Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W domu siedź. Nie prowokuj do podróży. To ja piszę teksty plenerowe, by zapełnić tą pustkę egzystencji, jakąś namiastką mobilną - którą stanowi przykładowy wiersz, a ciebie nosi?;)))))))) Tym balonem z mojego wiersza --> "Kapadocjańska dolomitanka" sobie polataj - wyobrażeniowo podróżój, to ci wystarczy ;)) Dobrze, że ciebie nie znam, bo bym nakrzyczał na ciebie ;)  

Opublikowano

@Tomasz Kucina  Jestem rozdarty. Z jednej strony nawiązanie do don Kichota (w Polsce chyba niezbyt popularnego), rymy, rytm,  niczego sobie objętość, porządnie poprowadzona historia, ale z drugiej strony są tu takie fragmenty:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Wrócę do tego później i zmierzę się z tekstem jeszcze raz :)

Pozdrawiam

Opublikowano

@dmnkgl Dobrze. Nie wiem w jakie aspekty celujesz, te fragmenty przytoczone, są w subiektywnej podstawie wiersza. Rdzeń jest powieściowy, ale tekst jest wolną interpretacją, na tym polega jego sens. Inaczej byłby to jakiś obiektywny reportaż z Cervantesa. Tekst ma "sumienie" ironiczne, to podstawa klasycznej groteski - i mój wymierny w sensie, że ustalony wkład w kontrowersje tej treści. O to w tym chodzi, by czytac to jako karykaturę. To wyraźnie da się wyczuć, i o tym wyraźnie napisałem w przypisie pod utworem, nie można go traktować jako obiektywne streszczenie wątku z powieści. Lubię tą powieść, jest genialna. Dzięki za słówko, pozdrawiam i ewentualnie proszę o doprecyzowanie, bo nie wiem w jakim sposobie budujesz zawoalowaną kontrowersję? :)

Opublikowano

@Tomasz Kucina  Moje zastrzeżenia są czysto subiektywne :) Zaznaczone fragmenty po prostu mi nie leżą, ale zdecydowanie trzymają się tak logiki, jak i charakteru całego utworu. Jedyny z nich jaki bym wysłał do poprawy, to ten pierwszy, bo nie trzyma rytmu i to ,,every" wygląda jakby było wciśnięte na siłę, żeby się rymowało.

Po trzecim podejściu jestem ,, na tak" dla całości ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście przyjmuję sugestie. Masz prawo do własnych wrażeń, każdy tekst jest w pewnym sensie subiektywnie estetyczny i jego odbiór zależy od preferencji lirycznych od estetyki osobistej czytającego. Nie mogę i nie wolno mi podważać estetyki. Jest tylko twoja i ważna. Rozumiem, Te zacytowane fragmenty ci nie leżą. Widzę jednak, że są to fragmenty dość dokładnie subiektywne i przeze mnie inaczej „wykreślone”, reszta treści w zasadzie jest w miarę sumiennym odzwierciedleniem z "Don Kichota". Więc chyba o to ci chodziło?, o pewną niezgodność i niedokładność z tym powieściowym wątkiem, bo bardzo trafnie i szczelnie utrafiłeś w te zaplanowane przeze mnie rozbieżności.

 

Ponieważ, czytałem i lubię „Don Kichota” - i jestem autorem powyższego utworu → dlatego zauważyłem to od razu, po to właśnie i tylko --> teraz odnoszę się do twojego subiektywnego odczytu wiersza, bo wrażenia czytelnika są dla mnie miłym aspektem w komunikacji. I wszystkich komentujących szanuję.

 

Co do tego fragmentu – to znaczy pierwszego cytatu to wydaje mnie się, że jest on dość rytmiczny – tu mamy wyraźny podział na dwie rytmiczne części w każdym z wersów i --> po równo – po siódmej sylabie ta "quasi średniówka" dzieli wersy.

 

Spójrz:

          7                                         7

zaś sama Doloryda  || i mąż jej wdzięków pewny

czekają z Dulcyneą  || na Don Kichota - „every”

           7                                      7

 

... a to: „every” to miało być takie: „every day” każdego dnia, że oni --> (Dulcynea i Don Kichot) będą już zawsze razem, że będą parą, małżeństwem, etc. etc. etc., → jak tam sobie każdy subiektywnie chce pokojarzyć tekst ;)

 

istotnie lepiej byłoby np.: "together forever"na zawsze razem, ale jak trafnie zasugerowałeś tak jest uroczo -->  bo do rymu.

 

Dzięki, że doprecyzowałeś pierwszy komentarz. Uznaje twoje sugestie i i normy estetyczne. Doceniam, że zagłębiłeś się w tekst, TO WAŻNE.

 

Również pozdrawiam serdecznie.

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
    • Pijanych aniołów zgubione pióra kołyszą powietrzem   Pijanych zimą, jak wina białego chłodnym szeptem   Iskier zamarzłych trupi pląs, pióra i śnieg   i lęk motyli o rychłą śmierć, i brzeg   W zimowym akcie napuchłe mrozem pękły mi oczy   Sny skrzepły nagle, jak sople lodu wiszą u okien   Czekam na lek, na Ciebie, na oddech i śmiech   W wełnianą torbiel czekam owinięty czekam pęknięty   przezroczysta broczy krew  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...