Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Tomasz Kucina

Tomasz Kucina

528927327_globuus1.png.4d5f247da3ce371844d8b3b6af802e22.png

                 graphics CC0

410017192_azapissane.png.230ee69867d9c8748c6c9faca160b573.png

całkiem prozaiczny wiersz
2009-
Jankesi na księżycu odnaleźli wodę

 

Ruskie w Uljanowsku
witali Nowy Rok w listopadzie
wybuchła składnica broni

 

świat to symetria
dokładnie tylu z nas pragnęło sukcesów
ilu kontynuacji przepoczwarzeń

 

byliśmy raczej niezdecydowani
Wisłę zawrócisz kijem w biegu
myśli duszne czyny wulgarne

 

bezbarwna cywilizacja
upojnie dążyła do upatrzonych celów
do mitów, do bylejakości

 

człowiek był istotą sensu stricte
albo żył bez sensu
zmierzał do fresku lub palił opony

 

a później kark
dźwigał w nadgodzinach łeb
doli swej końmi nie objedziesz

 

wiewiórki zwane albinosami
miały swe konta na facebooku
ze szkół wynoszono krzyże

 

Bogiem ochrzczono spodek
wszyscy na boczne oko, czemó?
bo krindż i zgerypała

 


31 października 2014 r

--

 

Tomasz Kucina

Tomasz Kucina

528927327_globuus1.png.4d5f247da3ce371844d8b3b6af802e22.png

                 graphics CC0

410017192_azapissane.png.230ee69867d9c8748c6c9faca160b573.png

 

całkiem prozaiczny wiersz
2009-
Jankesy na księżycu odnaleźli wodę

 

w listopadzie Ruskie w Uljanowsku
witali Nowy Rok
wybuchła składnica broni

 

dokładnie tylu z nas pragnęło sukcesów
ilu kompromitacji marzeń
świat to symetria

 

zbereźna cywilizacja
nijako dążyła do celu
czyli do bylejakości

 

byliśmy raczej niezdecydowani
a słowo iskrzyło cyklicznie
albo duszne – albo wulgarne

 

człowiek był – istotą sensu stricte
albo żył bez sensu
zmierzał do fresku – lub palił opony

 

a później świat
groźnie ożył paradoksem
doli swej końmi nie objedziesz

 

wiewiórki zwane albinosami
miały swe konta na facebooku
ze szkół wynoszono krzyże

 

Bogiem ochrzczono spodek
nagminna i histeryczna ipsacja
uniwersalnego wieku

--

31 października 2014 r

 



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Relsom @Berenika97 @Roma Bardzo dziękuję za tak ciepłe komentarze:):)
    • @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! Wiatr, odwieczny hulaka.  Nie zna drzwi ani zaproszenia, Wpada zawsze bez pozdrowienia Raz poetą, raz psotnikiem, Głośnym jest osobnikiem! @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję!    Wiatr figlarz choć nie ma rąk uwodzi sukienki, pranie rozwiewa i nagle ... zwiewa.   @violettaŚmieszek i urwis jakich mało! Bardzo dziękuję!  @RomaBardzo dziękuję! Pachniało burzą i ogrodem, gdy zawitał ten urwis z ogromną energią, narozrabiał nieźle :) Pozdrawiam.   @Annna2Bardzo dziękuję! 
    • @Roma Ależ mnie zaskoczyłaś! :))) Nie spodziewałam się, że taka prosta czynność, jak wspólne czytanie wierszy, dostarczy tak pięknych słów. Mój luby był i jest pierwszym czytelnikiem tego, co napiszę. Już dawno zwolniłam go ze stanowiska recenzenta (był i jest kompletnie nieobiektywny!). Dlatego "męczę go" wierszami innych autorów, tych, których sama cenię.:)) Ale "jego męka" i moja przyjemność z czytania, połączyły się w fajną formę wspólnego spędzania czasu. I to tylko tyle. Natomiast cieszę się, że Ty się cieszysz jako autorka niebanalnego i nieoczywistego utworu, który wywołał tyle fantastycznych emocji. Pozdrawiam ps. To już nie pierwszy Twój wiersz, który wspólnie podziwialiśmy. Mój małżonek najbardziej zapamiętał "a niech mnie" , nawet powtarza teraz "kurde blaszka!" A ja zastanawiam się, czy nadał mi nowe imię - blaszka.
    • I nastała szaruga przyćmiona jak ból głowy dach dudni w deszczu strugach dnia jednakie połowy   Czas godziny przeżuwa skazany na ściskoszczęk kukułka się wykluwa a w głosie słychać obrzęk   To z wiersza: cóż po chlebie kiedy nie smarowany – w jednym wersie pisany ten cytat tam był – niebem  
    • Cisza nie krzyczy — tylko tnie, gdy ból się gnieździ tam, gdzie nikt nie chce. Nie widać krwi na myślach dnia, choć serce pęka raz po raz.   Ostrze to lustro — odbija lęk, ten, co się czai w środku mnie. To nie o śmierć tu chodzi, wiesz — to próba, by poczuć coś jeszcze.   Skóra pamięta, choć rana się zasklepi, a noc, jak matka, tuli do ciemności. Nikt nie rozumie… lecz może ktoś spyta: „Czy boli cię dusza?” — choć raz, choć coś.   Nie chcę cię straszyć, nie chcę cię żegnać, tylko usiąść obok — nie oceniać. Bo nawet w szramach bywa sens, choć prawdziwe ukojenie ma inny kres.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...