Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gość Franek K

Rekomendowane odpowiedzi

Jest Japończyk pewien w świecie,

Pisali o nim w gazecie.

Wygląda on dość nijako,

Ma na imię Jako Tako.

 

Z zagadkowej dość przyczyny

Ma on co dzień imieniny.

Obchodzi je chętnie wszędzie,

W domu, w szkole i w urzędzie.

 

Choć Japończyk z pochodzenia,

Wszystko robi od niechcenia

Wciąż powtarza za to wszędzie:

- Nie martw się tak - jakoś będzie.

 

Spędza za to czasu wiele

Ze swym dobrym przyjacielem.

Co się Byle Jak nazywa,

Razem lubią dokazywać.

 

Jak nieszczęścia, co parami

Wchodzą drzwiami i oknami.

Zawsze skorzy do pomocy,

Czy to w dzień czy późno w nocy.

 

Gdy gdzieś tylko jest potrzeba,

Tam spadają prosto z nieba,

By ratować sytuację

I wyłożyć swoje racje.

 

Bardzo często ci panowie

Przebywają na budowie.

Doskonale się tam bawią,

Coś zepsują, coś naprawią...

 

Choć na bakier są z techniką

Pomagają mechanikom.

Naprawiają chętnie wszystko,

Nie za dobrze, za to szybko.

 

W piłkę także często grają,

Jako tako się kiwają,

A strzelają byle jak,

Bo precyzji u nich brak.

 

Przyjaźnią się z nimi wszyscy,

Bo są bardzo towarzyscy.

Za pan brat są z nimi dzieci,

Które bardzo lubią śmiecić.

 

Jako Tako jak posprząta,

To się wszystko wala w kątach.

Gdy Byle Jak mu pomoże,

To wygląda jeszcze gorzej.

 

Wcale nie chce im się uczyć,

Wolą się po mieście włóczyć.

Ciągle mają też ochotę,

By gdzieś spłatać jakąś psotę.

 

Do popisu duże pole

Mają także w każdej szkole.

A że zadań jest tam dużo,

Swą pomocą wszystkim służą.

 

Jako Tako się nauczy,

Coś tam bąknie, coś tam mruczy,

A Byle Jak coś podpowie

I tak jakoś radzą sobie.

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tako jako wszyscy znacie

chyba mieszka w każdej chacie

lecz co wy powiecie na to 

że miał brata tako jako

 

brata jego pewno znacie

każdy słyszał o "otake"

dodał "Polskie ja walczyłem"

słuchać bardzo było miłe

 

się braciszek powałęsał

nie zostawił nawet pensa

no bo jenów nikt brać nie chciał

o Japonii mówić przestał

 

zapomniano ten epizod

zamawiano setę bryzol

dzisiaj sytuacje znacie

mam sentyment do "otake"

 

pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
    • Różne te "jesionki" bywają...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...