O SMOKACH

[WarszawiAnka]

 

 

Pewien pijak z okolic Sanoka

mówi, że w lesie gdzieś widział smoka.

Lecz to jego widziano,

gdy zataczał się rano,

bo jak smok pił – więc przyszła pomroka.

 

*

 

Maciej Strąk, oryginał z Sanoka

twierdzi, że pośród drzew widział smoka;

choć na niego się rzucił,

to na tarczy powrócił,

bo smok zionął nań ogniem z wysoka.

 

 

 

 

[Annie]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

- więc latał w obłokach 

To spalony powrócił ;)

[Karina Westfall]

@WarszawiAnka A tak mi się nieumiejętnie skojarzyło: 

 

Oby już przed zmrokiem 

Nie zawiało smokiem. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Życzę Ci dobrej nocy :) 

 

[WarszawiAnka]

@Annie : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pewnie latał....:)

Powrócił, bo smok trochę chybił. :)

 

Dziękuję i pozdrawiam

 

[WarszawiAnka]

@Karina Westfall : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zapadł zmrok i minęła już pora obiadu,

więc z radością oznajmiam: smoka ani śladu. :)

 

Dziękuję i pozdrawiam

 

[Annie]

A tak naprawdę, to smoki nie istnieją.

Chyba, że nie da się go już w ogóle ukryć :)

[WarszawiAnka]

@Leszczym : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

[WarszawiAnka]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Chociaż smoków nie ma,

jednak rok za rokiem

zawsze ktoś tam kogoś

lubi staszyć smokiem. :)

 

 

[iwonaroma]

:)))

[WarszawiAnka]

@iwonaroma : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję. :)

 

 

[WarszawiAnka]

@Antoine W : Dziękuję za Twój głos. :)