Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Powidok


Rekomendowane odpowiedzi

Przebaczcie mi. 


Wy których przysięgałem kochać wiecznie. 

Co z naszymi wieczorami pośród gwiazd, w zimnym niebie. 

Co z rozmowami, o miejscach szczęśliwych. 

 

Pamięć o moim dzieciństwie, domyka się we mnie. 
Wkrótce będzie jej za mało, nawet by owinąć nią moment. 

 

Myślałem, że będę mądrzejszy niż byłem, 
ale nie wiem czy mądrzejszy jestem. 

 

Moi pupile z ciepłą sierścią, idole o zmyślnych imionach. 
Byliście podróżą, miłością kiedyś człowiekiem, który wychodził mi naprzeciw. 

 

Wasza odwaga, ofiarność, zniknęły wraz z wami i 
nikt o nich nie wie..

 

Potrzebny jest mi świadek, lepszy niż ulotna pamięć,
ale takiego znaleźć nie mogę.

 

Mój wstyd jak krąg słońca na ścianie 
i nie umiem go ukryć. 

 

Teraz gdy jesteście daleko,
i w coraz większym zarzewiu znikacie.
Co miałbym powiedzieć właściwego, na odchodne.

Może, tak.. 

 

Jeszcze mam was przez chwilę pod źrenicą, 
jako niejasny powidok,  promienny, skończony.
Co daje się opisać uśmiechem. 

Edytowane przez Arno (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że to, co przeżyliśmy, zapisuje sie nie tylko w naszej pamięci, ale wbudowuje się w wewnętrzne "oprogramowanie" naszego istnienia. Ma ono więc swój udział w tym jak czujemy i myślimy, co mówimy i robimy, na naszych twarzach w naszych gestach, krokach...

 

Pomimo łagodnej nuty smutku i zwątpienia, podoba mi się ten liryczny, wewnetrzny dialog na przemian ze sobą i z tymi, którzy wkroczyli kiedyś w życie podmiotu lirycznego. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie. Mój świat już prawie umarł, a wspomnienia zaczynają się zacierać... niestety tak to działa. Czasami zastanawiam się jak różna musiała być Polska po 123 latach, od tej sprzed rozbiorów i jakim cudem pamięć o niej przetrwała. Chwała naszym przodkom za to, a raczej ówczesnym naszym elitom, bo jest bardzo prawdopodobne, że w tej chwili posługiwalibyśmy już się dwoma różnymi językami i żaden z nich nie byłby językiem polskim.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@duszka @duszka @Sylwester_Lasota @WarszawiAnka

To moje wiersze z nigdy wcześniej nie publikowanego zbioru. Jest ich 13. Postaram się dodać wszystkie. 

 Dziękuję za ciepłe przyjęcie, jednak nie mam zwyczaju prowadzić dyskusji na temat ich treści. 

Nie ma w nich recept na jutro, nie ukryłem w nich morału. Dla mnie nigdy nie będą przenośnią. Oddają jeden do jednego to co widziałem, co robiłem i co czułem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika A czego tu się bać? Krytyki? Przecież bażanty, oprócz swoich kolorów mają coś z gołębia, co kamuflują, ale niekoniecznie przed czaplami -:)) Pozdro!
    • @Robert Wochna boję się napisać co mi po myśli chodzi choć mnie korci ... Zapamiętam ten wiersz z pewnością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @zielarz piękne.... Wzruszające i piękne 
    • Wyliczanka jak wytłaczanka  dwadzieścia różnych skorupek jajek jednym w okno młynarza celnie rzucę, co mąki od piachu odróżnić nie umie.    Pięć dam kotom na pożarcie, ich szarą sierść rozjaśnie. Siódme w komin rzucę, sądzą obrus babie zapaskudzę.   Dwa kolejne na patelni rozbiję,  złość w apetyt niech mi się wbiję. Tym młodzieńcom, co pod oknem tak się śmieją  kogiel - mogiel z cukrem sporządze.   Resztę na później zostawię, bo mnie to wyliczanie ...   Zmęczyło okropnie.
    • Gdy dąb koronę liśćmi trwoni,   czas, jak żebrak, po niebie kroczy - W sękach pnia płacz wieków się gości, a kręgi w rdzeniu to milczących ojców oczy.   Rzeka, co głazom pieśń odmawia, nocą do zimnych trumien płynie - Niesie kurz gwiazd, łzy mgieł porannych, A w swym sercu wiecznie już ginie.     Człowiek - iskra, co w pyle drży,   w szkle godzin twarz próchnem znaczy.   Lecz wiatr mu szepcze: „Twój dom nie stoi - W korzeniach burz i w piołunie rozpaczy”.     Gdy księżyc krew zastygłą sączy,   świt rozcina czarny całun dni…   Prawda nie w tym, co trwa, lecz w tym, co pęka,   gdzie wieczność z chwilą dzieli rdza.     A wiatr ziarna w ziemię chowa,   gdzie śmierć i życie dzieli chwila - Każdy upadek to nowa pieśń,   Co z martwych liści wiosnę wyrywa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...