Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

czy byłbym poetą, gdybym pisał co dzień
dzielił to na strofy wierszem - nie, nie byłbyś nim wtedy jeszcze...

czy byłbym poetą, gdybym w każdym jednym wersie

pięknie jedną myśl pomieścił - nie i to by nie wystarczyło wciąż...

a gdybym sylabicznie z rymem i średniówką
linijkę za linijką poukładał tak, że poklask sam się znalazł

- i tym razem, by poetą cię wołano to za mało...

cóż więc więcej, cóż mnie począć

by poetą stać się przecie, powiesz wreszcie

- znaleźć w sobie duszę serce rozum - tyle - nie za wiele...

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Może tak dotykać tych słów delikatnie należy, jak przy wyrabianiu tego tytułowego ciasta? Nie za mocno i nie za lekko, żeby ciasto-słowo nabierało pulchności a ręce nie kleiły się do niego zbytnio. Rozumiem, że to taki dialog w własnym ego natchnienia. Trudno się z weną rozmawia, każdy przez to przechodzi jeżeli napisał więcej niż 10 wierszy. Pozdrawiam ;) 

Opublikowano

@Tomasz Kucina Zdecydowanie dialog z kimś bądź czymś co pomieszkuje tam w środku. Dzięki za komentarz i serducho!

Ciasto może i nie z najlepszej mąki, ale może przyjdzie nam się przełamać z niego chlebem. 

 

Pan Ropuch

@Jacek_Suchowicz Dry Jack pomyślimy zobaczymy. Dzięks za słówko z rymem.

 

Pan Ropuch

 

@beta_b Dzięki Beta, fajnie, że wpadłaś, serce zostawiłaś i się słowem pobawiłaś;) Do miłego!

 

Pan Ropuch

@iwonaroma Czasem samo szukać tego czegoś to już wiele!

 

Pan Ropuch

Opublikowano (edytowane)

@lich_o Jesteś pierwszą osobą, która komentuje po korekcie. Bardzo delikatnie pozamieniałem szyk wyrazów w wersach kończących. Dzięks za odwiedziny i sercucho! a co do panta rei “no man ever steps in the same river twice, for it's not the same river and he's not the same man.” What can I say? I agree one hundred percent ;)

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

pracujesz to dobrze o oby tak dalej

może byś tak zaczął inaczej myśleć:

 przypomnę z 2006 mój przepis na wiersz r o miłości:

 

Kilo świeżych i prostych słów
Wymieszaj, rytm i rym zrób.
Wrzuć uczucia dwie kostki,
Szczyptę szarej zwykłości,
Potem gotuj w marzeniach
I jest wiersz - do jedzenia.

Jeśli jesteś koneser;
Użyj z tęsknoty przecier.
Dodaj liści nostalgii,
Włóż od serca dwie skargi,
Sentymentów drobinę
I twój wierszyk jest cymes.

 

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

może poetę opisuje najlepiej jego wnętrze?

Opublikowano

"Wszystko jest poezją, a najmniej poezją jest napisany wiersz; każdy jest poetą, a najmniej poetą jest poeta piszący wiersze: czy to jest też prawda? Jeszcze nie wiadomo. Wiele znaków na ziemi i niebie wskazuje na to, że tak istotnie jest. Zwłaszcza na ziemi."

