Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

ucieleśniasz się nie dla mnie 

chodzisz po wodzie

i zamieniasz ją w wino 

nie dla mnie

wyjmujesz słowa natchnione 

nie z ust moich 

masz ikoniczne proporcje lecz

to mnie już nie onieśmiela 

jak wtedy gdy mając 5 może 6 lat

stałem na kolanach 

przed złotymi zamkniętymi

przede mną drzwiami 

 

 

liczyłem 

że któregoś dnia 

przyjdziesz i powiesz 

— oto jestem 

 

 

nie dostałem od ciebie

żadnej wiadomości 

nie widziałem ani jednego 

twojego nawet tweeta

komentującego to co 

pozostawione bez komentarza 

rośnie i przeraża 

 

pusto jest w domu twoim 

i coraz trudniej przychodzi 

to ukryć sługom twym

 

mówią że świat płonie 

czy coś z tym zrobisz?

czy też jak zwykle 

nie zrobisz nic gdyż 

umarłeś 

na wieki wieków 

amen 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Lahaj (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zbyt skostniała instytucja. Ja bym chciał żeby czym prędzej się zawaliła pod swoim ciężarem takie zmiany to Ok;)

 

Jest takie hasło: ateiści są boscy ;)))

@fregamo dzięki fregamo pozdro

@Lucy Rams nie znam za dobrze twórczości wojaczka aż trochę poczytałem pozdrawiam 

@Lily Hamon zmienie tytuł za twoja rada dziękuje i pozdrawiam  

Opublikowano

@iwonaroma z tym nawet tweetem to już poleciałem, co?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ale nie wiem o co Ci chodzi. A gdzie jeszcze można szukać? Elon Musk szukać zamierza na Marsie. Twardowski szukał na Księżycu. Moim zdaniem dualizm jest ograniczającą koncepcją. Materia - Duch no co to ma być?  Mam wrażenie że uproszczenia którymi się posługujemy w opisie świata często nas sprowadzają na manowce. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No :) z tweetem polecialeś ;)

Dokładnie, dualizm jest ograniczajacą koncepcją.

A nie brałeś pod uwagę odwrotnego kierunku szukania? Nie na zewnątrz tylko do wewnątrz?

Elon Musk to zdolny, fajny chłopak ale jakie życie on nam proponuje na Marsie? W skafandrach? Ze sztucznym jedzeniem? Ja dziękuję :) 

Opublikowano

@iwonaroma jestem introwertykiem wiec to moja naturalna ścieżka poszukiwań ;)

jak Ziemia przestanie być przyjazna to skafander podobnie jak maska na buzi stanie się czymś naturalnym podobnie jak sztuczne jedzenie oczywiście trochę szydzę 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...