Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Usłyszałem, że ladaco, ale czyżbym się przesłyszał

bo mówiący to seplenił był zziajany no i dyszał

i zagrała wtedy we mnie stara żyłka detektywa

może facet mówił szyfrem tak na filmach nieraz bywa.

 

Spróbowałem to podzielić wyszły z tego trzy wyrazy

i to właśnie był zaczątek, aby zrobić wypad z bazy

bo wiadomo, że natura oraz cisza wśród zieleni

to inaczej człowiek myśli a i rozum się nie leni.

 

Wziąłem kartkę i ołówek by zapisać, co słyszałem

ale zaraz na początku wątpliwości pewne miałem

może to skrótowy zapis i do tego szyfrowany

żeby było trudniej dociec to w dwóch słowach zapisany.

 

Co słyszałem fonetycznie po swojemu zapisałem

a rezultat mego śledztwa tuż pod spodem pokazałem

ja detektyw niestrudzony, który działał pod przykrywką

czyli utajnionym nickiem który także zwie się ksywką.

 

                                                                       Ha-Jot.

 

... że lada... co?

... żel, a da... co?

... żel, Ada... co?

Opublikowano (edytowane)

@Henryk_Jakowiec

wszak wszyscy wiedzą że lada

co się spod niej coś wykłada

kod jakiś musi ukrywać

kiedy cię męczy łysina

to w żadnym razie nie pozwól

mówić płyn na porost włosów

powiedz tylko żel Ada... co?

ci odpowie proszę bardzo

i cała akcja zakończy się tak to:

ty poprosisz żel a da co...?

 

Pozdrawiam ;)

Edytowane przez Johny (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Johny

Piszesz, płyn na porost włosów czyżby było coś takiego?

Jeśli tak to bardzo proszę podaj adres sklepu tego

pognam tam jak rączy jeleń, pognam nawet dziś z wieczora

i nie trzeba oświetlenia, bowiem w roli reflektora

mogę użyć mej łysiny a poboczem ciemnej drogi

wprost do sklepu mnie powiodą moje dwie nie cztery nogi.

 

W sklepie udam żem niemowa i na migi, więc bezgłośnie

wytłumaczę, że ja szukam coś, co po tym coś wyrośnie

i uchylę delikatnie rondo mego kapelusza

i na migi wytłumaczę proszę spojrzeć była susza

słonko było niemożebne, grzało tak, że wypaliło

to, co jeszcze nie tak dawno bujnym łanem się ścieliło.

 

Ekspedientka mnie rozumie jednak myśli ty idioto

nie ty pierwszy nie ostatni jakimś szyfrem pytasz oto

spójrz jesteśmy w sklepie sami nie udawaj, więc niemego

idź, na pierwszej półce z prawej masz od metra właśnie tego

więc poszedłem i usiadłem, bo przygniotło mnie zdziwienie

bo na półce był, lecz nawóz z etykietą - na łysienie.

 

Z nerw wyszedłem i u pani zażalenie takie wnoszę

może nawet być i nawóz, lecz na porost włosów proszę

pani tylko się zaśmiała, bo cóż biedna miała robić

i odrzekła mi z przekąsem - mchem też możesz przyozdobić

swe poletko a więc czekaj, minie zima, puszczą mrozy

tu za sklepem też mech rośnie, przy śmietniku koło brzozy.

 

 

pozdrawiam ;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...