Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jej oczy błękitne, zwierciadło jej duszy
łączącej się z sercem ogromnych rozmiarów
spojrzały na mnie w momentach mej burzy
i chmury z nad mojej głowy rozwiały

Jej uśmiech do twarzy wciąż przyklejony
i na moją twarz w końcu został przelany
Pod skrzydłami prawdziwe szczęście poznałem
po raz pierwszy w życiu, tak długo czekałem
 

I za to dziękuję Ci z całego serca Kochanie
za każdy Twój dotyk, za każdy gest ,,mały’’
że wstajesz codziennie, bym miał najlepsze śniadanie
za każde ,,jak się czujesz?’’ i ,,jesteś wspaniałym’’

 

I pragnę tylko w ten błękit spoglądać
w anielskich ramionach zatapiać się stale
Kocham Cię – stawiam zawsze na piedestale
Dla mnie to wszystko  to             H
                                                         I
                                                         M
                                                         A
                                                         L                                                                    
                                                         A
                                                         J
                                                         E

 

Opublikowano

Była taka książka -Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy.  Więc tu analogicznie jakby - Kochanek Czomolungmy  :) bo chyba o tę górę chodzi. W wersji angielskiej - jest rodzaju męskiego, więc chyba będzie lepiej tak.
Jak dla mnie wiersz nie jest Mount Everestem poezji :) ale jak na pierwszy wiersz - spoko :)

Pozdrawiam i życzę wspaniałych przeżyć na wysokościach no i wspaniałych wierszy :)

 

Opublikowano

@Annie Dziękuję za opinię, dopiero zaczynam swoją przygodę w tym kierunku. Wiersz dosyć osobliwy, nie pisany, by brać udział w konkursie piękności, ale miło, że ktoś kto się zna na rzeczy - skomentował :) 
Tobie też wszystkiego najlepszego! 

Opublikowano

@notabeneable Cześć, 

"Jej oczy błękitne, zwierciadło jej duszy"

Wiersz zaczynasz od banału, bo zwykle się mówi, że oczy są zwierciadłem duszy.

 

"łączących się z sercem ogromnych rozmiarów" tutaj, albo chodzi o kogoś, kto ma przerośnięte serce, czyli choruje, albo metaforycznie kocha za bardzo, oba przypadki nie są najlepsze, dla posiadacza serca.

 

"spojrzały na mnie w momentach mej burzy

i chmury z nad mojej głowy rozwiały"

Chodzi tutaj o kogoś, kto dla podmiotu lirycznego jest kimś bardzo ważnym, kobieta, albo matka, też kobieta oczywiście, troskliwa i kochająca.

 

"Jej uśmiech do twarzy wciąż przyklejony" tak się zwykle mówi, o osobach nieszczerych.

"i na moją twarz w końcu został przesłany", czyli Peel stał się równie nieszczery.

 

"Pod skrzydłami prawdziwe szczęście poznałem

po raz pierwszy w życiu, tak długo czekałem"

To mi, w kontekście tego, ci napisałam wcześniej, trudno zrozumieć.

 

Dalszej części Twojego wiersza już nie będę tak szczegółowo omawiać, myślałam, że chodzi o syna i matkę, ale słowo Kochanie, zdradza jednak, że chodzi o kobietę i Piotrusia Pana. Końcówki o Himalajach i takiego zapisu nie rozumiem, i nie czytam. 

Pozdrawiam serdecznie, początki zwykle bywają trudne, a i później też bywa pod górkę, trzymam kciuki i życzę miłej zabawy :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Droga Mleczna jak skarb Alibaby błyszczy złowrogo i radośnie baby....baby ach te baby człek by je łyżkami jadł...   Bizmut. German. Wanad. Phobos i Dejmos jak sztandary zwycięstwa oplatają Czerwoną planetę kobiety są z Wenus a faceci z Marsa czy jest niesteta? niestety nie ma wyprzedano całą niestetę 47-310-xyz
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Kiedyś, jako dziecko chciałam zostać weterynarzem... bardzo chciałam. Poszłam z chomiczkiem do weterynarza. Leczenie droższe niż nowa sztuka, no ale ok. Chciałam się też dowiedzieć czegoś bliżej zawodu. Rozmawiam z nim o tych kwestiach... ile lat się uczyć, gdzie... itp Ale, kiedy usłyszałam, że lekarz zwierząt musi umieć zabijać... to świat mi się rozsypał. I już nigdy nie złożył się do poprzedniej wersji.  Doczytałam o świadkach Jehowy... mają interesujące rozwiązania w kwestach krwi... ale o dziwo transplantacja na "tak". Nie ma prostej odpowiedzi, to prawda. Chcemy być użyteczni, ale warto myśleć też nad tym, czy aby nasza użyteczność (organy), nie jest złą inwestycją.   Dziękuję za komentarz Pozdrawiam :)
    • @Natuskaa Karta dawcy nie jest wymogiem prawnym: ani sposobem na wyrażenie zgody, jednak jest zalecaną formą utrwalenia swojej decyzji. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja rozumiem, że jesteś w pełni świadomy tego, jak przebiega taka "operacja"... to dobrze. Z tego co wiem, teraz obowiązuje zasada domniemanej zgody na pobranie. Czyli, jeśli za życia nie określisz, że nie chcesz, to na stole mogą zabrać to, czego potrzebują.    Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :)   ... to dziś... czy jesteśmy w stanie pozbyć się cudzych sądów... dać głos intuicji?    Dziękuję za ważny cytat. Pozdrawiam :)   Różne rzeczy można przeczytać na temat organów, które ktoś po kimś dostał i które go zmieniły. Czy człowiek w takim razie umiera całkiem, skoro jakaś część jego... czy może jego energia życiowa zostaje rozmieniona? Czy może spokojnie odejść? Piszesz podroby, ja bym tego tak nie napisała, myślę, że organy to nasze narzędzia wzrostowe. Jeden dba, drugi... czasami tak dba, że potem zrobi wszystko (czarny rynek) żeby sobie wstawić nowe. No niestety, ale tak to wygląda, niezależnie od tego, czy na sali czy w piwnicy... na końcu tego procesu zawsze stoi jakiś wykształcony w kierunku... "lekarz"   Dziękuję za te kilka słów od Ciebie Pozdrawiam :)
    • @Maciek.J Już miałem pisać sympatycznie, bo takie jest miasto, ale sądy mnie ugryzły. Niepotrzebna ta strofa   jest takie miasto  wczoraj podarowalo mi Wrocław  dworzec wysadził z pociągu  zaprowadził do linii cztery zawiozła pod zoo  po lewej hala stulecia  a za nią cud  znalazłem się w niebie  cudowna muzyka  przy ferii gimnastykujących  się fontann    muzyka i pulsująca woda  rozszczepione promienie słońca  mienią się kolorami  niebiańskie widowisko    dalej zaprowadziła  do ogrodu japońskiego  oryginalne widziałem nie raz  tutaj urocza miniatura  dominują kamienie woda  otaczane gesto przyrodą  to atrybuty ogrodów  również w Chinach    dziesiątka  powiodła do katedry  na starym mieście  zapoznała z licznymi krasnalami    lody ochłodziły gorące głowy  kilka wrażeń w życiu więcej  koszt to wysilek wstania  z kanapy  jak powiedział kiedyś … wiecie kto    jest takie miasto  warto wpaść do Wrocławia    Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...