Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Twoje haiku, jest total-modern, powiedziałabym jak "uliczne zamieszki" [nie rozumiem "pod zaklęciem kluczyka"] ;-)
Zauważyłam, że piszesz w Swoich komentarzach o popularności wielu słów, tematu. Wręcz o ich "oklepaniu"[to już mój wniosek]. Czy to, co tak proste, tak "codzienne", nie ma już swojego uroku ? Czy aby wszystko zostało napisane, o morzu, ptakach etc... ?
Serdeczniej
aneta
Opublikowano

"Zauważyłam, że piszesz w Swoich komentarzach o popularności wielu słów, tematu. Wręcz o ich "oklepaniu"[to już mój wniosek]. Czy to, co tak proste, tak "codzienne", nie ma już swojego uroku ? Czy aby wszystko zostało napisane, o morzu, ptakach etc... ?"

Oczywiście, że ma swój urok.
Chociaż, Aneto, zrozum, ludzie mają różny sposób odczuwania
rzeczywistości. Różnią się choćby temperamentem.
Dla mnie magiczne jest właśnie przekręcanie kluczyka w stacyjce i "odpalanie pocisku".
To coś co wywołuje w moim mózgu wydzielenie się pewnych substancji... reakcja jak na szafran... najdroższą przyprawę świata.
Dla innego - magiczne są powidła śliwkowe, z zaklętymi w nich smakami letniego sadu.

Haiku daje już szczególnie dużo możliwości, gdyż tu pojedyncze słowo stanowić może impuls do skojarzeń. Te same słowa znaczą dla każdego co innego. I to dobrze.
Nie krytykuję wbrew temu, jak sądzisz, tych popularnych słów. Jestem za prostotą w słownictwie. Szukam raczej głębi w ich zestawieniu.

Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Jeszcze co do "zaklętego kluczyka".
"Zaklęty" na pewno jest mało haikowym sformułowaniem,
jednak tak właśnie kojarzy mi się fakt, że wielka maszyna
słucha tego małego kluczyka... Więcej - ja jestem "zaklinaczem".
To jak kluczyk do serca...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lenko--bez obrazy. Posłuchaj rad Anety. Miałas już zdecydowanie bardziej udane haiku niż to. Haiku to poezja pisane troszkę przez pryzmat oczu dziecka. Popatrz na to co napisałaś i powiedz czy jakieś "dziecko" tak opisało by ten obrazek. Haiku to nie wymysł to obraz rzeczywistości "ubarwiony" jedynie ciekawymi kontrastami, przeciwnościami. Ale to moje zdanie a Ty będziesz pisała tak jak zechcesz.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wow ! podoba mi sie. nie widzialem jeszcze zeby ktos tak madrze opisal strzal z gaznika samochodu :) naprawde dobre chociaz moze tresc niezbyt wyrafinowana to sposob pokazania tego naptawde mocny. podswiadomie lapiesz co to jest haiku, tak trzymaj.
pietrek
Opublikowano

Ok... Przyjmuję rady Anety i pana Seneckiego.
Myślę, że wiem o co Wam chodzi, mimo, że się trochę buntuję.
Takie pisanie nie leży po prostu w mojej naturze. Muszę się go uczyć.

Czytam też to co pisze Piotruś i widzę, że mimo, iż nieco oddalam się od czystego haiku,
to warto zapisywac i takie obrazy, częściowo emocjonalne.

Może będę próbować na dwa tory...

Z poważaniem, Lenka

Opublikowano

Lenko------- zawsze masz wybór. Wszystko zależy czemu chcesz być wierna. Jeśli haiku to wystarczy troszkę poszperać, by zobaczyć jaki tam jest świat. A jesli chcesz upiększać świat haiku to już nie do końca będzie to czym ja się pasjonuję---ale to będzie Twój świat.

Opublikowano

rozni ludzie udzielaja roznych rad, przewaznie wierzac w to co sami mowia wiec, niezaleznie czy maja racje czy nie, nalezy sie im szacunek. szukasz wlasnego stylu ale mozliwe ze zawsze go mialas. mowiac moze nieprecyzyjnie masz wrodzona zdolnosc do popadania w zadziwienie codziennoscia. to tak jak patrzec na swiat z punktu widzenia kosmity. ja tego nie umiem i nie umie wiele osob ktore napisalo na tym forum naprawde dobre haiku. jestes naturszczykiem i twoje haiku wyraznie roznia sie od haiku innych. nie zaszkodzi jesli bedziesz czytac duzo haiku zwlaszcza na anglojezycznych stronach. dzieki temu sie rozwiniesz ale nie nasladuj nikogo bo ile haiku mozna napisac np. o gruszy w kwiecie ? zawsze powiedza ci ze moze to i dobre ale ktos juz cos takiego napisal i to lepiej wiec po co tworzyc nastepnego klona. poprostu jelsi w twojej glowie pojawia sie pomysl na haiku to zapisz je. to musi przychodzic z wewnatrz. masz swoj styl i tego sie trzymaj. w razie jesli zaprowadzi cie to do nikad to zawsze mozesz go zmienic ale poki co jest super. powodzenia
pietrek

Opublikowano

Lenka...pisz tak jak piszesz...
Nie mozna tkwić w 16 wieku, tylko dlatego,żeby ktoś uznał nasze haiku za haiku...
czy jeżeli zamiast chata napiszemy wieżowiec? to to nie haiku?...gorsza kategoria? modern?
to jest śmieszne...
Mistrzowie spali na materacach na dworze...ale my śpimy w łóżkach...
Haiku ma być haiku ze wszystkimi jego pięknymi założeniami...ale nie można się cofać!!!
Chyba sie wkurzyłam...sorry:(

