Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jest to kontynuacja ,,Balu":

,,Bal. Po burzy"

 

Skończył się bisem wielki Bal,

Przerwała burza tańce.

W powodzi ołowianych fal

Zginęły szklane szańce.

 

Lodowy wicher ciął mnie w skroń,

Brzęk tafli ranił uszy.

Gwałtowny jak spłoszony koń

Był lament mojej duszy.

 

Ponad ryk wiatru wzbił się grom,

W tłum powiał duch morowy.

Z żałosnym jękiem runął dom

Na tam zebranych głowy.

 

W płucach gra zimno, w oczach mrok,

Na niebie błyskawice.

Z żył mych się toczy życia sok,

Po czym już nic nie widzę...

 

***

 

Budzi mnie chłodna, czysta mgła,

I szum bliskiego lasku.

Leżę na górze drzazg ze szkła,

Wyspie białego piasku.

 

Runął nade mną gwiezdny strop!

Runęło prawo we mnie!

Spełzł ze swej sceny złoty snop

By panowały ciemnie!

 

Lecz oto dnieje, igra brzask

W kryształach pod stopami.

Jeszcze nieśmiały, blady brzask

Wypiera czerń pasjami.

 

Porzucam ląd minionych dni,

Wyruszam ku wschodowi.

Nowy dzień w oczach mych się tli

I my będziemy nowi!

 

Tam będzie Uczta już, nie Bal

W przestworzach sal z marmuru,

W ogromie wziętym z górskich hal

Lub górnych mórz lazuru.

 

Będziemy święte wino pić

Poezję snuć bezwiednie,

Świadomie zaś, kochać i żyć

Bo burza tam nie sięgnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija siemasz, Aga. coś do nas pędzi, coś przemierza nasz układ słoneczny. to pewnie nic takiego. zwykła, najzwyklejsza na świecie (wszechświecie) kometa pozasłoneczna (ponoć odkryli już komę czyli warkocz pyłowy). ale gdyby jednak... gdyby coś... no wiesz. gdyby się okazało, że jednak to nie kometa, tylko, no wiesz... nasi kosmiczni (bracia) jakkolwiek by oni wyglądali, to... nie będziemy mieli z nimi żadnych szans, przenigdy. obiekt ma zbyt dużą prędkość przelotową, znacznie większą niż standardowa kometa czy asteroida (ok. 70 km na sekundę, to za dużo na dogonienie i zbadanie) nietypowa orbita względem ekliptyki (losowość takiej nietypowości wynosi ok 0,2%) rozmiar znacznie przewyższający inne znane komety (ok 20 km) czyli trochę jak Manhattan (dziesięciokilometrowa zgładziła niemalże życie ok 65 mln lat temu). tu mamy 20 km) wreszcie w peryhelium znajdzie się po przeciwnej stronie słońca (trochę to wygląda na celowe działanie, Boże, co ja plotę), nie pozwalając na jakiekolwiek zbadanie, a jeśli to jakaś technologia, to będzie ów obiekt miał  ku temu znakomitą okazję na wykonanie manewru takiego czy innego.... trochę mi to przypomina cykl powieściowy "Rama", a szczególnie "Spotkanie z Ramą" i "Rama II", Arthura C. Clarke`a. Ale pewnie to tylko zwykła kometa. ale gdyby jednak to był, no wiesz, gdyby to byli nasi kosmiczni bracia... to nie mielibyśmy z nimi żadnych szans. zdeptali by nas jak karaluchy. jak... a może to tylko kosmiczni turyści? a może zabrać się z nimi? chciałabyś?
    • @Migrena dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski smutny poemat o samotności słowa w świecie. A świat stracił na nie apetyt. Bunt przeciw hegemonii, zapisany krwią myśli i pyłem makulatury.   Przeżywanie życia bywa trudniejsze niż ono jest same.   Z pasją napisane. I smacznie się czyta.  
    • @Roma już pierwsze trzy wersy niosą mocny przekaz i nie pozwalają zapomnieć.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...