Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nie strasz, nie strasz


Jan Paweł D. (Krakelura)

Rekomendowane odpowiedzi

Wiosenny wieczór. Janusz z pudlem na spacerze

od paru godzin. (W wieczór jesienny i chmurny,

Janusz psa z oczu spuścił i tak stracił wierne

kapcie i kupił nowe) widzi, że posłuszny

 

jest mój Kosmo, przeciwnie do pudla (a przecież

nikt go tego nie uczył, nie ja, taką drogą

po przejściach trafił do mnie i kapcie bezpieczne

mam w domu, a kilka lat zajęło nim po co

 

jest pluszowy miś pojął i tak mu drugiego

kupiłem). Do rzeczy więc – Janusz patrzy kątem

i przemawia do pudla – będziesz srał krwią… z tego

nic sobie sierściuch, jak na to, że miałby a-frontem

 

i własną krwią, to bardzo niezależnie i czym

innym trawnik ozdabia w miejscu, psim zwyczajem,

nieprzypadkowym i niepochopnie (a idź ty

Janusz, bo coś czuję, że ty nie tylko kapcie

 

mu w domu przebaczasz)

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...