Pozdrawiam Cię cieplutko....i wszystkich żyjących jeszcze w średniowiecznej Japonii również:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wow ! podoba mi sie. nie widzialem jeszcze zeby ktos tak madrze opisal strzal z gaznika samochodu :) naprawde dobre chociaz moze tresc niezbyt wyrafinowana to sposob pokazania tego naptawde mocny. podswiadomie lapiesz co to jest haiku, tak trzymaj.
pietrek


Oj! Znów czytam coś o podświadamości w komentarzu do haiku.
Nie obraź się, ale, całkiem świadomie, uważam to za brednie.
W przypadku tego tekstu "psychoanalityczne" podejście,
rzeczywiście mogłoby coś ujawnić.
"obłość pocisku" - nie wymaga dopowiadania
"pod zaklęciem kluczyka" - jak nic otwieranie pasa cnoty
"strzał w ruch uliczny" - no to pojechali!

jednym zdaniem:
fascynacja seksem pod przykrywką samochodowej maski ;)

Ja też za bardzo pojechałem... przytaknę. Przepraszam.
Mój atak skierowany jest nie na tekst Lenki. O nim za chwilę.
Ale na komentarz, który mąci w głowach początkującym.
Też jestem początkujący, ale wiem, że osoby, które w tym wątku
wyraziły powątpiewanie w jakość tego haiku, mają racje.
Oto grzechy tego tekstu:
obłość pocisku - porównanie samochodu do pocisku
pod zaklęciem kluczyka - metafora
strzał w ruch uliczny - metafora

3 wersy 3 błędy
i to nie wszystko:

4.
samochód z zewnątrz
stacyjka z kluczykiem
włączanie się samochodu w ruch uliczny

Za dużo wydarzeń - haiku to moment.
Tu i teraz pokazane czytelnikowi,
a nie streszczanie podróży do pracy.

5
Po lekturze zupełnie nie poczułem fascynacji
samochodem. Nie podzieliłaś się Lenka swoją
sympatią do bolidu. Nie przekazałaś
mi emocji.
I to błąd w sztuce. I przeciw sztuce haiku
i jakiejkolwiek.

:-)
Dobrze... dobrze... Też popełniam błędy.
Czasami nie potrafię się do nich przyznać.
Ale przynajmniej nie tlumaczę ich
"podświadomym łapaniem haiku".

pozdrawiam
Lenkę, tygrysa
i opozycję
(nie miejcie do mnie żalu...
no może malutki)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o kurde ! nie wiedzialem ze safrane to nazwa samochodu ? skojarzylo mi sie raczej z potezna ciezarowka z piosenki white zombie albo motocyklem. ale i tak mi sie podoba. olej zlosliwe komentarze i nie daj sie okrasc ze stylu. bron swoich pozycji bo sa naprawde dobre.
pietrek
Opublikowano

Tygrysku, bo to jest właśnie potężne auto. ;o)
Dzięki. Za wsparcie przede wszystkim.
Pen, również. :o)
_______________________________________________________

Jul..
Cenię sobie Twoją wnikliwą analizę hajków, nie tylko tego, zresztą.
To dobrze, że umiesz dość jasno wyłożyć swoją krytykę.
Zgadzam się z tym, że to nie jest typowe haiku,
metafory i porównanie zawarłam w nim
świadomie odchodząc od czystej formy.
Dlatego też, między innymi, nie daję tytułu "haiku".
Wydaje mi się, że wielką przyjemnością jest samo dążenie do ideału
a nie jego szybkie osiągnięcie i trwanie w tym stanie.
_______________________________________________________

"Za dużo wydarzeń - haiku to moment.
Tu i teraz pokazane czytelnikowi,
a nie streszczanie podróży do pracy."

- to Twoja interpretacja - podróż do pracy. Dla mnie to raczej moment -
obejmowanie wzrokiem obłości, wsuwanie się do środka auta
i od razu "strzał". Nie jestem emerytem odpalającym zdechławą syrenkę ;o).

________________________________________________________

"Po lekturze zupełnie nie poczułem fascynacji
samochodem. Nie podzieliłaś się Lenka swoją
sympatią do bolidu. Nie przekazałaś
mi emocji. "

Fascynację do samochodów nie u każdego da się wzbudzić.
To zależy jakie miałeś wcześniej doświadczenia...
Mogę Cię kiedyś przewieźć. ;o)

Co do emocji, tu nie mogę się zgodzić nawet w maleńkim stopniu.
To właśnie one, ukryte pod porówaniem i pod metaforami
są esencją tego "dziełka".
Auto nie jest pociskiem! jedynie ja czuję jakby zaraz
miało z szybkością naboju wstrzelić się w nurt ulicy.
Emocjonująca chwila przekręcania kluczyka.

________________________________________________________

Dzięki jeszcze raz. Rozumiem, że komentarze są takie długie wcale
nie z powodu genialności mojego wierszyka, a raczej kontrowersji.
Ale myślę, że to dobra dyskusja.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:-)
Bardzo dziękuję za rzeczową odpowiedź.
Obawiałem sie, że weźmiesz do siebie złośliwostki,
które były wymierzone nie-w-tygrysa-tylko-w-jego-wypowiedź.
Pozdrawiam
Lenkę z safranowego (nie byle jakiego) okienka ;)
Szerokiej drogi!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...