Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sam na plaży, na rozgrzanym piasku,
rozglądam sie dookoła.

 

Tu i ówdzie stopy ślad, jakiś strzęp, 
mewy śpiew.

 

Słońce w pozycji
zostanę tu na zawsze

napełnia mnie ołowiem.

 

Ciepła dłoń prowadzi mnie do morza.
Stopy przyjemnie zatapiają się 
w mokrym piasku. 

 

Na horyzoncie parują białe żagle,
jak filiżanki kawy. 

 

Po kolana, po pas w wodzie.
Kołyszę się do przodu, do tyłu,
zgodnie z pulsem księżyca. 

 

Po pierś, po szyję, 

dalej ku czarnej głębinie. 

 

Tracę kontakt z dnem,
zawisam nad ziemią, 
unoszę się w próżni. 

 

Nie dochodzi mnie tu
żaden obraz, żaden dźwięk.
Myśli tracą kształt.

 

Zapominam, że muszę
zaczerpnąć oddechu.

 

Wszystko staje się ciszą.
Wróciłem do matki. 

 

Jeszcze sie nie narodziłem.

Opublikowano

@Nata_Kruk Czesc, dziekuję za komentarz. Co do samobójstwa, to był to pierwotny zamysł, jednak po namyśle, zboczyłem z tego kursu. Początkowo wiersz kończył się na "wszystko staje sie ciszą".  Ostatecznie chodziło mi o totalny reset. 

Oddech/oddechu... sam nie wiem. 

Miłego!

Opublikowano

Przyznam szczerze, ze wszedlem na wiersz z mysla, ze bedzie o komarach. Jakos tak mi sie dziwnie skojarzylo ze srodkiem na komary. Ale o dziwo w srodku bylo znacznie wiecej poczatek powoli wprowadza i tak jak woda wciaga podmiot liryczny tak i ja dalem sie wciagnac przez wiersz. Bez jakiejs kanonady wysublimowanych slow, a jednak ma swoj magnetyzm. Czy dobrze sie konczy nie wiem mi by chyba bardziej pasowala i staje sie cisza. Byla by bardzo mocna puenta.

Ale rozumie chec pozytywnego myslenia 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czas bawi się naszymi zabawkami. Gdybyśmy ich nie mieli... albo gdybyśmy mieli zegary słoneczne.... ? :)   Udanego tygodnia życzę  
    • Świetny wiersz, tak foremnie, jak treściowo,  zgadzam się z przekazem bardzo mocno.  Wiele tracimy w tym codziennym zapędzie jak na autostradzie, czasami aż nie wiadomo za czym,  a taka introspekcja i rozejrzenie się po bokach są dla higieny psychicznej przecież potrzebne.  Chociaż nie raz wyrzucam sobie, że potrafię się zachwycić czerwonym listkiem jesiennym,  pomidorem na kanapce, (po)wietrznym ruchem trzciny nad wodą. Ale może właśnie to ratuje mi życie, a Ci "dorośli", którzy nie potrafią patrzeć na świat oczami dziecka i się nim rozkoszować, nie mają tej wrażliwości i receptywności, cierpią okrutne katusze?  Daje do myślenia (i odczuwania) Twój wiersz :)))   Serdecznie pozdrawiam (już jesiennie :))   Deo
    • @ToyerTwój zamysł podoba mi się, problemy techniczne typu nie potrzebne 'ja' w pierwszej zwrotce, to nie przeszkoda, w następnym spróbuj rytmikę poprawić. psocik retro wybacz Grzeszny ja byłem i beznadziejny, Nadzieję pochowałem pierwszy, Pierwszyznę sobie przyznałem, O nadziejo bez ciebie bezgłośnie - konałem.  
    • Nadzieja umiera ostania umarłem przed nią w martwej duszy zapytania wciąż jeszcze są ze mną Nadzieja nie ma głosu więc nic nie odpowiada lecz jest i ma dobry słuch dlatego do niej gadam Moja Nadziejo nie umieraj żyj we mnie do końca nie zostawiaj mnie samego  martwego ducha pocieszaj Dziękuję że jesteś i będziesz chociaż nie masz żadnej mocy bez ciebie się rozpadnę i na zawsze zostanę martwy To ty powinnaś umrzeć ze mną tego samego dnia z ostatnim oddechem lecz umarłem jeszcze przed tobą i to jest moim grzechem Zostawiłem cię najdroższa Nadziejo mam nadzieje że mi wybaczysz
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...