Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mały romans


Rekomendowane odpowiedzi

Przystojniak ...

Cały w boazeriach z teki

Solidne ... DNA
Bukiety - wina o twoim smaku ...

Moja piwniczka – aż pod dachem!

(‘’Na wieki’’)


Przedpokój – całkiem rozchłestany

I parasolka, która nie daje znaku  -  życia, ani śmierci i tego, że nie się wypada ...

w chwili, gdy z deszczu pod rynnę ląduje słomiany zapał


Jessica. Tak miała na imię - twoja pierwsza dziewczyna

Zdeflorowałeś ją przy budce z lodami, w pościeli z blachy samochodu, a teraz ... ?

Chwalisz mi się napiwkiem w słodkiej 'Royale' kawiarni -  klientom, co "tylko na drinka" zadajesz bobu

By lepiej się trawiło.

 

Wracasz do domu - tylko z setką, bo żona czeka z dzieciarnią ...

 Już nie pamiętasz tej zimy, gdy było tak mocno ... parno, że mróz aż smażył gwiazdy gdzieś w Niżnym Nowogrodzie,

Jessica  - à la carte - pląsała w twoim ogrodzie - myśląc o latach spędzonych w pozaziemskim odwodzie

 

Teraz chce być twoją tartą - na grubo ciosanym stole - cynizmu i dekadencji i końca wieku, muzyki i agnostycznych podrygów w myśl bezgłośnego styku ...

Dwóch wielkich kosmicznych niebytów, które niebawem się zderzą - jeszcze przeliczasz napiwki? Jessice już nie zależy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lidia Maria Concertina najwyraźniej coś tu nie styka...xd

"I parasolka, która nie daje znaku  -  życia, ani śmierci i tego, że nie się wypada ..."

i dlaczego to zawsze jest...Jessica...

Jak zwykle drążysz choć jednak kogoś wydaje mi się obwiniasz...

Niemniej ten nie wiem co powiedzieć obraz jest co najmniej wart uwagi...

Za każdym wierszem stoi autor.

Ciekawi mnie kim Ty jesteś...?

Oby parasolka się nie wypadała...

Pozdrawiam

pani ze zmienionym nikiem...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pewien Tatar w Tatarstanie, by być pewnym, że jest w stania, potrzebę nagłą podsycał viagrą i sztywny leży w kurhanie.    Ten kawaler, mieszkaniec Raciąża   już pięć razy na ślub swój nie zdążał,   bo w wigilię ślubu   odwiedzał  pięć klubów   i na dobę się w nicość pogrążał.                                                   
    • Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?     Zamknięty w sobie, na balkonie stoję, Styczeń mnie dusi, chłód przenika skroń. Papieros w dłoni jak płomień nadziei, Gaśnie – jak ja – w mroźnej zawiei.   Syn w pokoju – widzi, choć milczy, Czy się nie boi? Czy lęk go ćwiczy? Patrzy na ojca – na martwe spojrzenie, Czuje tę pustkę, czuje cierpienie.   Nie jem i nie śpię, a karmi mnie mrok, Już nawet kreska nie podnosi mnie stąd. Życia balans to linia, do śmierci krok, Jak to kusi, ten spokój – może zrobię to.     Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?     Butelka na stole – znów kusi mnie z bliska, Cisza jak nóż – tnie myśli z nazwiska. Rachunki jak kule, wbite w mój dzień, Nie mogę uciec, choć błagam o cień.   Pieniądze się kończą, do pracy nie chodzę, Przyszłość mnie ściska, to śmierci zimne dłonie. Wiem, że tracę grunt, rozpacz mnie chłonie, Co z tego? I tak każdy już zapomniał o mnie.   Później chociaż zapal znicz na tablicy nagrobnej, W twarz mi już nie spojrzysz, ale może będziesz spać spokojniej.   Nie skrócę tego piekła na ziemi, na życie się nie targnę, Ale nie mam już nadziei – powoli gasnę. Nie będę tchórzem, za bardzo synka kocham, Dlatego mokrą twarz każdej nocy w poduszkę chowam. Ja i tak już umarłem, tak tylko dodam, Wycierpię ile muszę, a później skonam.   Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?   Gdy dym się rozwiewa, zostaje ta pustka, Życie to gra – przegrana za krótka. Czy mogłem coś zmienić, cofnąć ten czas? Czy to ja zbudowałem ten martwy świat?
    • @_M_arianna_ ...za późno  :)
    • @Laura Alszer ...z alfabetu powstałeś i w alfabet się obrócisz...:)
    • @Domysły Monika Albo gorące niesnaski :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...