Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z deka bez sensu.

Co mają do sikania piaskiem, stanice?

Ostatni wers w limerykach ma być jakąś grą słowa, nawiązującą do reszty tekstu, a tu jest stanica wyjątkowo od czapy.

Dla rymu tylko.

Opublikowano

@puszczyk

Czyżby?

Definicja stanicy wodnej:

Stanica żeglarska, stanica turystyczna – niewielki obiekt lądowy (

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

) położone nad wodą i obsługujące śródlądową turystykę wodną, wyposażone w pomieszczenia noclegowe, gastronomiczne ewentualnie pomieszczenia na łodzie.

Przystanie wyposażone są w pomosty stałe lub pływające umożliwiające bezpieczne dobijanie jednostek. Wyznacza się je w osłoniętych miejscach: brzegi ,  czy . Większym odpowiednikiem stanicy jest []

Stanice mogą być obiektami tymczasowymi, sezonowymi, lokalizowane są najczęściej w rejonach uczęszczanych szlaków wodnych (np. Szlak Wielkich Jezior Mazurskich).

 

limeryk jest grą absurdów - sikał piaskiem w okolicach stanic bo czuł wstręt do wody. Może chciał te wody zasypać piaskiem?

Opublikowano

Daleka to paralela.

Zbyt daleka jak dla mnie.

Tym bardziej, że nie ma tam nic o rodzaju stanicy.

Kompletnie więc nie czaję dowcipu w sytuacji, kiedy wiele lat byłem w stanicy harcerskiej na Wołosatem i tego typu skojarzenie zwyczajnie nie może mieć miejsca.

Opublikowano

Pewien brudasek z Pabianic

Co kroplę wody miał za nic

mycia unikał

bo piaskiem sikał

Nawet w okolicy wodnych stanic

 

Jeden strażak z Sikawki

Chciał po podlewać stawki

lecz wodę spuszczono

karpie wyłowiono

Biedakowi przymarzło coś do sadzawki

Opublikowano

@puszczyk 

Puszczyk Co w Lesie głośno huczał

Na forum innych zawzięcie pouczał

Zamiast spokojnie ze słownika

Wziąć defnicję limeryka

Przeczytać uważnie

I nie brać poważnie

Absurdalnej puenty  W tych wierszykach.

Pozdrawiam

Opublikowano

Ktoś tu się czepia się osoby.

Nie pouczam tylko wygłaszam własne uwagi do tekstu, a to zasadnicza różnica.

Najwyraźniej kolejny członek mojego fan-clubu :)

Pragnę zwrócić uwagę, że nie miałem uwag co do budowy limeryku więc odsyłanie do słownika jest śmieszne.

Nie-pozdrawiam :)))

(Pewnie boguś albo insza gadzina - miłośnik klonów)

Opublikowano

Gdy się sobie tak przyglądam 

Na gadzinę nie wyglądam

Nie mam Bogusiowej gęby

A od klonów wolę dęby

Zdanie swoje wyraziłem 

Jeśli Ciebie obraziłem 

Co nie było mym zamiarem

Już nie będę Ci ciężarem. 

Pozdrawiam.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Teksty powtórkowe?     Dzisiaj znowu jestem latawcem, który wzlatuje i wzlecieć nie może.    Ciężki ogon wlecze po ziemi. Światło mam głęboko w tyle, ale jeszcze trochę lśnienia, na plecach migocze.    Nieustannie widzę przed sobą cień. Ścigam go, bo nie mam innego wyjścia. Zostawiłem daleko nade mną.    Kiedy wreszcie będzie koniec. Raz na zawsze. Na zawsze z wyjściem, na zawsze z wejściem.    Lecz co będzie po drugiej stronie, skoro tylko tak potrafię.    Gdy mogłem opierać siebie, o jasne ściany, były mi zupełnie obojętne. Teraz jest inaczej. Co z tego, skoro mijam je tak szybko. Są tylko smugami.   ###    Nogi zwisają poza parapet mnie. Zasłaniam stopami uliczny ruch, mrówczanych ludzików. Wyciągam ręce przed siebie. Zasłaniam chodnik. Rozkoszny wietrzyk szeleści we wspomnieniach, przerzucając kartki niewidocznej księgi.   Nagle zasłaniam obraz przezroczystością. Tylko spod prawego rogu buta, wychodzi dziwna postać. Widzę ją wyraźnie, pomimo dużej odległości. Pokazuje środkowy palec.    To pani Nadzieja. Zaczyna mi świtać pomysł. Zaraz na nią skoczę i jej tego palucha złamię. Odzyskam wiarę we własne siły i lepszy los.   ###    Jest sprawą niemożliwą, by nie wypełnić czasu całkowicie. Nasze poczynania przyjmują kształt czasu, w którym egzystują. Z tym tylko, że istnieją różne rodzaje: cieczy i naczyń.    Bywa, że takie naczynie ulegnie rozbiciu, na wiele kawałków. I już go nie można z powrotem posklejać, bez względu na to, ile czasu, chęci oraz umiejętności, zostało.    A jeszcze gorzej, gdy są to naczynia połączone, a tylko jedno ulegnie destrukcji. Wtedy drugie zostaje całe, lecz i tak rozbite.          
    • @violetta @violetta Prawda? I niewiadomo, czy lepiej budzic, czy byc budzona ;-)
    • Cycate waluta ? a tula w eta cyc 
    • @viola arvensis   Wiolu.   wiem, że George Orwell oraz Jack London wcielali się na długie miesiące w łachmaniarzy aby później to opisać w swoich powieściach.   ale Ty widzisz mnie jakbym był już "tam" i wrócił aby tutaj ten wiersz.....   wielka jest Twoja wiara we mnie :)   prawdziwa poetka tak pięknie o swoim koledze z portalu, amatorze zupełnym :)   dziękuję najpiękniej za Twoje słowa :)   są dla mnie zawsze najważniejsze :)   dzięki.         @Omagamoga   dzięki, że jesteś :)    
    • Te laweta, a te - waleta.     A talia kart: i wiatraka ta, i lata.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...