Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Umysł pod napięciem, czyli nieprzespane noce


Rekomendowane odpowiedzi

Terapia elektrowstrząsowa.
Idź za kabelkiem. Dotknij przewodu.
Utrać przytomność. By zyskać świadomość.
Świeć jak gwiazda, która upada,
by zabić wszystkich wokół.

Szukam dla siebie miedzianego krucyfiksu,
bo odrzucił mnie Nowy Wspaniały Świat.
Twierdzę, że przecierpię Wszystko,
a Wszystko naprawdę nie wie czy przecierpi mnie.

Moje serce iskrzy się
zapachem świeżo skoszonej trawy lub
- jak kto woli - zmarłego niedawno trupa
Migocze zielonym światłem czekając na deszcz
 
Wiem, że mogłabym spędzić tę noc
upijając się swą agonią na niewygodnej sofie,
lecz również jestem świadoma, że:

Gdybym piła swoje łzy,
rozwodniłabym elektrolity
zdychając od nadmiaru
niezmineralizowanej wody

Bezpieczniej więc będzie napić się whisky!
I popatrzyć jak skręcane są miastowych
wieżowców helisy! Wdrapię się na sam
ich szczyt – i nie, nie skoczę…

Porozmawiam z Duchami Zodiaków, ułożę sobie Tarota,
a gdy trafi mnie piorun prosto w soczewkę trzeciego oka,
krzyknę w głąb rozświetlonego neonami krateru:

„Niebo gwiaździste nad mną i prawo moralne we mnie!”

Wreszcie usiądę w pozycji kwiatu lotosu i pomyślę
o naprawdę ważnych dla mnie kwestiach
egzystencjalnych - nie wiem, chociażby o tym…
Dlaczego te słodkie wiewiórki nigdy nie dają mi się przytulić?!

Nim Ty zdążysz pstryknąć palcami, dla mnie nastanie już świt. 

Edytowane przez Sekret (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Sekret Zawsze czułem ten cytat jako coś cichego, w rodzaju raczej zadumy niż krzyku.

Czy to naprawdę tak działa? Łzy to nie woda destylowana, ale czy rzeczywiście zabójcza długodystansowo? Tu mnie masz ;)

Generalnie co do wiersza- jazda totalna. Surrelaizm, rozważania nad wyższymi stanami świadomości, trochę z myśli panteistycznej, orientalizm i nie mniej ważna wiewiórka :) Mimo to jakoś tego wiersza nie czuję, może to przez brak wyraźnej myśli przewodniej, czy zbyt dla mnie szybkie skróty myślowe. Nie mogę przy tym wskazać jakiegoś konkretnego elementu do poprawy, który nie zburzył by całej struktury. Wybrałeś Sekrecie ciężki temat, ale sądzę, że warto było :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dmnkgl Dziękuję za komentarze i docenienie :) Czasami staram się pisać wiersze uniwersalne, ale ten to typowa liryka osobista, nic dziwnego, że nie każdy się z nią utożsamia.

A co do łez to wydaje mi się, że tak by to wyglądało, chociaż oczywiście sytuacja jest surrealistyczna, a ton pełny egzaltacji. 

 

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika sytuacja trochę polityczna. 
    • @Stary_Kredens   I według Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa - lokal socjalny mi nie przysługuje, tymczasem: pani Dorota Marciniak z Wydziału Zasobów Lokalowych na Wiktorskiej w Warszawie mówiła co innego - przywołała Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet dała mi książeczkę, abym mógł gdzieś iść - nie wiedziałem o istnieniu schronisk, noclegowni, monarów, jadłodajni i sal grzewczych, otóż to: Ministerstwo Sprawiedliwości należy zlikwidować i zbudować od samego początku - od nowa, a prawników - zweryfikować.   Łukasz Jasiński 
    • poszedłem przejść się 80 lat po, drogą, środkiem chodnika i napotkałem wiersze z beznadziejną metaforą – moje serce jest jak krążek, który się kreci, zanim zgaśniesz. Bez nazwiska. Pierdolić te uczucia – jak mówią punk kapele. Fuck them off – jak pisałem kiedyś. Po cholerę przeglądam Facebooka – durne koty? Po cholerę czytam Poetry Review – bełkot, Rattle – gdzie płacą, there’s still spring in the battlefields and everything there is blood. Krótko. I tożsamy bełkot. BPR – przedruk, przynajmniej chcieli wiersze, po niej, po tobie – słabe. Za ile mógłbym cię kupić? Za ile sprzedać. Z zyskiem. Póki korzystasz z kosmetyczek. Póki żyjesz. Póki byłaś.   Wciąż Cię kocham, tak samo.   26 magazyn na świecie. Stracona szansa. I coś na granicy pustki i bogów – Wiszna, Hashem, Wakantanka, So z rogami i Kukulcan. Hashem – najważniejszy. Nie będziesz miał bogów innych przede mną – ja jestem Bóg zazdrosny – nie mam, enter! Zatwierdź. Zwracam się do ciebie wieczorami – to droga, naprzód, w lewo, prosto, zwrot rano. Brak mi czasu. Przyjść. Ze słowem. Odejść. Zanim.     Zanim spojrzę w twarz. Zostawiając cały ten syf, cały bajzel – umrzeć może? Nawet jeśli śmierć jest tylko roztopem. Ociepleniem duszy, światłem – podobno popierzamy, tak, kochana,   wciąż cię kocham tak samo,   300 kilometrów na sekundę wokół czegoś. Gonimy handicap. Żywi, martwi – to smutne. Dzisiaj – jak co tydzień – byłem na cmentarzu. Ta sama pustka – matka, ojciec, rok po nim, dwa – ja, kiedyś. Świeże wrzosy – ile jest pustek? Tyle samo co bogów? Czy moja parcela jest gotowa jasnym, szczotkowanym granitem? Znam niemiecki. Ich hab’ es genug – das Scheiß der Europäische Union. Na ewangelickim cmentarzu – wysłuchać narzekań Dominika. Kolejny Ratlle – gdzie płacą, Poetry Review – bełkot. Po cholerę czytam Facebooka bez wódki – tym razem. Pic też nie mogę. Nie chcę. O 16.00 grają poetry music na mojej stacji – po ukraińskich wierszach. Brak polskości - cały ten syf zostawić, cały ten bajzel – polityczne nie wiem – otworzyć, określić się w totalitarnym systemie von der Leyen – kształt zniekształconej Europy – krzywizna swą formą ciągnie wszelkie aberracje. Oto jestem. Ja – Kurtz. Zanim pozbawią mnie kształtu środkowej obręczy mózgu, jądra półleżącego, które daje satysfakcję. Wymion. Bełkotu.Bajzlu. SSRI - odstaw, prszoę! Parcel. Doprawdy  zanim pozbawią mnie Prawdy.  Błogosławieństwa Hashem.  Piszę do ciebie.    Wciąż cię kocham tak samo, A.   
    • Znowu to samo. Stanęłam przed bramą, a ona zamknięta. - Czy to jakieś święto? - Nie wpuszczą mnie dziś do nieba? Powiedzą znów: - Czekać trzeba. Cierpliwością wykazać, odwagą... A ja chciałam na chwilę. Poczuć bezpieczniej, milej... Nie wpuszczą mnie dziś do nieba. Może przyjść jutro - się nie bać?   Może mnie wpuszczą na chwilę, chcę poczuć w brzuchu motyle.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Wędrowiec.1984 @Somalija oj tam... raczej bardzo długa... "oka mgnienie" do kwadratu! jest tu niezbędne :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...