Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
 

Nie bądź mną, nie udawaj mnie, nie usypiaj ... nas mną do snu.
Przestań!!!
Monolog w mojej głowie.

 

Czarna herbata i koniak marki Caribou ... (pewnie nawet nie ma takiej marki, ale od jakichś trzydziestu lat moją ambicją jest, aby ją stworzyć). Czy Kanada jest w strefie 'szengen' ...? Nie wiem, z reguły to ja jestem 'środkiem unijnym.'
Cały dzień chodzę po mieście w nadziei, że pozbędę się z głowy piosenki, przez którą zapomniałam podlać fikusa i sprzątnąć ołówki z sofy.


Jesienie strzelają we mnie liśćmi.
Widzę, że ludziom w tramwajach ciężko jest śpiewać, bo nie mają w sobie melodii.

W moim mieście nie ma metra.
Wiele bym dała za to, żeby móc się tu przejechać chociaż jeden przystanek.
Dlatego uważam, że ta inwestycja jest potrzebna.
Nikt nie zgaduje moich myśli.
Gdziekolwiek jestem, tam zaraz chcę wrócić do domu.
Nawet w domu.

Kiedy idę do ubikacji w nocy wiem, że jest tam zbyt przytulna akustyka przez którą nie mogę wydalać swoich emocji. Kafelki w pięciolinię. Ten bemolem, tuż nad spłuczką, już odpada. 


Dal.

Widzę plakat z prezydentem przyszłej kadencji.
Spodobał mi się w momencie, gdy leżąc z moim młodym kochankiem w łóżku postcoitalnie (i nadzwyczaj zgodnie) zadeklarowaliśmy, że na pewno nie będziemy na niego głosować. A może to było nad Wartą i trochę wcześniej ...? Zbyt przystojny, ale na pewno mu się uda w kolejnych wyborach.
Z kochankiem już się nie spotkałam, z prezydentem - tym bardziej.

 

W zeszłym tygodniu zobaczyłam owoce kaliny. Myślę, że to było dla mnie najważniejsze po tym, jak całymi wieczorami rozpaczliwie przeszukiwałam kufry wspomnień,  czy raczej - końców. Życia. Bynajmniej nie tych z gatunku 'happy.'
Niezaczętych historii, w połowie porzuconych wątków .... Zupełnie jak w źle prowadzonym sklepie z pasmanterią: remanent - tumany nitek, kłębki zamków błyskawicznych i ani jednego naparstka.
Igły też.

 

Mam ochotę się napić.

Wody.
Mam ochotę zobaczyć zorzę i białą pumę.
Mam smak ma lizaka.
Rozwieszam pranie.
Myślę o słońcu i o śmierci.

Ze zdumieniem na rozpromienionej twarzy zauważam, że moje ciało ma kształt klepsydry.
I sporo czarnego pigmentu.

Wszystkie koronki doklejam taśmą ...

 
 
 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka A faktycznie, jest film o tytule 'Noce i dnie' —  z ciekawości zajrzałem na filmweb, aby zapoznać się z recenzją. — Nie korzystam ze sztucznej inteligencji. Słowo ''dnie'' jest bardzo głębokie, jakby dotyczyło traumy (strzelam)
    • Tobie, Hetmanie, sercami Kresów rządzić. Tobie buławę przodków, dzierżyć ostatkiem rodu. Tak mi ongiś mówiono. A teraz tylko z koniem wiernym, bukłakiem horyłki i oblubienicą czarną u pasa, mijam chutory ogniem wojny dotknięte. Z których jeno pozostały węgle niedopalone i dymów czarnych słup. Kozacze! Tyś niczym sokoły na niebie dumne, ukochał wolność tych ziem. Nocą mijam przydrożne kapliczki. Idącego na śmierć pewną, pozdrawiają przodków duchy w czaprakach, przy nich stojące. W ziemi solą ich proch. I niedługo spocznie w niej mój duch i mój trup. Boga na Dzikich Polach nie szukaj. Tu rządzi ślepy los i francowata fortuna. Zawsze wbiją Ci w plecy, nóż ostry. Próżno wołać rogiem kwarcianych i rejestrowych. Szkrzydlaci jeźdźcy już dawno pogalopowali do niebios bram. Klnąc się jeno tylko na swój honor i złotą ņiezbywalną wolność. Zsiadam z konia i sam jeden z zygmuntówką w prawicy podchodzę do lini wroga zwartej na metry.  Niech Cię wściekłą sforą obsiądą zewsząd. Niech się ostrze Twej oblubienicy we krwi gorącej solidnie upije. Wtem pośród wrogów linii, widzisz jak śmierć ku Tobie wolno kroczy. Tak Tobie Hetmanie, przyszło ginąć w obronie Siczy. Wtem nagle sokoły rzuciły się z nieba i uleciały z ciałem wysoko. Przodkowie a nie śmierć porwały człowieka. Krew z jego ran po dziś dzień jednak, na step święty ścieka.    
    • @Poezja to życie Jak nas może nie być, skoro pieczemy chleb i oddychamy ze wskazówkami w ręku -:)   Ciekawa miniatura.   Pozdrawiam.
    • @Nefretete Może być i dni, :) Ps. W filmie jest tytuł 'Noce i dnie' wzięłam stąd to słowo @NefreteteZapytałam AI, oto odpowiedź:   Oba warianty są poprawne, ale różnią się stylem.  Dni to forma rzadsza, literacka, ale gramatycznie prawidłowa (np. w tytule powieści Marii Dąbrowskiej). Dnie jest formą powszechniej używaną w mowie potocznej.  @NefreteteJednak po namyśle, zostało jak było, ale dzięki za wnikliwość - dzięki niej, sprawdziłam :)
    • Górale: Hela, róg.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...