Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zostań słońcem mego życia

rzekł do panny adorator

ta spojrzała się na niego

po czym wzięła kalkulator

 

Pojeździła po klawiszach

jakąś chwilę to zajęło

i z uśmiechem odczytała

swych obliczeń arcydzieło.

 

Chłopak, kiedy to usłyszał

niemożebnie się zasmucił

chwilę postał jak słup soli

w tył na pięcie się obrócił.

 

Ruszył na przód chwiejnym krokiem...

tu wyjaśnię wam, dlaczego

otóż panna powiedziała

słuchaj miły mój kolego.

 

Owszem mogę być twym słońcem

lecz wiedz o tym, że planety

Ziemia - Słońce oddalone

są od siebie, więc niestety

 

odejdź na odległość taką

jaką dały obliczenia

wtedy będę twoim słońcem

a ty spełnisz swe marzenia.

 

Opublikowano

bądź mi słoniem zawołała

i zasłaniaj mi zasłony

kiedy przyjdzie chętka mała

żeby świat był zasłoniony

 

bądź mi słoniem o to proszę

i od innych mnie oganiaj

bo natrętów ja nie znoszę

tylko mi sie

                          tu nie słaniaj ;)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Fajne :).

 

Moim zdaniem to jest o idealizowaniu miłości. O tym, że kiedy patrzymy na wybrankę jak na słońce, a nie jak drugiego człowieka to tak naprawdę nie chcemy być blisko niej. Nie chcemy widzieć wszystkich jej wad charakteru, humorów, słabszych dni, dziwnych zwyczajów. Podziwiamy jak świeci z daleka i upajamy się tym widokiem ale jeśli pomyślelibyśmy (wzięli kalkulator) to nie ma to nic wspólnego z bliskością i akceptacją drugiej osoby taką jaka jest naprawdę. Jeśli za bardzo idealizujemy miłość to zbliżenie ze słońcem może spalić związek i zostaną tylko popioły rozczarowania.

 

Jedyne co mogłoby być lepsze to myślę, że wiersz mógłby być bardziej zwięzły, by dobitniej przekazywał treści. Ale to bardzo trudno zrobić rymując, kiedy forma mocno oddziałuje na tekst :).

Opublikowano

@Sylwester_Lasota

Słoń jest dobry na odległość

bo co trzeba to usłyszy

szkoda tylko, że ten kolos

nie wypłoszy z domu myszy

 

w domu nie ma jak przebywać

za to w cyrku na arenie

daje popis swej zręczności

ja go za to bardzo cenię

 

także trąbę i nie tylko

odpowiednich ma rozmiarów

i stąd ten utarty slogan

że słoń może nam bez czartów

 

przynieść upragnione szczęście

jako wachlarz może służyć

a gdy chcemy się przemieścić

może swoim grzbietem służyć.

 

pozdrawiam ;))

@Johny

Mógłbym rzec, że proza życia

jest z natury prozaiczna

a kochanie na odległość

no cóż - miłość platoniczna

 

zawężałem przemyślenia

by nie wdawać się w dysputę

chór choć śpiewa zespołowo

ale każdy na swą nutę.

 

pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...