Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

George Floyd 

 

Podobny był do kogoś
George Floyd,
on mógł mieć broń ze sobą,
George Floyd,
ten Delikatny Gigant, 
George Floyd,
— puść go! on nie oddycha, 
George Floyd.

 

Bezbronny i niewinny, 
George Floyd, 
zabity na ulicy, 
George Floyd, 
czterej oficerowie, 
George Floyd, 
Minneapolis płonie, 
George Floyd. 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Gdyby nie ogień, który przelewamy z duszy w wersy poezja nie byłaby poezją, a sprawozdaniem jedynie. 

 

Nie wiem do czegokolwiek to idzie za oceanem. Czytalem, że Donny T. niech (go psy zagryzą) mówił coś o planowanej cenzurze mediów i internetu, które obarcza winą za zamieszki na ulicach. Cóż, czego można oczekiwać od gościa, który zalecał Amerykanom picie Bleacha w ramach walki z koronawirusem.. 

Opublikowano

Krótko śpiewnie i na temat. 

Amerykanie to rasiści ("Green book"). Oczywiście, każdy naród ma uszami, ale to, w jaki sposób Amerykanie się przedstawiają...jak się chwalą swoją demokracją, prawami czlowieka...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Racja, no jeszcze farmaceutyki. 

Tutaj problemem jest to, że tak w amerykańskiej jak w każdej właściwie innej policji powinny być przeprowadzane okresowe psychotesty stwierdzające o możliwości, bądź jej braku do wykonywania zawodu. 

Dzięki za koment i chwilę refleksji. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tam zawodzi system, a wojna domowa wisi na włosku. 

 

Mam nadzieję, że ten morderca w mundurze będzie sądzony tak jak chcą tego adwokaci rodziny Flloyda, burmistrz Minneapolis i szef tamtejszej policji za morderstwo trzeciego stopnia. 

Gość Radosław
Opublikowano

Myślę , że takie sytuacje po prostu , wymykają się wszelkim środkom zapobiegawczym, raz z uwagi na skalę, dwa , nie kontrolujemy maszyn, tylko ludzi, co oczywiście nie znaczy , że nie należy się starać ograniczać wymiar szaleństwa. Co do wiersza, ten rytm zdecydowanie wzmacnia przekaz. Ja to złapałem dopiero , za którymś razem . Może treść zbyt wbijająca. Wiersz potrzebny.. Pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, to to! 
    • Witaj -  bądź kapryśną  ale sobą  a nie będziesz  tylko ozdobą  - czysta prawda - być sobą -                                                                               Pzdr.
    • Na łące porośniętej czupryną mniszków lekarskich kiełkuje we mnie nieświadomość. Obserwuję, jak słońce chowa się za horyzontem, wszechświat staje się przedłużeniem mojego spojrzenia.    Martwię się, czy zdołam pojąć wszystko, co mnie otacza zanim wyrzucą mnie stąd z hukiem. Nagle pochyla się ku mnie dmuchawiec - chyba szaman - i po szamańsku stary mnich zaczyna dziwnie radzić:    “Nie ma się czym tak martwić: nie musisz wiedzieć wszystkiego, W przyrodzie roi się od niewytłumaczalnych zjawisk, cudów i zagadek, a lwia część z nich nigdy nie była przedmiotem ludzkiego poznania".   A ja wzdycham “Meh” - tym westchnieniem zdmuchuję dmuchawca, rozsiewając pyłek jego egzystencji po trawach. Może i część świata pozostanie tajemnicą, lecz nie wiem, która - więc badam wszystko.    A mniszki wokół kręcą głowami, wcześniej spokojne, teraz za to w bukietach rozzłoszczone niby hydry kąsają mnie kolejno oświeceni hipokryci celują we mnie aureolą.      Znowu muszę wstać, otrzepać się z blasków tyci pyłków  Wyruszyć w drogę, żeby, najlepiej jeszcze przed zmrokiem,  znaleźć jakąś inną lepszą łąkę - najlepiej taką,  na której będę mile widziana.    Na której będę mogła się rozłożyć, żeby na niej badać kwiaty - nie z nimi rozmawiać,  wątpić w kwiaty, stwierdzać kwiaty, testować pyłki, kreślić i nazywać wyświetlane na niebie gwiazdozbiory.
    • na skraju lasu gdzie domku serce śpi las rośnie często samotnie słonko jaśnieje nie puka do drzwi wygląda to jak osamotniony dom w zabitym oknie od dawna tu nikt nie przychodzi choć pnie wciąż szukają chleba ptaszki śpiewnie bo ktoś tu moknie gwiżdżą czy można tu zjeść coś obok drzewa raz ktoś przychodzi tu nie mówiąc nic sprawdza swój stan w swym makijażu i tylko słowo za jakiś czas co godnie ktoś prysł rozchodzić się będzie w jesiennym cmentarzu na skraju drzew spadające liście wiatr delikatnie gładzi swe korony nikt nie zagląda tu od dawna rzeczywiście a świat przecież pięknie jest tu zdobiony lecz może ktoś tu jeszcze powróci by sprawdzać swe domu lasu dobrodziejstwa powróci tu duch tego trzosu znów jako spełniony gdzie będzie pachniał z grzybów swego jestestwa
    • Witaj - Po schodach świątyni zwieńczonej pomroczną łuną,  - tak odczuwamy              mroki starych świątyń - ciekawie piszesz -                                                                                       Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...