Podejrzenie o toksyczność, było po części słuszne. Bez wątpienia liście i łodygi tej rośliny zawierają trujące substancje. Dopiero w 1692 roku Antonio Latini z Neapolu w książce „Lo scala alla Moderna”, zawarł pierwszy znany, wydany drukiem przepis z użyciem omawianego warzywa. Chodziło o sos pomidorowy w stylu hiszpańskim.

Tym sposobem, powoli, pomidory zaczęły wkraczać do menu europejskiego. Nie był to jednak koniec rozmaitych perypetii. W pewnym momencie nastąpił prawdziwy boom. Ktoś bowiem rozpuścił plotki, że są potężnym afrodyzjakiem. Na tej fali, szwajcarski przyrodnik Konrad von Gesner, sklasyfikował pomidory razem z mandragorą i nazwał je „poma amoris” czyli „jabłkami miłości”. Nowa nazwa przylgnęła do opisywanego warzywa. We Włoszech nazywano je „pomi d'oro”, a we Francji „pomme d'amour”. To ostatecznie przełamało wszelkie zastrzeżenia wobec owoców. 

Najdłużej, bo ponad 200 lat krytyczni wobec tych roślin byli Brytyjczycy, którzy nie przekonali się do nich nawet w momencie, kiedy ich koloniści zawędrowali do Ameryki. To tam, dopiero na początku XIX wieku, pomidory zyskały w ich oczach uznanie i zostały określone jako zdrowe pożywienie. Prawdopodobnie wpłynęła na popularyzację takiego poglądu ekonomia i tacy którym przyniosło to zyski. Okazało się bowiem, że dzięki bardzo kwaśnemu odczynowi, pomidory doskonale nadają się do konserwowania w puszkach. Warto zaznaczyć, że okrężną drogą przez Europę, do Ameryki trafiły nie małe, oryginalne pomidorki, ale wynik licznych krzyżówek i łączenia gatunków. Owoce były większe, bardziej soczyste i bardziej czerwone. 

Kiedy już amerykańskie społeczeństwo zaakceptowało pomidory, przeżyły one prawdziwy renesans także w sferze medycznej. Znowu w tle stała ekonomia, czyli zwiększony popyt na pomidory jako owoce. Na czele promujących, stali przedsiębiorcy, którzy starali się upowszechnić i zachęcić ludzi do używania pigułki pomidorowej. Miała ona być remedium na napady kolki żółciowej, wszelkie problemy z wątrobą, cholerę, biegunki, bóle głowy, zaparcia i ucisk w klatce piersiowej, obniżone libido i dysfunkcje seksualne. Owoce pomidorów natomiast, uznano za doskonałe lekarstwo przyspieszające ruchy jelit, likwidujące bóle głowy i ucisk w klatce piersiowej, a także likwidujące bolesną ociężałość wątroby.  

Szczególnym propagatorem idei pomidora jako leku, stał się w 1834 roku dr John Cook Bennett, który na ten temat rozpętał istną kampanię reklamową. Zapanowała pomidoromania, która do 1860 roku opanowała również Wielką Brytanię, a stamtąd rozszerzyła się na brytyjskie kolonie. Wszyscy byli zakochani w „jabłkach miłości” i łączyli je z każdym produktem z jakim się dało – mlekiem, octem winnym, musztardą, cukrem, melasą i innymi. Pomidory były jedzone niemal w każdej postaci.  

W 1860 roku, równolegle z pomidoromanią, wybuchła panika związana z truciznami. Problemem były nie same pomidory, ale „morderczy robak pomidorowy”, długi na 12 do 60 centymetrów, gruby na palec, z groźnym rogiem sterczącym z tyłu i co najbardziej istotne, podobno jadowity jak grzechotnik. Propaganda opierała się o prawdziwą gąsienicę motyla z rodziny zawisaków „Manduca quinquemaculata”, która rzeczywiście żywi się pomidorami i jego liśćmi, ale jest nieszkodliwa dla człowieka. Cała sprawa okazała się być rozdmuchaną reklamą ludzi, którzy za wszelką cenę starali się wypromować gazetę, w której drukowano te rewelacje. Niestety, ich działania zostały „rozdmuchane” kosztem ludzi, sprzedających te owoce. 

