Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spadek


Rekomendowane odpowiedzi

 

Ile jeszcze czasu Pan Bóg będzie moje humory znosić,
Ja już się wstydzę go o cokolwiek prosić.

 

Zawiodłem go nieraz i szczerze tego żałuję,
On dał mi tyle szans, a ja go dalej oszukuje.

 

Lecz samego siebie nigdy nie oszukam,
Błądzę gdzieś po omacku, światełka ciągle szukam.

 

Tylko czy ja chcę je odnaleźć w tym dylemat cały,
Gdzie chaos i egoizm na przemian się uzupełniały.

 

Kiedyś nie myślałem o innych, chciałem być na piedestale,
Być pępkiem świata, nie mieć zmartwień wcale.

 

Ale teraz chciałbym podejść na nowo do życia,

Otworzyć  się na ludzi, wyjść w końcu z ukrycia.

 

Zburzyć ten sarkofag, który tyle lat z mozołem budowałem,
Przebudzić się w końcu z letargu, z którego większość czasu przespałem.

 

Pragnę dotknąć szczęścia, które zawsze gdzieś mi umykało,
Cieszyć się resztką zdrowia i rodziną, które jeszcze mi pozostało..

 

Nie zbudowałem niczego, niszczyłem wszystko jak tsunami,
Zostawiam w spadku tylko swoje córki, które są moimi aniołami..

Edytowane przez Tomek Ziomek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomek Ziomek   Bardzo mądre przemyślenia. Wprawdzie dość surowo oceniasz samego siebie, ale rzeczywiście, dzieci są największymi cudami, jakie mogą pozostawić w "spadku" po sobie ludzie :) 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Victoria (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...