Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Złota rybka


Rekomendowane odpowiedzi

Pod taflą wody, wije się z bólu.

Nie mogę wydusić już słowa...

Światło dnia niknie wraz ze mną.

Niczym piórko z grawitacją się

miotam.

 

Z wolna kontur śmie gubić ostrość.

Przed oczyma ścigają się twarze.

Widzę bliskich, widzę Ciebie…

Zmierzam w otchłań, a I tak na

koniec się mażę.

 

Nie mogę krzyknąć, nie mogę łzy

uronić, nie mam prawa nawet się

pożegnać. Bliski koniec, jakiż on

podły. Urodzona w bogactwie, a

kończę – jak przybłęda.

 

Nie, nie, nie, nie, proszę, nie…

Nie chcę… Ja nie chcę. Pomóż.

Jestem młoda.Jestem dzieckiem.

Pragn..ę żyć. Spoglądam, nic nie

widzę. Zamykam. Odchodzę…

Poddaje.

 

Rozrywa mnie. Coś. Schodzi ze

mnie krew. Tracę swój kształt…

Coś mnie je. Żywi się tak jak ja

żywiłam się – nadzieją, że ktoś

mnie wyłowi.

 

Schodzę klatkę niżej w agonii.

Edytowane przez annzau (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...