Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tutaj bym zakończyła. Dwa za jeden to sygnał do działania, może pisania listów :))  Pozdrawiam.
    • @Marek.zak1 Trafnie jak sądzę. Pozdrawiam :)
    • @Ajar41 Daję radę ;)
    • @Agnieszka Charzyńska Czyli dobrze odczytałam intencje.... Pozdrawiam ponownie :)
    • W jej gestach nie ma wahania, Ni niepewności, ni drżenia. Na czole – zmarszczki frasunku, Ani na skroni strapienia.   Ona wytrwała przez wieki W służbie – jedynie zwycięzcom, Słabości chwili nie miewa, Jej godłem – wierność i dzielność.   Jej ręce pewne i wprawne, Jej dusza  -  od wahań wolna, Jak idealny oficer Odważna, dzielna  i zdolna.   Gdy trzeba – gestem rąk władczych Naziemne cele wybiera, By je zanurzyć w poświacie Ostrej – świetlnego markera.   By zemsta w barwach jaskrawych (Gorąca – jak młode serca) W punkty trafiła właściwe (Taka jej służba żołnierska).     W stalowo twardej oprawie, Wśród gwiezdnych blasków złocistych, Na śpiące miasto spojrzała (Horyzont – pusty i czysty).   Na wielość dachów spojrzała (Taneczność ich – czarująca) I siatkę punktów wybrała, By groźne  zapalić słońca.   By cegły stały się pyłem, Los wielu – w nicość przeminął, By strach – przemieszał się z grozą, A ból – zjednoczył się z winą.   Ujrzała w dole katedrę (Barok zakuty w piaskowiec) I oznaczyła świetliście Na przyszły wielu – grobowiec.   Szpitalne ujrzała dachy Broczące krzyży czerwienią (A w ich ramiona ujęte Wśród samotności – cierpienia)   I oznaczyła je celnie Jasności plamą kolejną, By nieuchronność ponownie Mogła się losu – dopełnić.   W ogrodzie sennym lutowo Strwożone dzieci ujrzała I po raz pierwszy tej nocy Pewna jej ręka – zadrżała.   Lecz wobec  zasady dziejów Uznanej – winy i kary Zamilknąć musi współczucie, Które odmiennej jest miary.   Zamilknąć musi wśród twardych Wymagań czasów – wrażliwość, Kroniki piszą się stalą, (Nie chlebem – niczym życzliwość),   Zatem bogini świetlistość O barwie krwi uwolniła I na obrusie zimowym Różowość znów zapaliła.   By  niebo nożem rozcięte Eksplozji – na milion części Spełniło wyrok ciosami Tysiąca potężnych – pięści.   A potem według rozkazu Meldunek krótki nadała O zgodnych z planem wynikach, Uśpionych – złowrogich działach.   Tylko w błękitnym jej oku Łza jedna mała – zaszkliła, W okrągłą perłę zmieniona Żal jej – unieśmiertelniła…
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...