Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niedowierzanie


Rekomendowane odpowiedzi

Ach kim ty jesteś człowieku, że mocne są twe słowa, że moc jest w twoich dłoniach, że idziesz w imię Boga” (autor nieznany)

 

wierzę w swoje Ego

w to że dokona tego i owego

wierzę w ludzkie zdobycze

kolejne nauki odkrycie

 

 

raptem dziesięciolatka przebiega

przez moją głowę

dam sobie rękę uciąć że zabrała ją rzeka

nawodnym pociągiem w jedną

już tylko stronę

 

pierwszorazowy chleb pszenno-orkiszowy

wydobyty z zakamarków pamięci babcinych

porad wypiekania – znak krzyża

przełamał schemat działania

 

czy czucie piękna jest policzone

w kwarkach w Plancka(ch) i

w supremacji kwantowej

czy Aborygen pięćdziesiąt tysięcy lat

wędrował tańczył nadinterpretował

znaczenia a niczego nie dokonał

 

wiedz to że i ty też w coś wierzysz

inaczej tylko – byś nie żył?

 

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczuwam ogromną tęsknotę do zjednoczenia we własnej świadomości pierwiastków sacrum z profanum. To cecha ludzka i naturalna.

Uważam że nauka nie stoi w konflikcie z Bogiem,  to pogląd wykreowany sztucznie przez niektóre środowiska. Nawet nie potrafię wskazać - które, ma zaciążenie w historii, głównie w materializmie dialektycznym. Nie ma powodu by się zadręczać, pańskie udręczenie jest wykreowane sztucznie, jak każda pokoleniowa moda, trend w sztuce, wojna - w Boga można wierzyć a naukę rozwijać - symultanika. To takie proste i bez żadnych dysonansów i antynomii logicznych. Lajk udzielony - za kreatywność i sumienie poszukującego prawdy naczelnego przedstawiciela gatunku. Pozdrawiam panie Aleksandrze.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz Kucina Ja niedowierzam Panie Tomaszu, że można w nic nie wierzyć tyle i  aż tyle. Jak to śpiewa zespół Raz, Dwa, Trzy trudno nie wierzyć w nic. Myślę sobie, że oprócz silnej i własnej woli od zwierząt odróżnia nas i to, że ciągle jesteśmy w stanie w kogoś lub w coś wierzyć. Nie wierzę w ludzi maszyny, analityczne umysły bez najmniejszego odruchu odczuwania absolutu, jeśli natomiast taka jednostka by zaistniała to oznaczałoby pewną rewolucję, pewien zmierzch i autentyczną apokalipsę. Piękno i jego odczuwanie, wyższe uczucia i emocje z chemią powiązane, to tylko namiastka narzędzi, które zostały nam dane i stąd to moje niedowierzanie, że ciągle znajdzie się ktoś kto twierdzi inaczej. Niedowierzam bajkopisarzom, którzy twierdzą, że religie, mitologie, wierzenia, to coś co hamowało, uwsteczniało i zniewalało człowieka. Śmiem twierdzić, że było zupełnie odwrotnie. Można byłoby to zmienić, ale tu trzeba nie tylko zaingerować totalnie w światopogląd, ale i w lwiej części w DNA. A.G.

@Antosiek Szyszka Kropka? Kiedy ja niedowierzam, to jest nie mogę wyzbyć się pytań o ten stan rzeczy. Po za tym moim skromnym zdaniem to jest pytanie retoryczne. Udanego popołudnia Panom życzę. A.G.

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O tym traktuje cała fantastyka, to permanentny ból w zawłaszczaniu przez nowe technologie albo agresorów z kosmosu naszej ludzkiej przestrzeni emocjonalno-umysłowej, szata inwazji tej praktycznej jest raptem narzędziem wymowy - faktycznym celem pisarzy fantastyki jest obrona cechy ludzkiej wrażliwości, umysłu i duchowości. 

 

Zgadzam się z panem. Umysł ma nieograniczone możliwości, korzystamy z kilku procent jego zasobów. To taki bank danych, z którego być może Stwórca pozwala nam korzystać - ale we własnym uznaniu. Widocznie ma powody.

 

To tak jakby najedzonemu powiedzieć, że jego głód miał charakter fikcyjny. 

 

Można odwrócić sugestie i powiedzieć, że niewiara w nic czyni nas zwierzętami. Tak jest czytelniej. Ale kwestia wiary to sprawa osobista.

 

Pozdrawiam pana jeszcze raz.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się do czegoś przyznać najdalej wczoraj dokonały się, aż dwa moje pierwsze razy. Pierwszy to - upiekłem mój pierwszy w życiu chleb. Jak to mawiają ludzie z bagażem życiowym "trzeba mieć naprawdę dużo czasu wolnego by móc w końcu upiec chleb". Mój drugi - pierwszy raz dotyczy obejrzenia filmu animowanego z naciskiem na słowo filmu, który to spowodował niemałe poruszenie w mojej głowie i nie tylko tam. Spirited Away bo on nim jest tu mowa jest małym arcydziełem, które wszystkim, tym którzy go jeszcze nie widzieli, gorąco polecam. Ta przebogata mnogość i nagromadzenie symboli, wierzeń i mitlogii kraju kwitnącej wiśni i nie tylko, sprawiła, że byłem bardziej niż poruszony. Dużo czytałem o tym filmie zaraz po jego seansie by to wszystko sobie poukładać i tutaj pech tak chciał, że wszedłem na poczciwego reddita, a tam się dowiedziałem, od wspaniałych pań Feministek, że jest to film bardziej niż ukierunkowany w swoim przekazie. Co więcej, że godzi on swym ukrytym przekazem w Kobietę i to już za pomocą dziewczynki, przypisując jej z góry wiadomą życiową rolę. Doznałem prawdziwego szoku i byłem bardziej  niż zdumiony tą argumentacją. Do miłego! A.G.

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...