W Polsce pierwsze pomidory pojawiły się w XVI wieku, kiedy to na teren naszego kraju sprowadziła je królowa Bona. Owoc, podobnie jak i w całej Europie, nie przyjął się jeszcze długo. Oczywiście tak jak i gdzie indziej, uważany był za truciznę. Owszem, sadzono tę roślinę w ogrodach przy rezydencjach magnackich, ale wyłącznie jako ozdobną krzewinkę. Dopiero w XIX wieku zaczęto w Polsce ponownie, dość nieśmiało, używać pomidorów do celów kulinarnych. Upowszechniły się jednak dopiero po I wojnie światowej. 

Opublikowano

Kolejny wartościowy artykuł. Moja wiedza kończyła się na sprowadzeniu pomidora do Polski przez królową Bonę. Czytając teks przychodzi mi na myśl hossa na rynku cebulek tulipana w XVII wieku w Holandii. Widać jak dużą siłę ma tłum. Mówi się,że tłum ma dużą siłę ,ale mały rozum. Kryptowaluty też o tym świadczą i obecna hossa na giełdach. Historia lubi się powtarzać.

Wracając do pomidorów ...uprawiam w ogrodzie. Niestety ubiegły rok był kiepski, ten zapowiada się też słabo.Z przykrością zauważam,że ludzie nie hodują w ogrodach warzyw, nawet kwiatów jest niewiele. Same żywotniki i kostka betonowa w ogrodach. Jak moda ,to moda...nawet jak głupia.

 

Opublikowano

@Stracony Co do mody ogrodowej, zgadzam się w pełnej rozciągłości... trawniki, iglaki i zywotniki. Później dziwią się ludzie, że nic im nie chce rosnąć w tym towarzystwie.  Proste, niewiele roślin toleruje podobne sąsiedztwo...

Dziękuję za czytanie i słowo. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Bardzo ciekawe :) tak późno w Polsce zaczęliśmy jeść pomidory?... szok :)

Sierpniowe, z ogródka... mniam. Kocham :) Niestety, to co sprzedaje się w marketach..  to nędzna namiastka :( Oglądałam program o modyfikowaniu pomidorów, by nie pękały, były twarde, długo "świeże", ładnie czerwone...takie pomidory zawierają ok.30 tylko procent prawdziwego pomidora :(

 

Opublikowano

@iwonaroma Niestety tak właśnie jest, dlatego tak cenne są ogródki, gdzie zawsze w czasie sezonu możemy mieć własne pomidorki :) Niestety zimą jest z tym znacznie gorzej. Dziękuję za czytanie Iwonko i cenne uwagi uwypuklające wielkie minusy naszych czasów. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Bardzo pokrętną miał drogę do swojej kariery ten przepyszny warzywo-owoc. Jako maniakalny pożeracz keczupu i wersji saute jestem wdzięczna każdemu kto go rozpropagował, jednak fakt, że pomidorowe krzaki coś ozdabiały bardzo mnie rozśmieszył - one nie są wielkiej urody. Świetny opis!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
    • Dużo ciekawych myśli, ale konstrukcja wiersza chaotyczna i nie sądzę, aby ta niedbałość była pozorna lub celowa.  Początek utworu sugeruje tematykę religijno-kulturową, A ponieważ później robi się dość intymnie, więc może chodzi o problem niedopasowania i braku zrozumienia oraz skutecznej komunikacji w związku z kimś o innej wierze, innej obyczajowości, co skutkuje zwątpieniem i rezygnacją.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...