Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

choć ją lepiłem z czasów najgorszych
w bryły gotowe wnętrze rozerwać
nienawiść nie staje mi kością w gardle
ulotnym chłodem płynie przez trzewia

znowu ni grama nie tracę na wadze
gdy cię wraz z sercem próbuję wyrzygać
kurwy tak taniej jak moja niepamięć
ten świat na barkach jeszcze nie dźwigał

złorzeczyć na więzy nasze - to mało
i jeśli żaden mój gniew ich nie strawi
w czyich nadgarskach mam przeciąć żyły
by raz na zawsze się stąd wykrwawić

 

 

 

Opublikowano

Nieśmiały hashtag nastroił mnie czujnie, muzyka postawiła na baczność. Takie żywe emocje zawsze mnie zadowalają, przenośna użyta do opisania stanu bardzo organiczna, doprawdy. Bardzo mi żal peela, ale skoro jego pamięć taka tania, to chociaż szybko zapomni? 

Opublikowano

Chciałem w wierszu oddać emocje, które odnajduję w piosence. A to nie miło prawa być inne niż "brzydkie". Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę.

Nie, nie - to jest "niepamięć" jest tania! To ogromna różnica ;>

Opublikowano

@iwonaroma Od dawna chodziło mi po głowie, by napisać wiersz o takiej wymowie, oddający emocje z piosenki, którą dodałem pod tekstem. Wczoraj po prostu trafiła u mnie na odpowiednio bojowy nastrój. Taka jest moja wersja i takiej będę się trzymał ;>

@siachna Ej, no co Ty? Przecież to boli.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No, jak jasna cholera ;]

Dzięki, że zajrzałaś!

Opublikowano

@wojciech Kurde, Wojtek! Wiersz poważny jak atak serca, a Ty sobie kpisz! :P

Zastanawiałem się nad wprowadzeniem postaci bezrękiego zombie-kanibala, ale nie mogłem znaleźć rymu do "odpadła żuchwa" :<

Opublikowano

@GrumpyElf Czuję, że piętno "Padliny" już zostało mi tutaj wypalone na czole... xD

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Będziesz pan dzisiaj mordował? ;D

Opublikowano

@wojciech Oczywiście, że tak. Nie chcę być monotematyczny... a nie, czekaj... jestem cholernie monotematyczny xD

@Marek.zak1 Najlepsze, co mogłem przeczytać w Twoim komentarzu, to że widzisz te nerwy! ;)

Wiem, że lubisz i niezmiernie mnie to cieszy, bo jesteś cennym czytelnikiem ;>

Opublikowano

@Gosława Dziękuję pięknie, Reniu! Aczkolwiek określając go "ładnym", trochę podcinasz mu klejnoty :P Ale spoko, wiem, że to tak z przekory ;>

Nagle wszyscy tacy chętni do podcinania żył. Z kim ja się tu zadaję?! xD

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Łał, aż tak?! Dzięki wielkie, ziomeczku! ;D

 

Ależ Twoje uszy musiały się nudzić zanim odtworzyłeś tę piosenkę ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...