Edward Stachura

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina   1. Ogólne wrażenie     To jest typowy wiersz „portalowy”: dużo efektownych słów, mało konkretu. Dominują abstrakcyjne rzeczowniki (proza, bogowie, szczęście, marzenia, myśli, los), a prawie w ogóle nie ma rzeczy, które można zobaczyć, dotknąć, poczuć. Powstaje wrażenie ładnie brzmiącej, ale bardzo ogólnej deklaracji – coś pomiędzy postem motywacyjnym a „liryczną tapetą” na fanpage.   Emocja jest niejasna: niby brakuje „tak niewiele”, niby „idę”, ale nie wiadomo dokąd, od czego, z kim. Wszystko jest rozmyte.     2. Obrazy i metafory (tu jest największy problem)     Linia po linii:   „brakuje mi tak niewiele…” – fraza kompletnie zużyta. Pojawia się w piosenkach, statusach, wierszach nastolatków. To otwarcie niczego nie zapowiada i jest sztampowe. „z utkanej prozy wycinam sylwetki bogów,” Mieszają się tu dwa porządki: tkanie i wycinanie. „Utkana proza” brzmi jak ozdobnik dla ozdobnika; nic nie znaczy. „Sylwetki bogów” – znowu mega abstrakcja, zero konkretu. Nie wiemy, jacy bogowie, z jakiego mitu, po co wycinane, niby nie ważne, a jednak… „dłonią przemierzam lapidarne szczęście,” „Przemierzać dłonią” – obraz dość pretensjonalny, a „lapidarne szczęście” językowo zgrzyta. „Lapidarny” dotyczy formy wypowiedzi (zwięzły), nie szczęścia. Tu brzmi to jak słowo wzięte ze słownika, żeby było mądrzej. „w tysiące wielokropków biegnę,” „Wielokropki” to meta-literacki rekwizyt. Bieganie w „wielokropki” jest obrazem mocno wydumanym – pokazuje raczej autora, który koniecznie chce być „poetycki”, niż sytuację liryczną. „przez zaspy marzeń przedzieram się,” „Zaspy marzeń” to kolejny bardzo zużyty obraz. Skojarzenie z zimą, śniegiem – ale nijak nie rozwinięte. „wśród spęczniałych myśli” „Spęczniałe myśli” – dziwne, biologiczno–hydrauliczne skojarzenie; w dodatku nic z nim dalej nie robisz. Po prostu kolejne „dziwne słowo”, żeby było gęściej. „z frywolnym chichotem bezpańskiego losu” „Chichot losu” to frazeologizm tak zużyty, że prawie martwy. Dodanie „frywolnym” i „bezpańskiego” nie ożywia go, tylko jeszcze bardziej obciąża linijkę. To już barok ozdobników. „idę – ręka w rękę” Największy problem: z kim? W klasycznym idiomie idzie się „ręka w rękę z kimś/czymś”. Tutaj kończy się to pustym zawieszeniem. Z losem? Z własnymi marzeniami? Czytelnik musi się domyślać, bo tekst tego nie mówi.     W sumie mamy tu kaskadę metafor, ale żadna nie zostaje domknięta, rozwinięta ani osadzona w realnej sytuacji. Jest „ładne gadanie o niczym”.   3. Dykcja i język     Dużo przymiotników: utkanej, lapidarne, tysiące, spęczniałych, frywolnym, bezpańskiego. To obciąża tekst, a nie niesie treści. Wiele słów wygląda na wzięte z „poetyckiego słownika” bez sprawdzenia, czy naprawdę pasują (lapidarne, spęczniałe). Składnia jest prosta, niemal prozatorska, tylko poprzełamywana enterami – to daje wrażenie prozy pociętej w wersy, a nie prawdziwego wiersza.   4. Rytm i konstrukcja     Prawie wszystkie wersy mają zbliżoną długość, ale to nie tworzy rytmu, tylko monotonię. Interpunkcja jest jednolita (ciąg przecinków, aż do finału), przez co utwór brzmi jak jedno długie zdanie, które się snuje i snuje. Brakuje miejsca na wydech, akcent, pauzę znaczącą. Tytuł „Idę” obiecuje ruch, drogę, proces – a większość wiersza to statyczne, abstrakcyjne obrazy z wnętrza głowy.   5. Co tu można uratować / co byłoby do zrobienia ????     Trzeba wyrzucić 70–80% ozdobników i zostawić jedno mocne porównanie lub metaforę, a potem je przepracować. Zamiast „utkanej prozy”, „sylwetek bogów”, „zaspy marzeń” – dać jeden realny obraz: miejsce, porę dnia, detal (kubek, przystanek, korytarz, światło w oknie, cokolwiek!). Na tym tle można dopiero budować abstrakcję. Doprecyzować podmiot i adresata: kto idzie, z kim, dokąd. Sprawdzić każde słowo „czy to naprawdę to znaczy?” – i wyrzucać te, które są tylko dekoracją.     Na tę chwilę tekst działa raczej jako sentymentalny cytat do grafiki na Instagramie niż jako wiersz, który by się obronił na warsztatach poetyckich. Żeby to wynieść wyżej, potrzebne są: konkret, prostota, logika obrazów i odwaga rezygnacji z „ładnych słówek”.   Pozdrawiam serdecznie! 
    • Tu mamy termos psom. Rety, mamut!
    • Równe Ina poda jaja. Do panien wór
    • @Lenore Grey poems Staram się pisać jak najlepiej. Dziekuję.
    • @Simon Tracy Twoja nisza jest cudowna, sama uwielbiam te klimaty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...