Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

/ między wersalkami jest od lat /

W rzeźbionej wnęce zakupionego fotela
siedzę i kolejny wiersz przy fajce
z kółkami wypuszczanymi -- o dymie!

Tchnąłem życie w nie bezbarwne powietrze

kreując oddechem kołyszącą się analemmę
poziomo pływa i trwa jak ósemka w tle
gdzie zamknięte okno w bladoniebieskiej
mgle stanowi jej bezruch bycia w bezwietrze


Kiedy podziwiam te okulary - to dzieję się
słyszę
syn Astrajosa w łanach nim śpiewające ptaki
jak wodospad z oddali kroplami się dzieli

dłużej już nie usiedzę - po prostu czuję
że muszę zobaczyć w falującym kalejdoskopie
dźwięk trzepotu nie tylko nasze oczy całuje

pyłek rozsypuje po szklanach rozpływa się
na twarze kolorowe tęczą skrzydła rozaniela

Oddaliśmy je sobie
oddaliśmy się w bezwymiar kart i Nasze motyle
które w powieści nie są jeszcze do kupienia

 

 

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina Podoba mi się sposób, w jaki opisujesz płacz - jako naturalny krajobraz: rzekę, która przecina policzki jak pagórki i usta jak dolinę - to piękna metafora. A porównanie łez do uśmiechu dziecka w ich szczerości pokazuje, że płacz nie jest słabością, ale autentyczną reakcją na życie. No i piękne i mądre zakończenie. Życzę Ci więcej łez szczęcia niż "tych innych".
    • @Annna2 Twój wiersz to mocna refleksja o tym, jak trudno jest "przypisać" artystę do jednej historii, jednego miejsca, jednej tożsamości. Schulz uwięziony między Drohobyczem z jego dzieciństwa a Drohobyczem z getta - to przenikliwy obraz dylematów, przed którymi stajemy, próbując zrozumieć twórców naznaczonych przez historię. Końcowe zdanie - "Bo ludziom niezależnie od czasu, zdarza się po prostu żyć" - brzmi jak klucz do całego wiersza. Przypomina, że poza wszystkimi interpretacjami i przypisywaniem do epok, zostaje po prostu człowiek, który żył, tworzył i próbował nadać sens swojemu światu. To bardzo mądra poezja o pamięci i tożsamości.
    • @andrew W Twoim wierszu jest w smutek, ale też pewna akceptacja dla nieuchronności przemian. A metafora niedojrzałego owocu spadającego na ziemię oddaje poczucie przedwczesnej utraty czegoś, co mogło się jeszcze rozwinąć. Bardzo refleksyjny.  
    • @Migrena To jest absolutnie wyjątkowy wiersz.  To, co uderza od pierwszej chwili, to niesamowita siła i plastyczność obrazów. Metafory takie jak "łono Boga rozchylające się w bólu", "góry unoszące się jak mięśnie nieba" czy "igła lodu w środku ognia" są nie tylko oryginalne, ale wręcz fizycznie odczuwalne. Tworzysz mit początku, który jest jednocześnie brutalny, bolesny i niewiarygodnie piękny. Pod tą zmysłową warstwą kryje się głębia filozoficzna. Szczególnie poruszył mnie fragment: "Bo On zapragnął początku, jak my pragniemy końca". To odwrócenie perspektywy, które nadaje całemu aktowi stworzenia zupełnie nowy, ludzki i niemal tragiczny wymiar. Zakończenie, z "głosem, co nie zna swego imienia", które szuka "ślepe światło", jest idealnym domknięciem – pozostawia w czytelniku poczucie tajemnicy i niepokoju, ale też nadziei na odnalezienie sensu w tym chaosie narodzin. Dlatego nie wiem, czy moje "odczytanie" przesłania nie kłóci się z Twoimi myślami, zawartymi w tym tekście.  To poezja, która zostaje w głowie i niesamowicie inspiruje!  
    • @iwonaroma Wiersz zazwyczaj ma jednego rodzica :) Ale bywają wiersze tworzone w duetach :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...