Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rano się budzę wykochaniem


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

lubię dotykać palcami twoje wąsy,
malować wdziękiem flirciaskich zagajeń,
całus gorący - ach, i coś jeszcze!
kipię radością gdy otwieram dłonie
(w nich grymasisz niecierpliwością)
tylko mrrrruczysz: - kochanie chcę więcej!
i jak tu nie oddać facetowi duszy
tak nasączonej erotyką? - i zaiskrzyło!
niech będę kształtną wiolonczelą,
w półtonach nocy zagram na strunach
gwiazdy niechaj przeżyją orgazm,
trwaj chwilo, trwaj! - pragnę jeszcze!
najprostszym gestem obudzę miłość
(czuję się jakbym miała wszystko)
śnieżny księżyc, perłę na piersiach,
ciebie i czułe słowa na złotej nitce,
wystarczy tak niewiele, a może tak wiele
by być bogatą na wyżynach szczęścia,
jest zbyt pięknie bym mogła już zasnąć
jesteśmy do siebie podobni -
mezalianse zdarzają się rzadko, pytam:
czy ożeni się pan teraz ze mną?
ędę kształtną wiolonczelą,
w półtonach nocy zagram na strunach
gwiazdy niechaj przeżyją orgazm,
trwaj chwilo, trwaj! - pragnę jeszcze!
najprostszym gestem obudzę miłość
(czuję się jakbym miała wszystko)
śnieżny księżyc, perłę na piersiach,
ciebie i czułe słowa na złotej nitce,
wystarczy tak niewiele, a może tak wiele
by być bogatą na wyżynach szczęścia,
jest zbyt pięknie bym mogła już zasnąć
jesteśmy do siebie podobni -
mezalianse zdarzają się rzadko, pytam:
czy ożeni się pan teraz ze mną?
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poza nieuniknione   A gdybym tak w najdalszą wybrał się dziś przyszłość, By z rozproszonym światłem, przecinając przestrzeń, Zobaczyć w jednej chwili we wszechświecie wszystko, Co nawet pośród mgławic nie powstało jeszcze?   Czy umie ktoś eony zmieniać w okamgnienie, I sprawiać, by od czasu wciąż się odrywały? Zbyt krótko wyobraźni zawsze trwa spojrzenie, Spragnione na odległe patrzeć znów kwazary.   Tak bardzo chciałbym kiedyś przez horyzont cząstek Przepłynąć, wraz z ostatnią dostrzegalną gwiazdą, I ciepła odrobinę zabrać na pamiątkę, W nadziei, że powrócę kiedykolwiek stamtąd.   Bo przestrzeń tam jest przecież prawie nieskończona, I ciągle się rozszerza, sięga coraz dalej; Strunami kosmicznymi pięknie przepleciona, Rozciąga się, gdyż granic nie posiada wcale.   I przetrwa nawet koniec ery galaktycznej  Gdy zgaśnie Droga Mleczna, wespół z Andromedą. Ostatnia czarna dziura wkrótce potem zniknie, Fotonem pożegnalnym rozjaśniając niebo.   A wtedy… Czas nie będzie tutaj miał znaczenia, Bo cóż takiego w niczym może się wydarzyć? Istnienie dla samego przetrwa wszak istnienia, Lecz duchy, jestem pewien, nie przestaną marzyć.   ---  
    • nie gniewaj się wyszło jak kazanie ale jest myśl   czy my jesteśmy zawsze ok czy dostrzegamy własny błąd Najświętszej Pani ufajmy jej zawierzmy nasze dobro zło
    • @Domysły Monika Bardzo dziękuję i doceniam, tym bardziej, że forma tego utworu nie jest prosta, a treść to raczej strumień, przepływ pomiędzy znaczeniami, swoiste przeskoki. Przyznam się, że to intencjonalne, zleżało mi na efekcie lekkiej irytacji czytelnika, ale miałem też nadzieję, że jeżeli porzuci, to... może za chwilę wróci ;) Generalnie ten utwór jest jednym z kilku, które są pewnego rodzaju eksperymentem.   Co do Twojej interpretacji, to nie chcę niczego dopowiadać, wyjaśniać, powiem tyle - świetnie opisałaś swoje odczucia. Nawiasem mówiąc twoja recenzja to swoista surówka, sama w sobie jest doskonały materiałem na... wiersz! Przeczytałem z przyjemnością. Dziękuję!
    • @Jacek_Suchowicz cudownie. Tu co niektórzy powinni pisać chyba razem. Może można by było się umówić na taki jeden wspólny wiersz. Rzucić temat i pisać. Byłoby ciekawie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • bardzo fajny (rzeczywiście przypomina piosenkę z przedwojennego filmu) miły lekki i przyjemny   zaś ę zgubiło się pozornie bo nie wypada mówić chcę by rok po ślubie się upomnieć codziennie mówić chcę chcę chcę   z początku on się ciutek speszył lecz bardzo kochał swoje ę i bardzo chciał (dziś już nie grzeszył) razem mówili chcę chcę chcę :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...