Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak zjebani przez różne sprawy
że butelka sznur i pewna gałąź
jak pustynne kuszenie pana

gdy było się kawałkiem papieru na sznureczku w matczynej ręce
nikt nie miał pojęcia o całym tym gównie
przepływającym przez złote rury
było tak prosto
patykiem na ziemi kreślić niewinność

a teraz nie bój się podążyć za tym co odchodzi w zapomnienie

i o sufitnej godzinie
wejdź do obozów piaskowej chwały
gdzie żołnierze z ołowiu
grzeją się przy ogniu
i wymiękają
sztywne kołnierzyki
i skały powagi

przejdź się po mózgu
wykop tunel w oczach
niech wyjadą błękitne samochody
i krew wędruje gotowa na iskrę
jak rzeka benzyny

zawiosennij się
i jeśli ktoś na drodze ustąpi ci pierwszeństwa
przyjmuj to jako znaki nadziei

i niech to szszlak
trafia w dziesiątki
byśmy szli jak się patrzy
wyniośle
przez wszystkie upadki

Opublikowano

Ładne - bo emocjonalne. Pointa jest, forma - jest.
Nie mam zastrzeżeń :)

Podoba mi się.

Może mógłbym się czepić tego "kawałka":

"przejdź się po mózgu
wykop tunel w oczach" - jak dla mnie troszkę niesmaczne i niejako psuje klimat.



Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

klimacik jak dla czarnej :) podoba mi się forma i treść


"zawiosennij się
i jeśli ktoś na drodze ustąpi ci pierwszeństwa
przyjmuj to jako znaki nadziei"
ten fragmencik zabieram ze sobą jeśli pozwolisz
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przychodzi drań niespodzianie porywa w domu na dworze w konwulsje ciało wprawia obłapia mięśnie jak może.   Lecz po cóż mi jego siła waleczność i święty upór gdy może on tylko dowieść jak taniec wygląda trupi.   Podrywa mnie nagle z łóżka rozwiera szczękę i oczy maluje barwą poranka jakbym się w cud przeistoczył.   Na sam przód bieży dostojnie! na prostych i sztywnych nogach a potem członki roznosi jak w biegu po śliskiej drodze.      Bo gdyby to w samotności zakała mi dokuczała to niech tam oczy nie widzą drgawkami rozrywaj ciało.   Ale nie, nie będzie słodko! musi być spektakularnie w szczytowym żądz uniesieniu przeszywa członki figlarnie.   Bo kiedy wrócą marzenia młodzieńcze szały podniety to ciało musi nadążyć by wzbudzić w żonie apetyt.   I wtedy już żadne pląsy mi w ruchach nie przeszkadzają w miłosnych słów uniesieniach ze skurczem w parze chadzają.    
    • @Berenika97 Bereniko. A niech duch Łyska hula po niebieskich pastwiskach. Niech mu nie braknie trawy soczystej, wody żródlanej, ciepłej stajenki. Za głód, wysiłek, ciemiężenie, niech dłoń przyjazna czesze jego grzywę. Niech tak będzie !   A mnie prześladuje sekwencja z filmu Rejs. Z tym pięknym - patataj !   I to życie. Nasze życie które pędzi nas ku niewiadomemu. Gdzie się w końcu odnajdziemy ?   My, jak te Łyski ?   Bereniko - zawsze mnie wewnętrznie rozbudzasz ! I czuję się z tym znakomicie :) Dziękuję.
    • @MIROSŁAW C. To bardzo odważny wiersz - bez patosu, bez usprawiedliwień. 
    • @Annna2 Z Twojego wiersza wylewa się miłość do ziemi ojczystej, dbasz o odrębność Warmii, o jej piękno i wyjątkowość. I robisz to cudnie - poprzez najważniejsze obrazy z historii w lirycznych ramach, pokazujesz, jak skomplikowane były losy tego regionu i jego ludzi. Puenta wiersza jest przepiękna - ten obraz "lemieszy na glebę" i "chleba jak miłość, który zawsze wraca" to metafora nadziei i ciągłości życia mimo historycznych tragedii. Świetny!    ps. "brutalnie tłumili powstania Prusaków" - "brutalnie tłumili powstania Prusów"
    • @MigrenaNo to pogalopowałeś z Łyskiem czy na Łysku przez dekady i świat. Świetny pomysł z humorem, groteską, smutkiem na końcu. Ten smutek mnie bardzo zasmucił, pozwoliłam sobie się nie zgodzić z Tobą, co losu Łyska i jego potomków.    Legenda mówi – Łysek żyje. Nazywa się Duch – symbol nieśmiertelności. łeb nosi wysoko w chmurach, kopyta znaczą szlaki dla wędrowców. Dobry duch naszych czasów. Jest, jaki jest. I nigdy nie zemdleje. Łysek z pokładu Idy – legenda. Nie krzyk, lecz pieśń o przetrwaniu, kopyto, co zostawia ślad nadziei. Źrebaków Łyska znajdzie każdy, kto spojrzy na wolne łąki.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...