Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ustęp I (w wolnym przekładzie z manuskryptów "O bogini-szamance Malaliru")

 

O najpotężniejszy Abismo

ty zawsze czuwasz w bezruchu

nasłuchujesz złowrogiej ciszy

otchłani, dom masz w czeluściach

na fundamentach nicości

 

O wiecznie skory do wojny

przepotężny Kaoso niszczysz

zastany ład mnożysz plagi

i nieszczęścia upodobałeś sobie

perfekcję chaosu zniszczenia

 

O życiodajna tańcząca Mago

wplotłaś koraliki wszechświatów

we włosy swoje rytmicznie krocząc 

po powierzchni astralnego bębna

rodzisz spokój i wszelkie stworzenie

 

 

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Aleksander Głowacki  Przyznam szczerze, że mam problem z identyfikacją wspomnianych Malaliru, Abisymo, Kaoso i Mago, ale treść wiersza jak najbardziej do mnie przemawia. Znany nam świat to ścierające się ze sobą siły destrukcji i tworzenia, zniszczenia i odnowy... Ciekawie, a przede wszystkim poetycko to Pan przedstawił :) Dopracowany wiersz, a właściwie to już piękna poezja... :)

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja również, Kaosophia kojarzy mnie się tylko z zespolem black metalowym, notabene o charakterystyce wiadomo jakiej. Aleksandrze, poszukujesz imperatywu nie za daleko? ;) Tekst jest mega fajny warsztatowo. Za to plus.

Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina @CafeLatte Niezmiernie się cieszę, że wciąż można wyprowadzić wujka gugla w maliny. Mala to kangur Liru to wąż jeżeli poszperamy trochę w języku aborygenów, co więcej Mala to także tybetański sznur modlitewny służący do odliczania wykonanych mantr... Sam tytuł trzy nieskończoności i ich imiona Abismo, Kaoso wywodzą się z języka Esperanto, Mago to już nieco inna historia choć i w esperanto ma ona swój odpowiednik po prostu magik. A.G.

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja dopowiem króciutko - że  nic nie mam do wujciunia G, natomiast autentycznie taka kapelka black metalowa o której pisałem - istnieje. Sam słucham czasem metalu, ale wykluczam z odsłuchu wyznawców ciemnej strony mocy - z zasady. 

 

Pojąłem, że wiersz jest po prostu osjanistyczną (w sensie - magiczną) zabawą ze słowem i nie ma nic z wspólnego z okultystyką. Rozumiem, ok. 

Opublikowano

@Aleksander Głowacki  Zdania nie zmieniam, to dobry wiersz, a w zasadzie już poezja :) No i przy okazji dowiedzieliśmy się, że ma Pan poczucie humoru, co wcześniej wcale nie było takie oczywiste... ;)))

Opublikowano

@Tomasz Kucina @CafeLatte Kto wie dokąd ta historia mnie doprowadzi? Trzeba usiąść i przełożyć na język ojczyźniany i pozostałą część. Chciałbym napisać, że palę się do roboty, ale jazz fortepianowy w zupełnie odwrotny wprowadza mnie nastrój. Moje poczucie humoru ostatni raz jak sprawdzałem, było w nie najgorszej formie, ale to subiektywna ocena, a może prawda jest taka, że po prostu zgredziałem. Miło mi jak zwykle Was tu gościć i  jeszcze milej czytać Wasze komentarze. A teraz wybaczcie, że uciekam jak śmiem wierzyć - do jutra, ale  nauka i praktyka wzywają. Dziękuję i ściskam! A.G.

Opublikowano

@Tomasz Kucina Ja również lubię rock od czasu do czasu Panie Tomku, z tych najmocniejszych brzmień jestem w stanie posłuchać absolutnego klasyka to jest zespołu Metallica. Ci "najprawdziwsi" fani mówią, że skończyła się ona na "Kill'em all", co nawet funkcjonuje zauważyłem w języku jako związek frazelogiczny ktoś lub coś skończyło się na "Kill'em all". Ja szczególnie upodobałem sobie ich wykonanie utworów z orkiestrą symfoniczną. O Kaosophia  nie słyszałem jak znajdę chwilkę to spawdzę co to za jedni. Tymczasem miłego dnia życzę! A.G.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O tu pan u mnie zapunktował na maxa! Na "Mecie" i Hecie się wychowałem. U mnie szczytem wirtuozerii jest płyta "Master of Puppets" i głównie kultowy utwór "One". Jeżeli lubi pan metalic symfonistów to oczywiście koniecznie "Apocalyptica" - z klasyków, proponuję także amerykański "Kamelot" i norweskie "Sirenia". Pozdrawiam! 

Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina Apocalypticę słyszałem, gdzieś nawet miałem ich płytę. Z tego co mnie pamięć nie myli, a przyznaję mam ją coraz bardziej zawodną, utwór "One" pochodzi z bardzo nietypowej dla tego zespołu jeśli mówimy o barwę okładki, to jest białej (dlatego pewnie zapamiętałem) And justice for all, czyli pierwszej płycie z nowym basistą po tragicznej śmierci tego pierwszego. Co do Master of Puppets zgadzam się w całej swojej osobie, to płyta "peakowa" tego zespołu, wszystkie utwory z tej płyty są nie lada gratką nawet dla orkiestry symfonicznej, a brzmią i dźwięczą "epicko" (ulubione określenie młodzieży) Życzę spokojnych świąt, w pogodzie ducha i refleksji. A.G.

Edytowane przez Aleksander Głowacki (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...