Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

osłaniam oczy przed światłem

 

pochodnie wiodą kondukt
na pokuszenie dalej tylko czerń 
czarniejsza niż piekło

 

bądź miłościw...

 

wybrzuszone od krwi kocie łby 
ranią stopy 

gdy gapie sprawdzają brudnymi paluchami

 

czy jesteś prawdziwy

 

Simeon dobry człowiek tylko
on próbuje 

ale trzask bata wyznacza granice
przyzwoitości 

 

kogut znowu pieje 

 

korzystam z zamieszania 
i szybka jak promień ocieram 
światłość

 

odbita ciemnościom kłuje 
niegodnych w oczy 

 

świta

 

kolejny dzień pod niebem tym samym 
co wczoraj będzie znowu

rajem na ziemi 
a ziemia nam lekką 

 

i wszystko z jutrznią tak jasne

 

jak Twoja miłość 


...mnie grzesznej

 

 

 

 

Edytowane przez opal (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witam - trudny wiersz ale wart czytania które

refleksje budzi...

                                                                                       Pozd. uśmiechem.

                                                                    

  • jazzkółka zmienił(a) tytuł na Jasność Weroniki
Opublikowano

Mało kto wie, że Golgota to żadna tam góra. To malutki wzgórek zaraz za murami miasta.

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar

Dziękuję za Twoją refleksję, pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Dag

Miło mi, że zatrzymałaś się u mnie. Pozdrawiam ciepło

 

@Franek K

Myślę za to, że każdy z nas ma swoją własną golgotę - dla niektórych to wzgórze, a dla innych - góra nie do przejścia. I za bardzo nie można przewidzieć, co komu pisane, ani się przygotować.

Pozdrawiam serdecznie.

 

@joanna53, @fanTomass

 - dziękuję z serca, za serca.
 

Opublikowano

@Kot
Bo ta jasność jest odbita ciemnościom (jak na chuście Weroniki). Tym siłom, które zwodzą i uwodzą ludzi (="wiodą na pokuszenie"), a Jego - wiodą na śmierć w męczarniach.

Bardzo dziękuję, Kocie, za ciekawy komentarz.
Pozdrawiam serdecznie, Monika.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo plastycznie opisałaś w tym wierszu przeżycia duchowe. Jestem bardzo na tak, Moniq, 

                                                                                                                   Pozdrawiam niedzielnie.  :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @hollow man Problem leży najpewniej w tym, że moja poezja modernistyczna jest poezją nie dla oczu i serc a dla "współodczuwania egzystencji". Moja poezja nie moralizuje, nie pociesza, nie nadaje kierunku ani celu. Nie jest buntem ani wyzwalaczem. Jest brutalnie szczerym opisem prawdy egzystencjalnej dekadencji. Granicznym stanem ontologicznym, zawieszonym pomiędzy bezideowością egzystencjalną a triumfem sztuki i rozumu ponad ułomność tłumu. Nie współistnieje z tym światem więc moja poezja też w nim nie funkcjonuje. Jest całkowitym zaprzeczeniem "zdrowego" świata, który ja odrzucam w pełni jako pustą iluzję. Żeby zrozumieć ją tak jak ja, trzeba otworzyć się na inny wymiar. Odrzucić w pełni uczucia a zrozumieć pustkę i nicość. Jednak większość osób nie jest na to gotowa. Dlatego moje wiersze i postawa życiowa są dla nich zupełnie nie do przyjęcia.
    • @Berenika97 ... stałem  zwrócony w dal  budził się świt  Nieskończoność  patrzała ...   zatrzymałem myśli  na wczoraj  czas przestał płynąć  niedopowiedzenia zniknęły  zapanował spokój materia ubrała się w kolory nie była już naga ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...