Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

szybują kryształki biało srebrzyste

wewnątrz sopla lodu komnacie

wiruje zimowy tajfun iskrami

w sali mroźnej zawieja i zamieć

jedna drugą ślizgawką częstuje

 

żaglują drobinki płomyków złocistych

wewnątrz ogniska królestwa żaru

fruwają cieplutkie karmazynki

tańcem ożywczym dupki macają

ognik z ogienką w miłości się palą

 

na przezroczystych taflach obrazy

skrzypiącym pędzelkiem namalowane

otulona mgła śnieżnym puchem

tka sukienki zwiewnym tancerkom

chociaż niejedna już oblodzona

 

na deskach sosnowych piruety wypala

napalonym krągłym węgielkom

spąsowiały szkarłatną czerwienią

językiem płomienia pulsuje w zaułkach

pogrzebaczem miesza w nich całym

 

w diamentach nutki muzyką mrożą

owinięte chłodem śnieżynki

wszelkich ptaków chmara wlatuje

skrzydełka splecione są koronkowo

z błyszczących sopelków cienkich

 

w oleju nutki piosenkę gotują

skwierczy ciepłem aż cała płonie

miota ptaki co żar połykają

skrzydełka zlepione mięciutką skórką

na środku sztabka z płynnego złota

 

*

prześwitujący sufit wskazuje

iskierki w gałązkach świerków srebrzystych

lśnią jak małe skrawki światełek

na gałązkach jak białe wstążeczki

 

przepalone sklepienie wskazuje

lepiące się szaty dębów zwęglonych

przylgnęły żołędzie do śladów płomieni

jak popielatych iskier tysiące

 

*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*

słońce wyzwala gorące śnieżynki

toczą się one po chłodnych ściankach

słychać strumyczek rześki lecz smutny

koniec imprezy spłynęła sielanka

 

minus dwadzieścia stopni na balu

mroźny płomień na twardym popiołku

słychać skrzypienie oraz pogrzebacz

w zamarzniętej wodzie w kociołku

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...