Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Prawie sprawiedliwie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wymyślił minister raz w kraju nad Wisłą,

Że będzie pomagać w kryzysie artystom.

Wyciągnęli ręce, więc o zapomogę

Ci którzy najbardziej przymierali głodem.

 

Ażeby podzielić kasę sprawiedliwie

Stworzono algorytm, by było uczciwie.

Jednak dziwnym trafem program jął „forsować”

Tych którzy dla władzy lubili tańcować.

 

Dostali fundusze na nowe majteczki,

Pod warunkiem jednak, że będą w kropeczki.

Bo „artystą” wielkim "pecunia non olet",

A ja ich serdecznie, goły chodzić wolę.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

nic to przecież nie zmienia

 

 

i poprzednia ekipa

 

 

dokarmiała artystów

 

 

nie z własnego koryta

 

 

 

 

tej w pretensjach - fanfary

 

 

tym - miliony bez kłótni

 

 

a czy rytm był w co grali

 

 

 

 

ci wciąż grają

 

 

- na tniutni

 

 

 

PS

 

 

też nie trawię disco polo  ;)

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ja widzę że tworzysz tekst nieaktualny

zapomoga to prawda minister realny

i mieli wypłacić każdemu za dzieło

lecz powstał harmider i wszystko w łeb wzięło

 

jeszcze raz usiądą przy kawie by godzić

wspólnie opracować klucz tej zapomogi

i jak już podzielą dostanie coś każdy

wtedy po ministrze najostrzejsze jazdy

 

bo coby nie zrobił wszak źle zawsze będzie

każdemu za mało za mało pieniędzy

ze spokojem skrobniesz "nic tu nie poradzisz

najwięcej kasiory dla tych co dla władzy..."

 

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

 

Faktycznie... Spieszmy się pisać zatem, gdyż czasy zmieniają się dynamicznie :)

 

Dzięki i pozdrawiam.

@jan_komułzykant

 

"Pisco dolo" niech sobie będzie, ale finansowanie tego z Ministerstwa Kultury to jak finansowanie przez Ministerstwo Sportu np. zapasów w błocie.

 

Dzięki i pozdrawiam.

@dot.

 

Z takiej rampy można się nieźle i szybko stoczyć.

 

Dzięki i pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...