Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

widział nieboskłon, kiedy chciał
przesuwał palcem czarne chmury
karmił się cierpkim smakiem traw
było mu blisko do natury

 

kruki, wiewiórki czasem psy
namiot badały w nim człowieka
one tam były lecz nie my
gdzie nasza troska i opieka

 

znalazł był kiedyś stertę map
które rozbłysły rojeniami
doznał podróży jakby gap
benefis życia pod gwiazdami

 

blisko sadyby bliźni trwał
może zasłużył na to – tak żyć
nieułożony sielski kram
z życia uradził by wiecznie drwić.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

~*~

Dzisiaj obchodzimy:

Dzień Ludzi Bezdomnych
Dzień Patrzenia się w Niebo

 

Edytowane przez ais (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@AOU też nie wiem, ostatnia strofa trochę mi się "rozjeżdża" jak czytam - ale chyba nie pomogę, za słaba jestem. :)

Opublikowano

Dobre obserwacje zawarte w wierszu.

Czytało się lekko, choć temat i los tych ludzi nie należy do najłatwiejszych.

Miło, że zauważyłaś ten Dzień @AOU

 

Pozdrawiam :-)

Opublikowano

@Allicja  No coś Ty! Może kiedyś uda mi sie poprawić. Dziękuję :)

 

@Morf  Czasami bezdomność jest koniecznością, czasami sposobem na życie. Oglądałam na YT wywiad z chłopakiem, który zwiedził Europę będąc bezdomnych i śpiąc na ulicy. Wrócił do Warszawy i nadal śpi na ulicy, bo nie wyobraża sobie już innego życia.

Dziękuję za obecność i komentarz. Pozdrawiam :)

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...